• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Baśń o dębie

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1662
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Baśń o dębie

#1 Post autor: Alicja Jonasz » 06 lut 2023, 11:55

fr.1
Wśród wszelakich bajd o drzewach jest i ta o dębie z Przystajni. Nie znajdziesz jej w żadnej z ksiąg spisanych ludzką ręką ani też w gawędach czy pieśniach snutych wieczorową porą przy ognisku wśród grania świerszczy i pohukiwania puszczyków. Mnie wyjawił ją sędziwy dąb rosnący nad Prosną, gdy w czas letniego skwaru usiadłam w cieniu jego olbrzymich konarów. Ja zaś powierzam tę opowieść tobie, drogi czytelniku, abyś poniósł ją między ludzi. Niech żyje w ich pamięci po wsze czasy...
Wydarzyło się to wtenczas, kiedy na terenach dzisiejszej Przystajni nie było jeszcze ludzkich siedlisk, jeno jak okiem sięgnąć rozciągała się gęsta, nieprzebyta puszcza pełna dzikiej zwierzyny, a rzeka płynęła wieloma korytami, które łączyły się na przemian i rozdzielały niby ogromna pajęcza sieć. Bohater naszej opowieści przyszedł na świat właśnie w owym niedostępnym i dzikim miejscu.
Pierwsze, co ujrzał, to promienie słońca igrające wśród konarów dębu - matki. Zachwycony ich blaskiem obserwował, jak zwinnie ześlizgują się po krótkim, sękatym pniu, po czym tuż nad ziemią z nagła zawracają jakby czymś przestraszone i na powrót biegną znajomą ścieżką ku niebu, by na koniec rozpierzchnąć się po nitkach gałęzi i zniknąć w gęstwinie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2023, 15:46 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16866
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Baśń o dębie

#2 Post autor: eka » 06 lut 2023, 22:38

Zdjęcie czy malunek?
A właściwie jaki byłby rodzaj żeński od dąb, jeśli dąb jest matką? Feminatywum/feminativum potrzebne od zaraz.
Dęba - dębica - dąba?

Odwrotnie łatwiej: brzózek, topolek, lipek, sosnek...
No niesprawiedliwe to :(

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1662
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Baśń o dębie

#3 Post autor: Alicja Jonasz » 07 lut 2023, 15:45

eko, to zdjęcie dębu rosnącego nad Prosną w Przystajni (woj. wielkopolskie) :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16866
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Baśń o dębie

#4 Post autor: eka » 07 lut 2023, 18:47

:) Dzięki, śliczny on.
I opis ruchu słonecznych promieni po nim takoż.

:rosa:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1662
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Baśń o dębie

#5 Post autor: Alicja Jonasz » 08 lut 2023, 12:14

fr.2
W ich miejsce pojawił się odżywczy deszcz. Jedne krople spadały wprost na pnie, konary i liście, roztrzaskując się na drobniejsze, inne zaś łączyły się w strużki i z wolna wnikały w miękką próchniczną glebę. Ach, cóż to był za koncert! Prawdziwa symfonia dźwięków pełna radosnego bębnienia, brzęczenia i szelestów, która napełniała serce naszego bohatera tak wielką odwagą i siłą, iż zapragnął wyrwać się z wilgotnej ściółki i podążyć śladem słonecznych promieni.
Tak też się stało. Z nasionka wykiełkował delikatny pęd, który wczepiwszy się korzonkiem w próchnicę, począł wytrwale piąć się ku górze. Mijały lata, a nasz bohater rósł w siłę. Jego pień stał się masywny, zaś konary potężne i rozłożyste. Nie było w okolicy urodziwszego drzewa.
W jego bujnej koronie ptaki uwielbiały zakładać gniazda, znajdując tam nie tylko bezpieczne schronienie, ale i stołówkę suto zaopatrzoną we wszelaki pokarm. Wśród plątaniny gałęzi i liści nie brakowało zatem owadów latających i pełzających, tudzież smacznych nasion wabiących na ucztę nie tylko skrzydlatych mieszkańców lasu, ale i co pomniejsze zwierzęta. W dzień i w nocy spod ogromnego baldachimu zieleni płynęły nieprzerwanie kaskady najrozmaitszych dźwięków, rozchodzące się echem po całej puszczy.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16866
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Baśń o dębie

#6 Post autor: eka » 12 lut 2023, 17:12

:) Ładnie!

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1662
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Baśń o dębie

#7 Post autor: Alicja Jonasz » 19 lut 2023, 15:07

fr.3
Prym wiodły ptaki. A to dzięcioł perkusista, uderzając dziobem w masywny pień pokryty głęboko spękaną korą, niezmordowanie wybijał miłosne werble. A to sójka spryciara, chcąc odstraszyć kuny skradające się do gniazda, skrzeczała wniebogłosy niczym jastrząb gotowy w każdej chwili zanurkować w gęstwinę i pochwycić zdobycz. A to znowuż puszczyk, skryty w dziupli wydrążonej w potężnym konarze, pohukiwał złowrogo. Piskom, nawoływaniom i gwizdom nie było końca, zwłaszcza w czas wiosny, kiedy każda żywa istota łaknie bratniej duszy bardziej niż kiedykolwiek.
Takoż i nasz bohater spragniony był bliskości. Ach, jakże cierpiał, gdy pewnej burzliwej nocy drzewo - matka, najwierniejsze spośród powiernic i opiekunek, padło od uderzenia pioruna! Nie sposób wyrazić ogromu bólu, jaki odczuwał po stracie tej najdroższej istoty! Wszak matka była przy nim od zawsze, tak samo jak życiodajna gleba i błękit nieba.
Wydawało się, iż nic nie będzie w stanie wypełnić pustki po jej odejściu. Ratunek nadszedł jednakże rychło i był niby ciepły letni deszcz - odżywczy. Wszystko, czego w życiu doświadczamy, nie może bowiem trwać wiecznie. Smutek, rozpacz, osamotnienie, poczucie bezsensu również. Czasem wystarczy jeden nikły promyk światła, aby rozproszyć największe ciemności.
Miało się ku wiośnie. Przygrzało słońce, roztajały śniegi, zasilając wody płynącej nieopodal Prosny, która wkrótce wystąpiła z brzegów i zalała niemalże całą dolinę. Wartki nurt zagarniał wszystko, co spotkał na drodze, ani myśląc o powrocie do dawnego koryta. Niesione przez wezbrane wody pnie, połamane konary i gałęzie tu i ówdzie poczęły się piętrzyć, tworząc naturalne zapory, tak, iż rzeka co rusz zmuszona była meandrować, rozgałęziać się i splatać niczym sieć misternie tkana przez pająka. Takim to sposobem jeden z jej warkoczy, wijąc się wśród puszczańskich ostępów, dotarł do miejsca, w którym nasz bohater dumnie wznosił majestatyczną koronę ku słońcu. Rzeczka, pragnąc poszerzyć swe koryto, dzień po dniu cierpliwie wgryzała się w błotnisty brzeg, wydzierając z niego dodatkowe centymetry, aż pewnego dnia musnęła wystające spod ziemi masywne korzenie drzewa. Szemrała przy tym tak pięknie i zalotnie, iż dąb zakochał się w niej bez pamięci.
Tego roku wiosna przyszła wcześniej niż zwykle. Czuć ją było w każdym podmuchu wiatru, w kroplach odżywczego deszczu, w zapachu próchnicznej gleby, tudzież w zieleni, która ogrzana słońcem płoziła się po ziemi, głazach i drzewach w szaleńczym tempie, wabiąc tym samym do bezpiecznej przystani wszelkie istoty żywe. Puszcza rozszumiała się i rozkołysała...
Ostatnio zmieniony 20 lut 2023, 15:16 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16866
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Baśń o dębie

#8 Post autor: eka » 19 lut 2023, 19:07

Rzeczka i dąb... ciekawe co z tego się narodzi : )
Bardzo plastycznie piszesz, bardzo.

:kofe:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1662
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Baśń o dębie

#9 Post autor: Alicja Jonasz » 20 lut 2023, 15:18

eko, zachwyciło mnie to, że dąb stoi nad samą Prosną, jakby zapatrzony w jej nurt; na zdjęciu zresztą to widać...
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1662
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Baśń o dębie

#10 Post autor: Alicja Jonasz » 22 lut 2023, 19:19

fr.4
Uczucie, które narodziło się między dwojgiem tych tak z pozoru różnych istot, było jak owa wyczekiwana przez wszystkich wiosna. Rzeka, nieprzewidywalna, pełna sprzeczności i tajemnic, jednym razem płynęła spokojnie, zachwycając tysiącem barw i odcieni, szemrząc i pluszcząc radośnie, a znowuż innym razem burzyła się groźnie, pieniła, przelewała i bulgotała, wzbudzając jednocześnie strach i fascynację. Dąb zaś był jej przeciwieństwem. Wczepiony swymi mocarnymi korzeniami głęboko w podłoże, silny i monumentalny, sięgający rozłożystą koroną niemalże nieba, potrafił oprzeć się nawet największym wichurom.
Jej jednej oprzeć się nie umiał. Chłonął każdy nawet najcichszy dźwięk dochodzący z błękitnej toni. Nie było dla niego bowiem piękniejszych opowieści od tych, które szemrały rzeczne fale. Jedna opowiadała o dalekich krainach porośniętych dorodnym lasem, pełnym zwierzyny i wszelakich bogactw, inna zaś o górach wznoszących się ponad wierzchołki drzew. Ale chyba najbardziej zadziwiały te o tajemniczych dwunożnych istotach, które podobno odwagą i mądrością przewyższają wszelkie inne stworzenia żyjące w puszczy. Rzeka nazywała je ludźmi i szemrała o nich niesamowite historie. A to o dziwacznych siedliskach, które co prawda nie dorównują kształtem ani dokładnością wykonania bobrzym żeremiom czy też ptasim gniazdom, ale podobnie jak one pobudowane są z drewna i zdają się być równie trwałe. A to o wyrzezanych z ogromnych dębowych pni łodziach, dzięki którym dwunożne stworzenia poruszają się po wodzie szybciej niżli wodne ptactwo.
I byłby niechybnie wskoczył w ramiona ukochanej, aby popłynąć z nurtem w owe nieznane krainy pełne niezwykłości, gdyby nie masywne korzenie, które mocno wniknęły w podłoże, nie pozwalając mu ruszyć się ani na krok.
- Tutaj jest twoje miejsce... Tutaj jest twój dom... - szemrała melodyjnie rzeka, widząc, jak ukochany wyrywa się ku niej. - Ja nie mam domu... Wiatr goni moje fale! Wciąż płynę i płynę, nie wiedząc skąd i dokąd...
Ostatnio zmieniony 23 lut 2023, 18:54 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „ALICJA JONASZ”