• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

Wasze pomysły na gry i zabawy - niekoniecznie literackie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#41 Post autor: eka » 26 sie 2018, 09:57

Gdy zaczynałam pięć lat temu przygodę z portalem literackim, dłuższe opinie najpierw pisałam w notatniku pod wcześniej skopiowanym wierszem. W tymże notatniku również składałam swoje wierszydła. I teraz mam niezłych kilkanaście tekstów, co do autorstwa niepewnych, bo kopiując wiersz, nie zawsze umieszczałam pod nim nick jego twórcy.
Teraz zawsze piszę opinię na bieżąco, na portalu. Zero wątpliwości. I na pewno nigdy nie wykorzystam tych 'anonimowych' wierszy, bo może dojść do nieświadomego plagiatu. A wina byłaby i tak po mojej stronie, bo nie dopełniłam z należytą starannością owego kopiowania (brak nicków) i nie utworzyłam oddzielnego pliku dla swoich bazgrołów w owym czasie.
Pisałam również parodie czyiś wierszy, choć szybko ten proceder zarzuciłam, bo nie każdy autor ma poczucie humoru i msz orginał coś traci. Zawsze jednak owe parodie były umieszczane w notatniku pod oryginałem. Zero wątpliwości.

Gdyby doszło po publikacji pod moim nickiem czyjegoś tekstu, a nawet jego parodii, to po wyjaśnieniach na pewno 'ukarałabym się' sama. Dziesięć razy przepraszając za w sumie nieświadomą winę. Wiesz, brak znajomości prawa nie zwalnia od konieczności jego przestrzegania. To surowe i okrutne, ale konieczne. Każdy prawdziwy przestępca mógłby tłumaczyć świadomą winę - jej nieświadomością.
Społecznościami rządzą reguły gry. Anarchia złych indywidualistów zabiłaby je.

Indywidualiści są w zasadzie twardzi, przecież wiesz. I zawsze chcą, aby ich było na wierzchu, podświadomie czują swoją wyższość (inność) i pouczają, pouczają i żądają uznania. A każdy ma swoją perspektywę widzenia rzeczywistości.

Wygrałeś ze śmiercią, wielki jesteś.
Teraz mądrze pokieruj życiem. Masz talent, nie zmarnuj na tani ekshibicjonizm.
Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam, Jerzy.

A może np. we Wszystkich chwytach wolnych zaczniesz pisać Pamiętnik Alchemika?
Może to 'uwolni' Twoje komentarze od nadmiernego balastu - ja.
Przemyśl, to chyba dobry pomysł.

Awatar użytkownika
Nula.Mychaan
Posty: 2143
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Płeć:

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#42 Post autor: Nula.Mychaan » 27 sie 2018, 22:54

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie.
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie kłamią tylko zabarwiają rzeczywistość, czasami

No to nie doczytałam do końca, ale już za późno ;)
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#43 Post autor: eka » 27 sie 2018, 23:10

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#44 Post autor: Lucile » 28 sie 2018, 20:50

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#45 Post autor: eka » 30 sie 2018, 13:00

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#46 Post autor: Lucile » 14 wrz 2018, 10:13

]Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#47 Post autor: eka » 14 wrz 2018, 17:09

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd?
Przezroczysty połykacz ognia wchłaniał jęzory

Awatar użytkownika
jaga
Posty: 754
Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#48 Post autor: jaga » 15 wrz 2018, 20:45

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd?
Przezroczysty połykacz ognia wchłaniał jęzory. W lewej dłoni trzymał coś
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Wisława Szymborska

Awatar użytkownika
teo
Posty: 274
Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#49 Post autor: teo » 15 wrz 2018, 21:03

eka pisze:
26 sie 2018, 09:57
Gdy zaczynałam pięć lat temu przygodę z portalem literackim, dłuższe opinie najpierw pisałam w notatniku pod wcześniej skopiowanym wierszem. W tymże notatniku również składałam swoje wierszydła. I teraz mam niezłych kilkanaście tekstów, co do autorstwa niepewnych, bo kopiując wiersz, nie zawsze umieszczałam pod nim nick jego twórcy.
Teraz zawsze piszę opinię na bieżąco, na portalu. Zero wątpliwości. I na pewno nigdy nie wykorzystam tych 'anonimowych' wierszy, bo może dojść do nieświadomego plagiatu. A wina byłaby i tak po mojej stronie, bo nie dopełniłam z należytą starannością owego kopiowania (brak nicków) i nie utworzyłam oddzielnego pliku dla swoich bazgrołów w owym czasie.
Pisałam również parodie czyiś wierszy, choć szybko ten proceder zarzuciłam, bo nie każdy autor ma poczucie humoru i msz orginał coś traci. Zawsze jednak owe parodie były umieszczane w notatniku pod oryginałem. Zero wątpliwości.

Gdyby doszło po publikacji pod moim nickiem czyjegoś tekstu, a nawet jego parodii, to po wyjaśnieniach na pewno 'ukarałabym się' sama. Dziesięć razy przepraszając za w sumie nieświadomą winę. Wiesz, brak znajomości prawa nie zwalnia od konieczności jego przestrzegania. To surowe i okrutne, ale konieczne. Każdy prawdziwy przestępca mógłby tłumaczyć świadomą winę - jej nieświadomością.
Społecznościami rządzą reguły gry. Anarchia złych indywidualistów zabiłaby je.

Indywidualiści są w zasadzie twardzi, przecież wiesz. I zawsze chcą, aby ich było na wierzchu, podświadomie czują swoją wyższość (inność) i pouczają, pouczają i żądają uznania. A każdy ma swoją perspektywę widzenia rzeczywistości.

Wygrałeś ze śmiercią, wielki jesteś.
Teraz mądrze pokieruj życiem. Masz talent, nie zmarnuj na tani ekshibicjonizm.
Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam, Jerzy.

A może np. we Wszystkich chwytach wolnych zaczniesz pisać Pamiętnik Alchemika?
Może to 'uwolni' Twoje komentarze od nadmiernego balastu - ja.
Przemyśl, to chyba dobry pomysł.
Na górę
Nula.Mychaan
Posty: 2102
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Płeć:
Kontakt: Skontaktuj się z Nula.Mychaan
Zgłoś ten post Cytuj
#42 Post autor: Nula.Mychaan » 27 sie 2018, 21:54

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie.
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie kłamią tylko zabarwiają rzeczywistość, czasami

No to nie doczytałam do końca, ale już za późno
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
Na górę
eka
Posty: 10832
Rejestracja: 30 mar 2014, 9:59
Kontakt: Skontaktuj się z eka
Zgłoś ten post Cytuj
#43 Post autor: eka » 27 sie 2018, 22:10

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął
Na górę
Lucile
Posty: 2771
Rejestracja: 22 wrz 2014, 23:12
Płeć:
Kontakt: Skontaktuj się z Lucile
Zgłoś ten post Cytuj
#44 Post autor: Lucile » 28 sie 2018, 19:50

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]
Na górę
eka
Posty: 10832
Rejestracja: 30 mar 2014, 9:59
Kontakt: Skontaktuj się z eka
Zgłoś ten post Cytuj
#45 Post autor: eka » 30 sie 2018, 12:00

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
Na górę
Lucile
Posty: 2771
Rejestracja: 22 wrz 2014, 23:12
Płeć:
Kontakt: Skontaktuj się z Lucile
Zgłoś ten post Cytuj
#46 Post autor: Lucile » 14 wrz 2018, 9:13

]Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]
Na górę
eka
Posty: 10832
Rejestracja: 30 mar 2014, 9:59
Kontakt: Skontaktuj się z eka
Zgłoś ten post Cytuj
#47 Post autor: eka » 14 wrz 2018, 16:09

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd?
Przezroczysty połykacz ognia wchłaniał jęzory
Na górę
jaga
Posty: 675
Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
Kontakt: Skontaktuj się z jaga
Zgłoś ten post Cytuj
#48 Nieprzeczytany post autor: jaga » 15 wrz 2018, 19:45

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd?
Przezroczysty połykacz ognia wchłaniał jęzory. W lewej dłoni trzymał coś
, ale to pękło.
- Kurwa Mać!
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pięć słów w pięćdziesięciu postach - wspólnie piszemy opowiadanie

#50 Post autor: eka » 16 wrz 2018, 11:41

Połykanie ognia w gminnej bibliotece

Takie ogłoszenie zamieściłem w internecie:
Harry Potter i Czara Ognia - najbardziej łatwopalna książka świata już jest dostępna w wersji online. A internet, krnąbrne dziecię, wypluwa szkarłatną posokę, plamiąc mi trzewiki. Rozmiar 48. Z Paryża.
- Kłamiesz, jak zawodowy szewc z ulicy Blagów.
- Fasetuję rzeczywistość, durniu! Poeci nie są zero jedynkowi, jak byle czarodziej oraz przereklamowana czara ognia.
- I dalej. Na jedno kopyto! - napisał, spłonął... skazał na bibliotekę.

Tymczasem w gminnej bibliotece, zagubiona pani kustosz, miotełką z piór pozbawiała kurzu rzeźbę Apollina. Skupiając uwagę na potędze myśli, nie zauważyła jak z ust opiekuna muz wypełzła i zamarła uwaga. Apollo świadomy swojego wielkiego łuku, ściągnął brwi i strzałka kierująca do archiwum poczęła pulsować.
Apollo spąsowiał, tak jak bibliotekarka. A blada pani kustosz z wrodzoną dociekliwością zauważyła wybrzuszenie w Mitologii starożytnych Greków, upuściła miotełkę, roztrzaskując na pół kamienną płytę. Huk, syk i tony pyłu.

- Wielkie nieba - krzyknęła, łapiąc się zbawczej ręki, która wyciągnęła kobietę z wersów Boskiej Komedii.
- Co, zła metafora sytuacji? - zagadnęła wybawicielka.
- Wybacz Beatrycze, wpadka przy katabazie. Biedny Apollo - westchnęła - w Kręgu II.
- Nie smutaj, planowane są przesunięcia.

Kustoszka strzepnęła kurz z kolan. Z westchnieniem wcisnęła kombinację pseudocyfr, aktywując, przez odpowiednie czułości w stawie, alarm ponad wymiarowy - kurwa już! Żar gadatliwych jęzorów ognia objął płomienną apostrofą uszkodzony fragment czerwonej książeczki przywódcy chińskiej rewolucji kulturalnej.
- Na Konfucjusza, a ten skąd?
Przezroczysty połykacz ognia wchłaniał jęzory. W lewej dłoni trzymał coś

, ale to pękło.
- Kurwa Mać! - zaklął narrator - To moja narracja!

ODPOWIEDZ

Wróć do „GRY I ZABAWY”