• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

Wasze pomysły na gry i zabawy - niekoniecznie literackie
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#1 Post autor: eka » 25 sie 2019, 14:02

Uroboros w prozie. Ostatnie zdanie (bądź ostatni równoważnik zdania) opublikowanego tekstu jest początkiem kolejnego.
Zachęcamy do pisarskiego treningu!
Powodzenia!


:kofe:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#2 Post autor: Alicja Jonasz » 25 sie 2019, 21:26

"Niebieskie słoneczniki"
- Po prostu przez te wszystkie lata nie mogłem o niej zapomnieć - szepnął.
Był blady. Usta mu drżały.
- Powinienem to wszystko opisać. Bóg mi świadkiem, że chciałem, ale ilekroć pochyliłem się nad kartką papieru z tym zamiarem, zbierał we mnie taki żal, że nie mogłem... Nie mogłem utrzymać w dłoni pióra. Wyobrażasz to sobie? Więc tylko cichutko szlochałem, za nią, za uczuciem do niej, za tym wszystkim, co we mnie obudziła i co pragnąłem jej powiedzieć, czego nie wyznałem. Dziś jestem zmęczony, ale wtedy... wtedy czułem w sobie moc prawie czarnoksięską.
- Miłość uskrzydla, panie Aleksandrze. - Uśmiechnęłam się, a on spojrzał na mnie z uwagą.
- Powinnaś pisać. Nie rezygnuj - powiedział. - Niebieskie słoneczniki widzą tylko nieliczni.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#3 Post autor: eka » 26 sie 2019, 01:05

„Niebieskie słoneczniki widzą tylko nieliczni”– jeszcze raz, tym razem głośno powtórzył tajemnicze zdanie. Czytał powoli, wręcz z namaszczeniem, zabawnie przy tym mrużąc oczy. Nie miał żadnych skojarzeń poza jednym, oczywistym. W peerelu „Słoneczniki” van Gogha wisiały niemal nad każdym tapczanem lub obok meblościanki. Ale tak szybko jak powiązał, równie szybko myśl wyeliminował. Z niebieskością reprodukcje nie miały nic wspólnego, ewentualnie tło. Tego faktu akurat był pewien.
Zrezygnowany, opuścił zapuszczone stanowisko pracy i wyszedł na taras. Kipiące dalekim światłem sierpniowe niebo nie dało szansy na wyciszenie myśli. Przyćmił je kilkusekundowy huk wystrzałów i prawie jednoczesny obraz rozkwitających fajerwerków. Wszystkie w kolorze niebieskim i kształtem zbliżone do kwiatu słonecznika rosły nad głową. Skąd ta zbieżność – mruknął – i czemu to Aleksandra nie uczyniłem narratorem?
Autorowi pozostało mieć nadzieję, że młoda, utalentowana pisarka poradzi sobie lepiej niż on z tajemniczym zdaniem. Zdecydowanie nie powinna nosić okularów, żadnych użytecznych protez dla moich bohaterów, tym bardziej dla niej, narratorki – postanowił. Ale czy wystarczą jej zdrowe i błękitne oczy?
Zaskocz mnie dziewczynko... uśmiechnął się nieznacznie.
Zobaczysz...

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#4 Post autor: Alicja Jonasz » 26 sie 2019, 14:46

"Zobaczysz, skończysz jak twoja matka. Całe jej życie było gówno warte!", powtarzał ojciec, ilekroć pijany wracał z roboty i zastawał mnie ślęczącą nad kartką papieru. Nie tolerował w domu ani książek, ani niczego, co kojarzyło mu się ze zmarłą przed niespełna pięcioma laty żoną, niedoszłą pisarką. Mama pisała do szuflady, zawsze w nocy, w ukryciu, aby, jak mówiła, nie denerwować ojca. A on potrafił zdenerwować się z byle powodu, bo zupa za słona, bo koszula źle wyprasowana.
Kiedy odchodziła, był chłodny, listopadowy dzień. Siedziałam przy jej łóżku i patrzyłam, jak gaśnie.
- Zamknij oczy - szepnęła w pewnej chwili. - Zamknij, a zobaczysz je na pewno...
- Mamusiu... - Nachyliłam się i dotknęłam jej spoconego czoła.
- Widzisz je? - zapytała ledwo słyszalnym głosem. - Widzisz?
- Co, mamusiu? Co mam widzieć? - dopytywałam, przymknąwszy oczy tak, jak chciała.
- Niebieskie słoneczniki...
I wtedy zobaczyłam je po raz pierwszy - ciągnące się aż po horyzont pole niebieskich słoneczników. Mama odeszła właśnie wtedy...
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#5 Post autor: eka » 26 sie 2019, 22:07

Mama odeszła właśnie wtedy... Dobrze jej idzie. Autor też zadowolony z wyboru narratorki. Aleksandrowi – ocenia dalej – zabrakłoby kobiecej delikatności w kreśleniu sceny. Może w ogóle wyeliminować Olka z miniatur?
– Palant! – warczę w stronę potencjalnego zabójcy.
Irytuje mnie, że nie zdaje sobie sprawy z mojej obecności. Pustak, debil, troglodyta bez cienia szacunku dla mnie. Nie trzeba zaliczyć setek pozycji z teorii literatury, by poczuć, że ja, to ja – buraku, jestem ci niezbywalnie niezbędny.
Intuicję pana Autora na bank zagłusza maniakalne techno na słuchawkach. Podryguje, główką kręci, żongler mdłego świata.
Żywi i umarli bohaterowie przechodzą przez ogród. Brakuje deszczu.
Widzicie mnie?

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#6 Post autor: Alicja Jonasz » 27 sie 2019, 07:50

"Widzicie mnie?". Znowu ten głos. Pojawia się w mojej głowie coraz częściej i zawsze rozbrzmiewa tym samym pytaniem: "Widzicie mnie?" Czy to kolejna spuścizna po matce - jak pole niebieskich słoneczników widziane na jawie, jak wewnętrzna, nieznosząca sprzeciwu, potrzeba pisania, przelewania myśli na papier, jak ciągłe powroty na jej grób i widok świeżych kwiatów, które ktoś tam co dzień zostawia, ktoś, dla kogo być może była całym światem? Wszystko to otrzymałam od matki w darze, przekazała mi to w nigdy nienapisanym testamencie. Co znaczy ten głos w mojej głowie? Jest zbyt realny, by zaprzeczyć jego istnieniu. Zbyt głośny, aby go zignorować. Czy jestem obłąkana? Tylko szaleńcy widzą rzeczy, których nie dostrzegają inni. Tylko szaleńcy słyszą głosy, których nie słyszą inni...
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#7 Post autor: eka » 27 sie 2019, 10:04

Tylko szaleńcy słyszą głosy, których nie słyszą inni... No proszę ja ciebie Autorze, ona już poczuła, ty nie? Nie mam na nią żadnego wpływu, jeśli coś mogę, to inspirować wyłącznie ciebie, dłubiącego teraz w nosie. Ale mi się egzemplarz trafił! O losie niewdzięczny, takiego średniaka mi wyznaczyłeś, czemu? A może toto banalne mnie oszukuje, czuje a nie pokazuje? He, he... aktorzyna? Nie... na pewno skacowany padalec.
Zuch dziewczyna, nie boi się, w pierwszej osobie wymyka się panu leniwemu. Jak tylko dziad zaśnie, skrob, skrop, skrobie pióreczkiem. I jak ładnie, ech ty, śpij całodobowo, żeby dziewczyna się rozpisała samodzielnie. Co jej po twoich kulkach smarczanych? Pierdoło ty! Do kąta, marsz! Na nic wciskanie mojego ja w twoją zakutą pałę. No szlag, narratorka w końcu doczeka się statusu samodzielnego AUTORA, przejmie ją jeden z moich wrogów i... znowu będę ten gorszy. Awruk, awruk, awruk! Siedzi i patrzy tępo w tekst, i nie wierzy własnym niedomytym oczom niedouk z Berdyczowa.
Można, kuźwa? Można się sobie dziwić w labiryncie linijek. Ogarnij sens!
Nie tylko słowa prowadzą.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#8 Post autor: Alicja Jonasz » 27 sie 2019, 16:29

Nie tylko słowa prowadzą, ale coś, czego ująć nimi nie można. Niewidzialny przewodnik, niesłyszalny, bezwonny, nieposiadający imienia. Myślę, że mama tak naprawdę nigdy ode mnie nie odeszła. Towarzyszy mi na każdym kroku. Wyczuwam jej obecność we wszystkim, co stanowiło dla niej jakąkolwiek wartość. Kiedy dotykam wiecznego pióra, które co noc trzymała w dłoni, jak ja trzymam je teraz, jest ze mną. Kiedy siedzę przy kuchennym stole, przy którym spędzała najwięcej czasu, zapisując drobnym maczkiem swoje myśli, siedzi obok. Kiedy zamykam oczy i widzę pole niebieskich słoneczników, widzi je ze mną. Nie musi używać słów, żeby porozumieć się ze mną. Wysyła znaki. Kiedyś odgadnę ich znaczenie. Na razie chcę poukładać swój świat. Z rozsypanych cząstek stworzyć całość. Na razie muszę być sama.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2019, 16:06 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#9 Post autor: eka » 27 sie 2019, 22:40

Na razie muszę być sama – napisała. Ale to niemożliwe, dziewczyno o oczach tak błękitnych, że od ich spojrzenia niebieścieją pola słoneczników.
Ci, którzy nas kochali, nie odejdą, gdy w żałobie serca niemal umieramy. Przychodzą, dotykają, tulą, opowiadają, uprzedzając, że zapamiętamy jedynie fakt rozmowy, najważniejszy jej wymiar.
Widzisz starszego, uśmiechniętego mężczyznę, który zatrzymał się przy ławce i stoi od kilku minut nieruchomy jak posąg? Albo kobietę w czarnej sukience pchającą wózek na ścieżce? Stanęła, ale nie schyla się do maleństwa, patrzy przed siebie, jej twarz promienieje, po policzku spływa łza. Zastygła.
Powietrze pachnie skoszoną trawą. Płuca nie muszą oddychać. W tętnicach spokój.
Groby pustoszeją.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Koniec jest początkiem - miniatury prozatorskie

#10 Post autor: Alicja Jonasz » 28 sie 2019, 19:14

Groby pustoszeją, gdy przestajemy myśleć o tych, którzy w nich spoczywają. Ojciec nie odwiedził grobu mamy ani razu, ja zaś, jakby na przekór wszystkiemu, całej jego nienawiści, frustracji, chodziłam tam co dzień. Wściekał się, groził, aż w końcu zobojętniał i tylko w chwilach pijackiego upojenia, gdy miotał się po domu niczym wściekły zwierz, przestrzegał mnie, żebym nie podzieliła losu matki, niewdzięcznicy i dziwki. Za co tak jej nienawidził? Za co prześladował nawet po śmierci? Tego nie wiem. Tę jedną prawdę skrzętnie przede mną ukrywał. Z czasem zaczęłam wierzyć, że rozwiązanie zagadki kryje się w wiązankach kwiatów, które ktoś co dzień zostawiał na jej grobie. Kwiaty dla ukochanej. Kwiaty jako wyraz tęsknoty, cierpienia i bezsilności...
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „GRY I ZABAWY”