-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koniec jest początkiem, Uroboros, czyli niekończący się wiersz
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
bądź naszą hosanną
rozpisuj się bez końca
i jakby innych kredek w piórniku nie było
głuche salwy
przekoloruj uśmiechem
rozpisuj się bez końca
i jakby innych kredek w piórniku nie było
głuche salwy
przekoloruj uśmiechem
- Lucile
- Posty: 4855
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Przekoloruj uśmiechem nasz nieboskłon na nowo -
to nie sufit w pokoju (na godziny) daję słowo.
Gra już skończona, zrozum, kolorów zabrakło,
wracaj więc do małżonki, gdzieś tam, pod Nakło.
to nie sufit w pokoju (na godziny) daję słowo.
Gra już skończona, zrozum, kolorów zabrakło,
wracaj więc do małżonki, gdzieś tam, pod Nakło.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Wracaj więc do małżonki, gdzieś tam, pod Nakło,
nie wypada nam grzęznąć w remisie zanadto.
Bezbarwność jest nicością, przymus zawsze szkodzi,
szybko spływaj Notecią w swej pokutnej łodzi.
Nagrzeszyłeś kochanie (jam stanu wolnego),
czas spowiedzi i kary, niech lekką ci będzie.
Nie ty pierwszy zdradziłeś, a pokusy wszędzie.
Swą krzywdę wyrównałeś. Pożycia wiernego
w troskliwej codzienności i trochę szaleństwa
dziś najszczerzej wam życzę.
nie wypada nam grzęznąć w remisie zanadto.
Bezbarwność jest nicością, przymus zawsze szkodzi,
szybko spływaj Notecią w swej pokutnej łodzi.
Nagrzeszyłeś kochanie (jam stanu wolnego),
czas spowiedzi i kary, niech lekką ci będzie.
Nie ty pierwszy zdradziłeś, a pokusy wszędzie.
Swą krzywdę wyrównałeś. Pożycia wiernego
w troskliwej codzienności i trochę szaleństwa
dziś najszczerzej wam życzę.
- tabakiera
- Posty: 4997
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
dziś najszczerzej wam życzę cudu wnetwstąpienia
- niech blednie ciemność nocy, niech trzęsie się ziemia,
niech dzień płonie ze wstydu, bowiem nic nie wnosi...
zamykając się w necie o szczęście nie prosisz,
bowiem samo się wpycha do ciebie z butami.
Pocałuj radość w kalosz, serfuj boso z nami!
- niech blednie ciemność nocy, niech trzęsie się ziemia,
niech dzień płonie ze wstydu, bowiem nic nie wnosi...
zamykając się w necie o szczęście nie prosisz,
bowiem samo się wpycha do ciebie z butami.
Pocałuj radość w kalosz, serfuj boso z nami!
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Pocałuj radość w kalosz, serfuj boso z nami!
Optymizmem twej pointy mocno podkręcona,
wpadłam w sieć nieprzytomnie, wypadłam pijana
od oparów absurdu, by nie rzec – głupoty.
W realu idiotyzmu natężenie mniejsze,
face to face schizy chłodzi, normalności sprzyja,
wybujałą fantazję faktem temperuje,
A w necie ten i tamten już bogiem się czuje
lub co najmniej mistrzuniem od naprawy świata.
Chcesz się sprawdzić? Poserfuj na desce,
tu, na prawdziwej fali, od morza do brzegu.
Znajdź ją, powstań i poskrom. Uniesie do celu.
A kiedy się załamie, na pewno wypłyniesz.
Radością się wypełni każda tkanka ciała.
I ocean duszy.
Optymizmem twej pointy mocno podkręcona,
wpadłam w sieć nieprzytomnie, wypadłam pijana
od oparów absurdu, by nie rzec – głupoty.
W realu idiotyzmu natężenie mniejsze,
face to face schizy chłodzi, normalności sprzyja,
wybujałą fantazję faktem temperuje,
A w necie ten i tamten już bogiem się czuje
lub co najmniej mistrzuniem od naprawy świata.
Chcesz się sprawdzić? Poserfuj na desce,
tu, na prawdziwej fali, od morza do brzegu.
Znajdź ją, powstań i poskrom. Uniesie do celu.
A kiedy się załamie, na pewno wypłyniesz.
Radością się wypełni każda tkanka ciała.
I ocean duszy.
- tabakiera
- Posty: 4997
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
I ocean duszy wyschnie podczas suszy.
Nie wierzysz w to cudo?
Popatrz, jak niedługo
zmieniała się Ziemia.
Wielkiej zmiany trzeba
i małej posuchy,
by zbudził się Głuchy.
Nie wierzysz w to cudo?
Popatrz, jak niedługo
zmieniała się Ziemia.
Wielkiej zmiany trzeba
i małej posuchy,
by zbudził się Głuchy.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
By zbudził się Głuchy na śpiew skargi
Świat (twój świat), cóż uczynić trzeba?
Ciszą zakleiłeś jego uszy i oczy.
Usta. Mat.
Od góry biały szum,
ciemność i pustka.
A tu?
Bez zmian. Bez nadziei. Pazury i kły. Na chwilę
czyjeś oczy. Dotknięcia, zaklęcia, trzepot wiosny,
wschód nad rzeką. Dłoń dziecka.
Wiersz. Jak biały motyl.
Jak strącony orkan. Cii... lepiej już ty
śpij nasz świecie, śnij.
Świat (twój świat), cóż uczynić trzeba?
Ciszą zakleiłeś jego uszy i oczy.
Usta. Mat.
Od góry biały szum,
ciemność i pustka.
A tu?
Bez zmian. Bez nadziei. Pazury i kły. Na chwilę
czyjeś oczy. Dotknięcia, zaklęcia, trzepot wiosny,
wschód nad rzeką. Dłoń dziecka.
Wiersz. Jak biały motyl.
Jak strącony orkan. Cii... lepiej już ty
śpij nasz świecie, śnij.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
śpij nasz świecie, śnij
(Ks. Nowego Prawa 7,7)
kiedy pozostając w zasięgu Supernowej
za 23 i pół obrotu wokół Słońca
musiało zniknąć życie
położyliśmy kamień węgielny
Czasu przed Zagładą
(przetrwamy, przetrwamy, przetrwamy we śnie)
zintegrowane rządy ustanowiły Nowy Eden
szlachetny diament bez grzechu pierworodnego
zaraz ogłoszono powszechną amnestię
później rozpylana chemia zabiła rozrodczość
środki przeznaczone na zbrojenia i inne ciemności
przekierowano
na darmowe leczenie bólu ciała i umysłu
(przetrwamy, przetrwamy, przetrwamy)
ale i tak wielu z nas poddało się eutanazji
przed zaśnięciem
ogłaszając swoje zwycięstwo nad gwiazdą
nikt nie głodował nie kradł nie zabijał
wszystko było otwarte za darmo
i żadnych zamieszek – bo przeciw komu
kończący się świat
dzięki nieprzekupnej sztucznej inteligencji
rozdzielał się sprawiedliwie
(przetrwamy, przetrwamy)
ludzie znikali w domach lub świątyniach
wymarł hedonizm i konsumpcjonizm
tylko nienawiść wobec gwiazdy
dalekiej i nieświadomej swej przemiany
bezsensownie rosła
przy okazji braku wyjątków (ocaleć nie mógł nikt)
wszystko odpuściliśmy sobie i innym
przed wspólnym końcem w powszechnej równości
człowiek i świat – brzmiało godnie
zachwycała każda licha grudniowa stokrotka
i pajęcza nić (przetrwamy)
znudzona Kloto przędła jeden wzór
- więc urodziliśmy się by umrzeć -
wzdychali najmłodsi z nas
smutni piękni dwudziestoletni
zazdroszcząc pomarszczonym i przeżytym
znieczuleni opiatami celebrowaliśmy czułość
aż pospolitą się stała
pewnie dlatego
na tydzień przed Zagładą – w centrach
i na przedmieściach z taką rozkoszą
wylewamy cudzą krew
piekło nie chce się wyludnić – szepczę
wyciągając nóż spod twojego żebra
było wciąż nie nucić
śpij nasz świecie, śnij
(Ks. Nowego Prawa 7,7)
kiedy pozostając w zasięgu Supernowej
za 23 i pół obrotu wokół Słońca
musiało zniknąć życie
położyliśmy kamień węgielny
Czasu przed Zagładą
(przetrwamy, przetrwamy, przetrwamy we śnie)
zintegrowane rządy ustanowiły Nowy Eden
szlachetny diament bez grzechu pierworodnego
zaraz ogłoszono powszechną amnestię
później rozpylana chemia zabiła rozrodczość
środki przeznaczone na zbrojenia i inne ciemności
przekierowano
na darmowe leczenie bólu ciała i umysłu
(przetrwamy, przetrwamy, przetrwamy)
ale i tak wielu z nas poddało się eutanazji
przed zaśnięciem
ogłaszając swoje zwycięstwo nad gwiazdą
nikt nie głodował nie kradł nie zabijał
wszystko było otwarte za darmo
i żadnych zamieszek – bo przeciw komu
kończący się świat
dzięki nieprzekupnej sztucznej inteligencji
rozdzielał się sprawiedliwie
(przetrwamy, przetrwamy)
ludzie znikali w domach lub świątyniach
wymarł hedonizm i konsumpcjonizm
tylko nienawiść wobec gwiazdy
dalekiej i nieświadomej swej przemiany
bezsensownie rosła
przy okazji braku wyjątków (ocaleć nie mógł nikt)
wszystko odpuściliśmy sobie i innym
przed wspólnym końcem w powszechnej równości
człowiek i świat – brzmiało godnie
zachwycała każda licha grudniowa stokrotka
i pajęcza nić (przetrwamy)
znudzona Kloto przędła jeden wzór
- więc urodziliśmy się by umrzeć -
wzdychali najmłodsi z nas
smutni piękni dwudziestoletni
zazdroszcząc pomarszczonym i przeżytym
znieczuleni opiatami celebrowaliśmy czułość
aż pospolitą się stała
pewnie dlatego
na tydzień przed Zagładą – w centrach
i na przedmieściach z taką rozkoszą
wylewamy cudzą krew
piekło nie chce się wyludnić – szepczę
wyciągając nóż spod twojego żebra
było wciąż nie nucić
śpij nasz świecie, śnij
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
śpij nasz świecie
śnij w zakładce
szczodrej jak skoszona łąka
nad rzeką płynnych słów
ścigamy się z echem i wersem
przez sen
przez trzy pory roku
aż do ciężkiej zimy
co oczy przemyje
bielą pękniętego słońca
śnij w zakładce
szczodrej jak skoszona łąka
nad rzeką płynnych słów
ścigamy się z echem i wersem
przez sen
przez trzy pory roku
aż do ciężkiej zimy
co oczy przemyje
bielą pękniętego słońca
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
bielą pękniętego słońca – cóż to za konstrukcja, grafomańska?
Czy znasz kolor rozłupanego światła?
Tryskające soki, strzępiaste brzegi, nieforemny miąższ.
Zakryj twarz.
Tymczasem Wytrwałość przeleciała w kapsule ponad czterysta
milionów kilometrów i wczoraj usiadła dalej od Słońca.
Jej kształt rozbraja. Uśmiecham się.
Przypomina ilustracje z czytanych w podstawówce Bajek robotów.
To jak powrót do naiwnych wyobrażeń rodem z dziewiętnastego wieku.
Żadnej harmonii, krzty elegancji w gościu z trzeciej planety od gwiazdy.
Zabawny łazik wyrzucony z orbity kosmicznego designu.
Wylądował mechaniczny cudak, metalowy ninja - krab z wysięgnikiem
do szukania życia.
Kiedyś stanie w Muzeum Osobliwości. Nieforemny, tandetny, niskonakładowy.
Kochany.
Ludzki.
Czy znasz kolor rozłupanego światła?
Tryskające soki, strzępiaste brzegi, nieforemny miąższ.
Zakryj twarz.
Tymczasem Wytrwałość przeleciała w kapsule ponad czterysta
milionów kilometrów i wczoraj usiadła dalej od Słońca.
Jej kształt rozbraja. Uśmiecham się.
Przypomina ilustracje z czytanych w podstawówce Bajek robotów.
To jak powrót do naiwnych wyobrażeń rodem z dziewiętnastego wieku.
Żadnej harmonii, krzty elegancji w gościu z trzeciej planety od gwiazdy.
Zabawny łazik wyrzucony z orbity kosmicznego designu.
Wylądował mechaniczny cudak, metalowy ninja - krab z wysięgnikiem
do szukania życia.
Kiedyś stanie w Muzeum Osobliwości. Nieforemny, tandetny, niskonakładowy.
Kochany.
Ludzki.