-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koniec jest początkiem, Uroboros, czyli niekończący się wiersz
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
nie z darowanych wierteł (drążących
suche wyrobiska) urobek z pokładów
które wołają - przebijaj się w puls
gdzie nasze rytmy
tańczą żywe obrazy
i ani w nich śladu stopy
czy pamięci dłoni
ani nawet ćwierci
punktu widzenia ironii
suche wyrobiska) urobek z pokładów
które wołają - przebijaj się w puls
gdzie nasze rytmy
tańczą żywe obrazy
i ani w nich śladu stopy
czy pamięci dłoni
ani nawet ćwierci
punktu widzenia ironii
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Punktu widzenia ironii nie kopiuj, nie pytaj.
Dziób ma ostry, gniew drwiący, śmiech
strupiały, wyniosły, zawsze myśli,
że w patrzeniu jest ponad.
Nad wszystkim.
Jak mnie widzi biedronka,
żwawo schodząc po łydce?
Co wywęszy woń łąki,
podbiegając pod skórę?
A czy leśne pająki, łącząc krzaki,
gałęzie i drzewa, czują respekt,
gdy zbliża się Ewa?
Ma mnie w nosie powietrze,
słońce też nie dostrzega, i nie
o mnie na ścieżce czarny kos
teraz śpiewa.
Dziób ma ostry, gniew drwiący, śmiech
strupiały, wyniosły, zawsze myśli,
że w patrzeniu jest ponad.
Nad wszystkim.
Jak mnie widzi biedronka,
żwawo schodząc po łydce?
Co wywęszy woń łąki,
podbiegając pod skórę?
A czy leśne pająki, łącząc krzaki,
gałęzie i drzewa, czują respekt,
gdy zbliża się Ewa?
Ma mnie w nosie powietrze,
słońce też nie dostrzega, i nie
o mnie na ścieżce czarny kos
teraz śpiewa.
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
teraz śpiewa asylabizm
ładując kolejne frazy w krzywy las
bez korzeni
za to pod boską chmurą
która z przodu jest lwem
pośrodku kozą a od tyłu wężem
tutaj wkrótce
zapłoną chimeryczne wierzchołki
tli się powietrze
ładując kolejne frazy w krzywy las
bez korzeni
za to pod boską chmurą
która z przodu jest lwem
pośrodku kozą a od tyłu wężem
tutaj wkrótce
zapłoną chimeryczne wierzchołki
tli się powietrze
- tabakiera
- Posty: 5036
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Tli się powietrze!
Apokalipsa!
Z suchego słońca wiatr łzy wyciska,
a z mokrej chmury smog czerń wyżyma.
Jednak coś jeszcze przy życiu trzyma...
To chyba zwie się wolą przetrwania.
Pokonać smoga! Przegonić drania!
A kto go stworzył,
człowiek czy Bóg?
Z pewnością szatan,
on tylko mógł!
Apokalipsa!
Z suchego słońca wiatr łzy wyciska,
a z mokrej chmury smog czerń wyżyma.
Jednak coś jeszcze przy życiu trzyma...
To chyba zwie się wolą przetrwania.
Pokonać smoga! Przegonić drania!
A kto go stworzył,
człowiek czy Bóg?
Z pewnością szatan,
on tylko mógł!
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
On tylko mógł uchwycić, podpisać,
ów pan tłumacz – nadintrowertyk,
który zwątpił.
A może jesteśmy fałszywymi wspomnieniami
brzuchatej Mai? Energią jej pogorzelisk,
kimś... kogo nie ma.
Przyznaj, mega bezpieczna świadomość,
nasze istnienie z odprysków genetycznej
pamięci bóstw.
I umówmy się, zero materii, null czasu,
myśl buszuje w prostocie Tadż Mahal.
Jak by nie było, umrę.
ów pan tłumacz – nadintrowertyk,
który zwątpił.
A może jesteśmy fałszywymi wspomnieniami
brzuchatej Mai? Energią jej pogorzelisk,
kimś... kogo nie ma.
Przyznaj, mega bezpieczna świadomość,
nasze istnienie z odprysków genetycznej
pamięci bóstw.
I umówmy się, zero materii, null czasu,
myśl buszuje w prostocie Tadż Mahal.
Jak by nie było, umrę.
- tabakiera
- Posty: 5036
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Jak by nie było, umrę na pewno
stanę się zwiewną
chmurą i mgłą
marzenie
bo tylko pyłem
ale za chwilę
teraz jest śpiew
i tańczą nogi
muzyką świata
oddechem ziemi
jak bluszcz się pleni
życie i śmiech
póki masz dech
stanę się zwiewną
chmurą i mgłą
marzenie
bo tylko pyłem
ale za chwilę
teraz jest śpiew
i tańczą nogi
muzyką świata
oddechem ziemi
jak bluszcz się pleni
życie i śmiech
póki masz dech
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
póki masz dechy
na dom na płot
na trumnę
zapomnij
o mnie
na dom na płot
na trumnę
zapomnij
o mnie
-
- Posty: 230
- Rejestracja: 02 sie 2018, 10:59
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Zapomnij o mnie
nie widzę cię
przez wiersze
widać coraz mniej
nie chcę już czytać
to nudzi mnie
patrz - wstaje dzień
posłuchaj
jak śpiewa
muzyka sfer
nie widzę cię
przez wiersze
widać coraz mniej
nie chcę już czytać
to nudzi mnie
patrz - wstaje dzień
posłuchaj
jak śpiewa
muzyka sfer
Nie jesteś kroplą w oceanie. Jesteś całym oceanem zawartym w kropli – Rumi
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
muzyka sfer roznosi wszystko
od pierwszego drgnięcia batuty
na możliwe do zaistnienia kierunki
no cóż... zwyczajnie w pełni artyzmu
rozpyla nieskończoność
ta wciąż puchnie jak bąbel po użądleniu osy
który kiedyś się wchłonie
na razie stoję
pod wrześniową nocą w poświacie
nuty Mlecznej Drogi i jest mi
w ciszy rosnącej nad lasem
bez końca dobrze
od pierwszego drgnięcia batuty
na możliwe do zaistnienia kierunki
no cóż... zwyczajnie w pełni artyzmu
rozpyla nieskończoność
ta wciąż puchnie jak bąbel po użądleniu osy
który kiedyś się wchłonie
na razie stoję
pod wrześniową nocą w poświacie
nuty Mlecznej Drogi i jest mi
w ciszy rosnącej nad lasem
bez końca dobrze
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Bez końca do brzegu ta droga,
niezapisana na żadnej z map.
W głąb ciszy wyszeptał,
zakręcił, odleciał – nasz wspólny,
jesienny wiatr. I pamiętajcie:
słoneczne listki, kołując wolno,
wciąż rozświetlają trakt.
niezapisana na żadnej z map.
W głąb ciszy wyszeptał,
zakręcił, odleciał – nasz wspólny,
jesienny wiatr. I pamiętajcie:
słoneczne listki, kołując wolno,
wciąż rozświetlają trakt.