-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
- eka
- Posty: 16787
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
- iluzją me słowa?!
Czeka Cię obmowa
Na wycieczkę pojedziesz aż do Paryżewa.
Karty nigdy nie kłamią, będzie tam ulewa.
Przed którą nie uchroni was korona drzewa,
więc Ty miss mokrej kiecki, odniesiesz furorę,
tak że no ten teges...
wiersz każdy rozbierzesz, ale tylko wtedy,
gdy Ewie uwierzysz.
Czeka Cię obmowa
Na wycieczkę pojedziesz aż do Paryżewa.
Karty nigdy nie kłamią, będzie tam ulewa.
Przed którą nie uchroni was korona drzewa,
więc Ty miss mokrej kiecki, odniesiesz furorę,
tak że no ten teges...
wiersz każdy rozbierzesz, ale tylko wtedy,
gdy Ewie uwierzysz.
- tabakiera
- Posty: 4801
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
gdy Ewie uwierzę
ruszę tyłek na zachód, chyba mówi szczerze?
Przecież nie jestem jakimś głupim drzewofilem,
by dla konarów Bartka tracić cenne chwile.
I przyjdzie mi na starość w Luwrze się potłoczyć,
tam nad dziełami mistrzów wybałuszać oczy,
przyjdzie mi nad Sekwaną z cud Paryżaninem
romansować z francuska i uwieść gadzinę.
Na Wieżę Eiffla wbiegnę rozpędem miłości
i może jeszcze będę na Wersalu gościć?
Nad katedrą Notre-Dame pewnie nie zapłaczę,
bo ją po odbudowie piękniejszą zobaczę.
O Moulin Rouge zahaczę, chociaż tam jest drogo...
No, ale przecież będę ten teges... królową!
Ach, cudowny Paryżu, Paryżu uroczy,
wrócę jeszcze do ciebie, żeby dupę zmoczyć!
ruszę tyłek na zachód, chyba mówi szczerze?
Przecież nie jestem jakimś głupim drzewofilem,
by dla konarów Bartka tracić cenne chwile.
I przyjdzie mi na starość w Luwrze się potłoczyć,
tam nad dziełami mistrzów wybałuszać oczy,
przyjdzie mi nad Sekwaną z cud Paryżaninem
romansować z francuska i uwieść gadzinę.
Na Wieżę Eiffla wbiegnę rozpędem miłości
i może jeszcze będę na Wersalu gościć?
Nad katedrą Notre-Dame pewnie nie zapłaczę,
bo ją po odbudowie piękniejszą zobaczę.
O Moulin Rouge zahaczę, chociaż tam jest drogo...
No, ale przecież będę ten teges... królową!
Ach, cudowny Paryżu, Paryżu uroczy,
wrócę jeszcze do ciebie, żeby dupę zmoczyć!
- eka
- Posty: 16787
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
„Wrócę jeszcze do ciebie, żeby dupę zmoczyć!”
- oj, nie wiesz, ile prawdy jest w tych kilku słowach.
Słodka Francja jak magnes (nie będę się droczyć)
przyciągnie i omota. W iluż to wyznaniach
powtarzano namiętnie... naśladujmy zatem:
je t'aime - wczoraj, dzisiaj, jutro - je t'aime.
(tam na dole pod wierszem linkuję Gainsbourga
tekst stary ale jary jak marka wartburga:)
Zaliczysz z nim Normandię, Bretanię, Korsykę,
przepłyniesz Kraj Loary i zwiedzisz Prowansję,
na Dachu Europy zachwycisz szczytami,
Lazurowe Wybrzeże ugości drinkami...
Lecz o jednym pamiętaj, Francję przytulając:
Unia zaraz upadnie, Kaczyński nie zając,
komunę złą rozwali, zatrzaśnie granice,
przyjdzie Ci na Montmartrze w tęsknocie i smucie
wspominać kraj ojczysty, wierszami opiewać.
I tu muszę dodać:
gościnność Żoliborza a nie dawnej Litwy,
jak wiadomo tonący uchwyci się brzytwy.
Zatem Tab, miej świadomość, że wśród przyjemności
niestety też nostalgia i gorycz zagości.
Ej... czy jest pisany i nam
upadłości stan?
https://www.youtube.com/watch?v=kZ2bXzlh2WM
- oj, nie wiesz, ile prawdy jest w tych kilku słowach.
Słodka Francja jak magnes (nie będę się droczyć)
przyciągnie i omota. W iluż to wyznaniach
powtarzano namiętnie... naśladujmy zatem:
je t'aime - wczoraj, dzisiaj, jutro - je t'aime.
(tam na dole pod wierszem linkuję Gainsbourga
tekst stary ale jary jak marka wartburga:)
Zaliczysz z nim Normandię, Bretanię, Korsykę,
przepłyniesz Kraj Loary i zwiedzisz Prowansję,
na Dachu Europy zachwycisz szczytami,
Lazurowe Wybrzeże ugości drinkami...
Lecz o jednym pamiętaj, Francję przytulając:
Unia zaraz upadnie, Kaczyński nie zając,
komunę złą rozwali, zatrzaśnie granice,
przyjdzie Ci na Montmartrze w tęsknocie i smucie
wspominać kraj ojczysty, wierszami opiewać.
I tu muszę dodać:
gościnność Żoliborza a nie dawnej Litwy,
jak wiadomo tonący uchwyci się brzytwy.
Zatem Tab, miej świadomość, że wśród przyjemności
niestety też nostalgia i gorycz zagości.
Ej... czy jest pisany i nam
upadłości stan?
https://www.youtube.com/watch?v=kZ2bXzlh2WM
- tabakiera
- Posty: 4801
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
upadłości stan?
Miałam stary dzban.
Dzban po dziadku i prababce
- był w walizach na tułaczce,
przeżył także czas odnowy,
przetrwał przewrót narodowy...
Doznał kilku ran.
Kilku pęknięć i ukruszeń,
dostarczały one wzruszeń
dzieciom - czyli nam.
Aż pierdolnął dzban.
Rozbił się o kran.
Zwykły kran przy zwykłym myciu,
ręka drgnęła - takie życie...
Morał z tego mam.
Nie bójmy się ran,
nie myślmy o zakończeniu,
o upadku i zwątpieniu.
Po nas choćby chłam
albo potop, jak kto woli,
dzisiaj śmiejmy się do woli,
bierzmy kasę, bierzmy plusy,
do góry trzymajmy uszy
śpiewajmy - ram, tam
- z wodą nowy dzban.
A że ucho? Że się urwie?
Kiedy? Po co? Może później?
Ważne jest, że trwam.
Miałam stary dzban.
Dzban po dziadku i prababce
- był w walizach na tułaczce,
przeżył także czas odnowy,
przetrwał przewrót narodowy...
Doznał kilku ran.
Kilku pęknięć i ukruszeń,
dostarczały one wzruszeń
dzieciom - czyli nam.
Aż pierdolnął dzban.
Rozbił się o kran.
Zwykły kran przy zwykłym myciu,
ręka drgnęła - takie życie...
Morał z tego mam.
Nie bójmy się ran,
nie myślmy o zakończeniu,
o upadku i zwątpieniu.
Po nas choćby chłam
albo potop, jak kto woli,
dzisiaj śmiejmy się do woli,
bierzmy kasę, bierzmy plusy,
do góry trzymajmy uszy
śpiewajmy - ram, tam
- z wodą nowy dzban.
A że ucho? Że się urwie?
Kiedy? Po co? Może później?
Ważne jest, że trwam.
- eka
- Posty: 16787
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Ważne jest, że
trwam.
Na brzegu, kamieniu i lodzie.
W bezsilności i złości, i w mądrej durności
jak kolec, jak owoc, jak stara dziewczynka,
ja – miazga, ja - tylko połowa, kwatera - pacynka.
Trwam.
Czy bardziej, inaczej, czy mocniej
niż wtedy? A skądże!
W ciemności sen skleja, co rozum otwiera.
Jak woda, jak łąka, jak Bóg.
Ja – sama, ja – rana,
ja – plaster.
I jeszcze. Wciąż jeszcze.
trwam.
Na brzegu, kamieniu i lodzie.
W bezsilności i złości, i w mądrej durności
jak kolec, jak owoc, jak stara dziewczynka,
ja – miazga, ja - tylko połowa, kwatera - pacynka.
Trwam.
Czy bardziej, inaczej, czy mocniej
niż wtedy? A skądże!
W ciemności sen skleja, co rozum otwiera.
Jak woda, jak łąka, jak Bóg.
Ja – sama, ja – rana,
ja – plaster.
I jeszcze. Wciąż jeszcze.
- Lucile
- Posty: 4805
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
I jeszcze. Wciąż jeszcze
nieumarła.
Choć dyndam od zeszłego zmroku
na jedwabnym sznurze, którego śmierć
jeszcze. Wciąż jeszcze
nie przeżarła.
Przyjdź, odetnij, nie leń się, zdobądź,
niech już na zawsze będę z tobą.
Ugaś korę co płonie,
albo wciąż jeszcze kłam...
i tak składasz się z samych niewywabionych plam.
nieumarła.
Choć dyndam od zeszłego zmroku
na jedwabnym sznurze, którego śmierć
jeszcze. Wciąż jeszcze
nie przeżarła.
Przyjdź, odetnij, nie leń się, zdobądź,
niech już na zawsze będę z tobą.
Ugaś korę co płonie,
albo wciąż jeszcze kłam...
i tak składasz się z samych niewywabionych plam.
- eka
- Posty: 16787
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
i tak składasz się z samych niewywabionych plam
i sam je odpierzesz
odbarwisz odmetkujesz fatamorganki
zielonkawe aksonki – kapiszonki
podkorowe wymyślinki
szczyny – rojowiny
w biel
i sam je odpierzesz
odbarwisz odmetkujesz fatamorganki
zielonkawe aksonki – kapiszonki
podkorowe wymyślinki
szczyny – rojowiny
w biel
- tabakiera
- Posty: 4801
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
w biel
w kryształową mgłę
zanurzyć się
w śnieg
lub w konwalii dywan cudny
czy niewinny czy obłudny
nie wiem
ale prę
welon
może tren
leży na dnie starej skrzyni
choć pożółkły cuda czyni
bo był kiedyś
snem
w kryształową mgłę
zanurzyć się
w śnieg
lub w konwalii dywan cudny
czy niewinny czy obłudny
nie wiem
ale prę
welon
może tren
leży na dnie starej skrzyni
choć pożółkły cuda czyni
bo był kiedyś
snem
- eka
- Posty: 16787
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Snem...
najdłuższym w skrzyni,
bezpiecznym kokonem,
i rosnącym zbiorem?
A może jesteś
królową nieprzekupnej zimy,
wypaloną zapałką,
ciemnością...
Trwasz?
najdłuższym w skrzyni,
bezpiecznym kokonem,
i rosnącym zbiorem?
A może jesteś
królową nieprzekupnej zimy,
wypaloną zapałką,
ciemnością...
Trwasz?
- tabakiera
- Posty: 4801
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Trwasz?
Powiedz, czy pewność masz,
że trwanie to istnienie?
A może życie jest
zwykłym niedopełnieniem?
Być może Bóg był dzieckiem,
co wylepiało z gliny
coś na kształt nowej maski
anioła lub gadziny?
Może znudziło Pana
monotonne rzeźbienie,
porzucił więc zabawę
i zajął się...
brojeniem?
Tak powstał ludzki świat,
zwyczajna pajdokracja.
Kaprysy, krzyki, płacz,
Król Zbawca na wakacjach?
Tron-nocnik, śliniak-śluz,
ubrudzona pielucha.
Śpij, budź się, wstawaj, idź.
Po co?
Logiki szukać?
A czym jest mądrość, gdy
nikt prawdy nie dotyka.
Chyba wymyślę wiersz
o ślepym z psychiatryka.
Powiedz, czy pewność masz,
że trwanie to istnienie?
A może życie jest
zwykłym niedopełnieniem?
Być może Bóg był dzieckiem,
co wylepiało z gliny
coś na kształt nowej maski
anioła lub gadziny?
Może znudziło Pana
monotonne rzeźbienie,
porzucił więc zabawę
i zajął się...
brojeniem?
Tak powstał ludzki świat,
zwyczajna pajdokracja.
Kaprysy, krzyki, płacz,
Król Zbawca na wakacjach?
Tron-nocnik, śliniak-śluz,
ubrudzona pielucha.
Śpij, budź się, wstawaj, idź.
Po co?
Logiki szukać?
A czym jest mądrość, gdy
nikt prawdy nie dotyka.
Chyba wymyślę wiersz
o ślepym z psychiatryka.