To nie przypadek, że z grona wybitnych pisarzy typowanych do tegorocznej Nagrody Nobla, został wybrany właśnie Laszlo Krasznahorkai. W Europie, i poza nią, zbierają siły demony niszczenia. Dlaczego, jak i kiedy, wojny przejmują rządy, próbuje dociec (ale, uwaga, w sposób daleki od faktów historycznych oraz trudzących się nad nimi metodologii), wydana w 1999 roku powieść Krasznahorkaiego: „Wojna i wojna.”
Bohaterem książki jest archiwista, mieszkający na węgierskiej prowincji, niejaki Korim. Jego życie zamyka się w powtarzalności, wręcz schemacie przyzwyczajeń i obowiązków. Żona, jego sumienna praca w rządowym gmachu i zero buntu, wręcz przeciwnie: afirmacja jednotorowego życia, za jego spokój, brak niebezpiecznych zawirowań codzienności, ot, pożądany ruch monotonnie jednostajny.
Tak będzie o czasu, kiedy na drodze Korima stanie książka, której bohaterem jest mitologiczny Hermes, tak, ten bóg od kupców, wędrowców i złodziei. Nasz archiwista doznaje swoistego wstrząsu, zostaje zainfekowany wirusem wojny. Co mają wspólnego wędrowcy ze złodziejami i kupcami? Czytelnik może sobie sam odpowiedzieć.
Korim, zachłannie wgłębiając się w materiały poświęcone Hermesowi, staje się jego wyznawcą. Umysł i emocje archiwisty przyciąga ciemna nieokreśloność podróży, handlu i zła.
Hermes to zaprzeczenie olimpijskiego spokoju, którego opoką jest powtarzalność, wybrany tor.
Korim odnajduje w bożku wolność, w tym swoją. Upojony jej smakiem, rozwodzi się z wierną żoną oraz wycofuje z pozostałych społecznych relacji, szuka sensu. Wszystko jest ramą, społeczną umową, więc w niepotrzebnym nadmiarze, zmierzającym do chaosu, znajduje spełnienie. Pracuje jak wariat, bez poprzednio sprawdzającego się planu, w rządowym archiwum swojego miasteczka.
Kiedy znajdzie w jednej z teczek tajemniczy maszynopis, nieopisany w jego spisach, uświadomi sobie, po co jeszcze żyje, bo de facto samobójstwo wydaje mu się najlepszym wyjściem z tu i teraz.
Historia anonimowa, zapisana w maszynopisie, datowanym na przełom 1941 i 1942 roku, jest według Korima godna rozpowszechnienia na całym świecie. Bohater rzuca węgierską prowincję i jedzie do Nowego Yorku, tam, zamierza w internecie ją przepisać i udostępnić jak najszerszemu gronu odbiorców. W 1999 węgierski internet dopiero raczkuje.
W metropolii zamieszka u węgierskiego tłumacza i jego kochanki. Codziennie będzie jej opowiadał, bardzo staranie, wyszukanie napisaną pod kątem językowym, fabułę maszynopisu.
Czas na jej krótkie streszczenie. Bohaterami są czterej wędrowcy, których wydobywają z wraku, prawdopodobnie egipskiego okrętu, starożytni Kreteńczycy. Autochtoni udzielą im pomocy, pozwolą na zamieszkanie w Kommos i będą traktować jak swoich, nie zrażając się ich niepamięcią. Rozbitkowie za każdym razem inaczej wypowiadają swoje imiona. To pierwsza nietypowość przybyszów. W centrum ich uwagi będą militaria, a konkretnie możliwość odparcia ewentualnej agresji, czyli wielkość tutejszej armii, mury, twierdze, ilość i jakość broni.
Oddychają z ulgą po informacji, że Kommos ma śladową możliwość obrony, bo tu zawsze był pokój. Wędrowcy cieszą się, chcą zostać na stałe.
Pojawia się jednak tajemniczy przybysz, nazywany Mastermannem. Między innymi lęk, jaki przed nim odczuwają Kreteńczycy, sprawia, że dawni rozbitkowie, przeczuwając zagładę, opuszczą spokojną, pacyfistyczną wyspę..
Pojawią się w kolejnych rozdziałach, w różnych punktach zmieniającej się historii, ale nigdzie nie znajdą czasu i miejsca wolnego od zniszczeń. Wojna prowadzi ze sobą wojnę? Lokalne zagłady są koniecznością wpisana w Hermesową, ciemną nieokreśloność? A może Czas otarł się o chaos i serwuje światu nieodpowiedzialność?
Obok nas toczy się wojna. Całkiem niedaleko stąd kolejna, tam Izrael po napaści Hamasu uprawia ludobójstwo. Coraz częściej rozważamy scenariusz globalnego konfliktu. Czy poszukiwacze pokoju, bynajmniej nie alter ego biblijnych Jeźdźców Apokalipsy, osiedlą się w naszym czasie?
Warto poczytać książki świeżo upieczonego noblisty. W języku polskim dostępne są trzy pozycje: „Szatańskie tango,” „Melancholia sprzeciwu” oraz wyżej wymieniona: „Wojna i wojna.”
Znakomite pióro!
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.