-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Czerwone krzesło 7 - z cyklu "Na strychu"
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Czerwone krzesło 7 - z cyklu "Na strychu"
3 stycznia 2019
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Gorgiasz
- Posty: 1847
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Czerwone krzesło 7 - z cyklu "Na strychu"
Ciekawa kompozycja i nastrój, taki tajemniczy, jak Chirico. Tylko owal na podłodze jest nazbyt konkretny, "materialny"; rozumiem, że miało być to światło bijące z okna, ale coś tutaj nie wyszło.
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Czerwone krzesło 7 - z cyklu "Na strychu"
Owal właśnie doskonały, dematerializuje widoczek, odrealnia, trochę kubistyczny, geometryczna kompozycja
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Czerwone krzesło 7 - z cyklu "Na strychu"
Drodzy Panowie,
bardzo dziękuję za odwiedziny ma moim kolejnym strychu. Nota bene, każda porządna budowla, w tym i Ośmiopiętrowiec, powinien mieć swój strych. Czyż nie?
Istotnie, ten jest nieco odmienny od poprzednich – ewoluuje, ale w jakim kierunku zmierza, nie wiem, nie zdecydowałam. Wiem tylko, że dorysuję jeszcze dwa, aby cykl zamknął się w dziewięciu rysunkach. Dlaczego? Sama nie wiem. Może dlatego, że lubię tę cyfrę: zamyka i otwiera. Jest (dla mnie) nieoczywista, pełna różnorodnych dróg. I nie mam tu na myśli symboliki tej cyfry w Biblii, innych świętych księgach, czy numerologii.
Poza tym już Seneka stwierdził:
Każdy nowy początek wywodzi się z końca innego.
A to, że Panowie różnie odebrali ten rysunek, może tylko cieszyć.
Malowanie światła wpadającego przez okno i układającego się świetlistymi refleksami na podłodze jest (przynajmniej dla mnie) bardzo trudne. Też widzę zbyt wyraźny kontur, który chyba powinien być bardziej rozmyty.
Leszku, też spodobała mi się Twoja interpretacja – idąca (nieśmiało) w kierunku surrealizmu, czy szczypty kubizmu.
Czuję się usatysfakcjonowana, z mile połechtanym ego (u początku roku to bardzo cenna i oby owocna sprawa) oraz już przemyśliwuję nad kolejnym, ósmym, z pewnością znacznie mniej sterylnym strychem.
Gorgiaszu, Leszku, dziękuję i serdecznie pozdrawiam
L
bardzo dziękuję za odwiedziny ma moim kolejnym strychu. Nota bene, każda porządna budowla, w tym i Ośmiopiętrowiec, powinien mieć swój strych. Czyż nie?
Istotnie, ten jest nieco odmienny od poprzednich – ewoluuje, ale w jakim kierunku zmierza, nie wiem, nie zdecydowałam. Wiem tylko, że dorysuję jeszcze dwa, aby cykl zamknął się w dziewięciu rysunkach. Dlaczego? Sama nie wiem. Może dlatego, że lubię tę cyfrę: zamyka i otwiera. Jest (dla mnie) nieoczywista, pełna różnorodnych dróg. I nie mam tu na myśli symboliki tej cyfry w Biblii, innych świętych księgach, czy numerologii.
Poza tym już Seneka stwierdził:
Każdy nowy początek wywodzi się z końca innego.
A to, że Panowie różnie odebrali ten rysunek, może tylko cieszyć.
Gorgiaszu, nie, nie wzorowałam się na symbolice (pittura matafisica) obrazów Giorgio de Chirico. Jednak za skojarzenie z ich aurą, atmosferą tajemniczości jestem Ci wdzięczna, traktuję to jako pochwałę i wyróżnienie - znaczy... nie dałam plamy.
Malowanie światła wpadającego przez okno i układającego się świetlistymi refleksami na podłodze jest (przynajmniej dla mnie) bardzo trudne. Też widzę zbyt wyraźny kontur, który chyba powinien być bardziej rozmyty.
Leszek dostrzegł w tym plus, zaletę - odrealnienie. Jak się temu ponownie przyjrzałam, można nawet przyjąć, że to celowo położone tam zwierciadło, nieco zniekształcające rzeczywistość.
Leszku, też spodobała mi się Twoja interpretacja – idąca (nieśmiało) w kierunku surrealizmu, czy szczypty kubizmu.
Czuję się usatysfakcjonowana, z mile połechtanym ego (u początku roku to bardzo cenna i oby owocna sprawa) oraz już przemyśliwuję nad kolejnym, ósmym, z pewnością znacznie mniej sterylnym strychem.
Gorgiaszu, Leszku, dziękuję i serdecznie pozdrawiam
L