-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Pocałunek... raz jeszcze
- Lucile
- Posty: 4854
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Pocałunek... raz jeszcze
Na swój użytek malunek nazwałam "Jesienny pocałunek", akryl na płótnie.
LuBe
dwadzieścia cztery, dziesięć,
dwadzieścia dwadzieścia jeden
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pocałunek... raz jeszcze
Dominacja mężczyzny jakże oddana proporcją zajmowanej przestrzeni.
Ładny obraz, Lu.

Ładny obraz, Lu.

- Lucile
- Posty: 4854
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Pocałunek... raz jeszcze
Ewo, może nie powinno się opowiadać o szczegółach powstawania utworu (obrazu, wiersza), ale… co tam. Twój wpis skłania mnie do odstępstwa i powiedzmy na wyrost – ujawnienia tzw. tajemnicy twórczej.
Tak już mam, że malowanie i pisanie są ze sobą dosyć ściśle powiązanie – jakby jedno wypływało z drugiego. Czasami nie jestem w stanie autorytatywnie stwierdzić, co było pierwsze. Tak było i w tym przypadku. Kiedy powstawał we mnie tekst „Widzę że”, a w szczególności te wersy:
Z kim rozkołysze się w tańcu zrzucania liści,
i w czyich ramionach nie będzie myśleć o chłodzie?
Przecież nie w twoich.
już miałam pod powiekami znany obraz Gustava Klimta „Pocałunek”, ale widziałam go jakby „po swojemu”. Kwiaty z sukni całowanej pani – jak jesienne liście – opadały kolorowymi kaskadami i nie było w tym żadnej radości, ale smutek niespełnionych marzeń, oczekiwań i uwięzienia w niekomfortowej, dominującej sytuacji. Z premedytacją twarz kobiety naszkicowałam zaledwie kilkoma kreskami – a spokój w jej rysach jest tylko pozorny. Uwięziona w dominujących ramionach – w swoim smutku – zanika. Zdarza się przecież taka zaborcza, egoistyczna, przytłaczająca, nie zostawiająca marginesu swobody miłość. Bywa też, że ten miłujący, opiekujący się, z wolna (bez wyraźnej intencji, może nawet bez uzmysłowienia sobie, co czyni) - odbiera oddech, a nawet zabija emocjonalnie, psychicznie, a czasami i fizycznie.
To mniej więcej miałam na myśli popełniając i obraz, i wiersz. Tak więc - Twoje odczytanie, Ewo, poszło we właściwym kierunku.
Dziękuję za słowo i pozdrawiam
Tak już mam, że malowanie i pisanie są ze sobą dosyć ściśle powiązanie – jakby jedno wypływało z drugiego. Czasami nie jestem w stanie autorytatywnie stwierdzić, co było pierwsze. Tak było i w tym przypadku. Kiedy powstawał we mnie tekst „Widzę że”, a w szczególności te wersy:
Z kim rozkołysze się w tańcu zrzucania liści,
i w czyich ramionach nie będzie myśleć o chłodzie?
Przecież nie w twoich.
już miałam pod powiekami znany obraz Gustava Klimta „Pocałunek”, ale widziałam go jakby „po swojemu”. Kwiaty z sukni całowanej pani – jak jesienne liście – opadały kolorowymi kaskadami i nie było w tym żadnej radości, ale smutek niespełnionych marzeń, oczekiwań i uwięzienia w niekomfortowej, dominującej sytuacji. Z premedytacją twarz kobiety naszkicowałam zaledwie kilkoma kreskami – a spokój w jej rysach jest tylko pozorny. Uwięziona w dominujących ramionach – w swoim smutku – zanika. Zdarza się przecież taka zaborcza, egoistyczna, przytłaczająca, nie zostawiająca marginesu swobody miłość. Bywa też, że ten miłujący, opiekujący się, z wolna (bez wyraźnej intencji, może nawet bez uzmysłowienia sobie, co czyni) - odbiera oddech, a nawet zabija emocjonalnie, psychicznie, a czasami i fizycznie.
To mniej więcej miałam na myśli popełniając i obraz, i wiersz. Tak więc - Twoje odczytanie, Ewo, poszło we właściwym kierunku.
Dziękuję za słowo i pozdrawiam
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pocałunek... raz jeszcze
Uciekać po pierwszych symptomach zaborczości.Lucile pisze: ↑27 paź 2021, 11:17Zdarza się przecież taka zaborcza, egoistyczna, przytłaczająca, nie zostawiająca marginesu swobody miłość. Bywa też, że ten miłujący, opiekujący się, z wolna (bez wyraźnej intencji, może nawet bez uzmysłowienia sobie, co czyni) - odbiera oddech, a nawet zabija emocjonalnie, psychicznie, a czasami i fizycznie.
Dzięki za obszerną odpowiedź, Lu.

- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
- Liliana
- Posty: 1806
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Pocałunek... raz jeszcze
Zawsze lubiłam Twoje "klimtowskie" wariacje, Lucile. I to mi zostało. 

-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Pocałunek... raz jeszcze
Tak, Klimtowe pocałunki są zaborcze, ale za to ten, który spogląda, może poczuć swobodę płynących myśli.