-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koszty
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Koszty
Problem w tym, czy żyjesz tylko dla siebie. Mniemam, że język służy komunikacji, a komunikacja służy współżyciu, co by to nie oznaczało. Współżyciu z innymi ludźmi i nie tylko. Zatem indywidualność niszczy najbardziej współżycie, cokolwiek by to oznaczało. Konieczność dopasowania jednej indywidualności do drugiej i trzeciej, i czwartej, i piątej, i tak dalej. Ale bez przesady. Czasem można sobie i kogoś dopasować.
Zaś język może tylko w tym pomóc. Czasem trzeba wrzasnąć, innym razem wystarczy szeptem. Albo wierszem. Zanucić piosenkę. A może razem.
To już zupełna utrata indywidualności. Tragedia. Jeśli to takie ważne.
Zaś język może tylko w tym pomóc. Czasem trzeba wrzasnąć, innym razem wystarczy szeptem. Albo wierszem. Zanucić piosenkę. A może razem.
To już zupełna utrata indywidualności. Tragedia. Jeśli to takie ważne.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koszty
Interesujące jest tylko jedno, czy sedno indywidualnego przeżywania (myślenia) jest niezależne od normalizującego języka.
Czyli... czy jest jakaś indywidualność, a nie wyłącznie człowiek jako zlepek instynktów i masek stadnej kultury (językowa komunikacja ją kreuje).
Koszty.
Czyli... czy jest jakaś indywidualność, a nie wyłącznie człowiek jako zlepek instynktów i masek stadnej kultury (językowa komunikacja ją kreuje).
Koszty.
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Koszty
Normalizujący język. Rozumiem, że język wyznacza ramy myślenia. Że to czego nie nazwano, to tego nie ma.
Otóż nieprawda.
Człowiek jest kreatorem na wielu polach, gdy brakuje mu nazwy, to użyje skojarzenia, utworzy nowe słowo albo nawet użyje onomatopei, byle wyrazić myśl i sprzedać komuś swój pomysł.
Z drugiej strony prawda.
Posługujemy się pojęciami, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Język podlega temu prawu. Dla wygody posługujemy się schematami.
Koszty mówisz. Postawa twórcza pewnie kosztuje. Wysiłek szarych. Krytyka innych. Ale z drugiej strony daje przewagę w stosunku do odtwórczości.
Zastanawiam się nad stadnym życiem bakterii. Zapewne jest między nimi jakaś komunikacja, reagują podobnie, stadnie. Ale czy się wzajemnie informują, o zdobyczy do pojedzenia, na przykład. Lub aplikacji antybiotyku.
Otóż nieprawda.
Człowiek jest kreatorem na wielu polach, gdy brakuje mu nazwy, to użyje skojarzenia, utworzy nowe słowo albo nawet użyje onomatopei, byle wyrazić myśl i sprzedać komuś swój pomysł.
Z drugiej strony prawda.
Posługujemy się pojęciami, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Język podlega temu prawu. Dla wygody posługujemy się schematami.
Koszty mówisz. Postawa twórcza pewnie kosztuje. Wysiłek szarych. Krytyka innych. Ale z drugiej strony daje przewagę w stosunku do odtwórczości.
Zastanawiam się nad stadnym życiem bakterii. Zapewne jest między nimi jakaś komunikacja, reagują podobnie, stadnie. Ale czy się wzajemnie informują, o zdobyczy do pojedzenia, na przykład. Lub aplikacji antybiotyku.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koszty
Czy myślimy pozasłownie? Pewnie tak, to jest możliwe, to działka odziedziczona po zwierzętach, a nawet roślinach porozumiewających się niewerbalnie. W tej wersji komunikacji zdecydowanie musi być więcej przekazu instynktownych reakcji, emocji.
Czy bezsłowne porozumiewanie się ławicy ryb lub bakterii ocala ich indywidualność?:)
Brnę, więc kończę.
Dzięki Leszku:)
Czy bezsłowne porozumiewanie się ławicy ryb lub bakterii ocala ich indywidualność?:)
Brnę, więc kończę.
Dzięki Leszku:)
- Tomasz Gil
- Posty: 211
- Rejestracja: 28 maja 2017, 14:39
- Płeć:
Koszty
Moja żona mówi, że jej się zmienia charakter, gdy przerzuca się na mówienie po niemiecku (b.dobrze zna ten język). Jak chce być stanowcza i poukładana, zaczyna myśleć po niemiecku. - Tak przynajmniej twierdzi.
Ja, na pewno, myślę "pozasłownie" i nie są to uczucia, tylko myśli. Jest to głębsze, ale bardzo samotne.
Pozdrawiam.
Ja, na pewno, myślę "pozasłownie" i nie są to uczucia, tylko myśli. Jest to głębsze, ale bardzo samotne.
Pozdrawiam.
Tomek
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koszty
A myślenie 'pozasłowne' czym się realizuje? Rzeką obrazów? Lub/i pojęć niezwiązanych z językiem, którym się posługujemy?
Nie potrafię 'materiału' swojego myślenia określić.
Bardzo cenna wypowiedź, szczególnie fragment o samotności, bo to przeczy normalizacji.
Świadomy wybór języka do myślenia, to kolejny dowód 'władzy' umysłu nad językiem.
Dzięki, Tomek.

Nie potrafię 'materiału' swojego myślenia określić.
Bardzo cenna wypowiedź, szczególnie fragment o samotności, bo to przeczy normalizacji.
Świadomy wybór języka do myślenia, to kolejny dowód 'władzy' umysłu nad językiem.
Dzięki, Tomek.
