Umywam ręce.
Nie byłem jej jedynym kochankiem, graliśmy jasno i otwarcie. Nikt od nikogo nie wymagał wierności, wielkich uczuć, deklaracji. Mało gadania, dużo luzu i zabawy. Miała męża, ja też nie należałem do singli. Nikt nikogo o nic nie pytał, dopóki jej całkiem nie odbiło. Zaczęła się wściekać, wściubiać nosa w nie swoje sprawy, to w końcu porządnie opierdoliłem. Normalna rzecz, taka sobie awanturka, następnego dnia mogliśmy znowu wylądować w łóżku.
Mężuś miał nielekko. Pamiętam, jak paradował po mieście z podrapaną facjatą, nawet specjalnie nie krył, że ma żonę furiatkę. Nie wiem, o co się tak poszarpali, musiało być ostro, ale to w końcu jej chłop, więcej widział, więcej wiedział, powinien coś zrobić, a tylko się miotał. No i czasem zabalował u jakiejś panny, pewnie dla higieny psychicznej.
Braciszkowi też się ulewało. Ciągłe telefony, groźby, sceny zazdrości, że ma lepiej, że jest sprytniejszy, że się ustawił. Spotkałem go kiedyś w knajpie, był chyba po dobrej awanturze z Agnieszką. Niemożliwe, żeby wierzył w brednie, że jestem tylko kumplem z pracy. Przy którymś piwie spytał, czemu zadaję się z idiotką. Gdy wyparłem się wszystkiego, popatrzył na mnie tak, że gdyby ironia zabijała, padłbym trupem.
Rodziców Agi nie znałem. Nie ogarniałem też do końca układów w pracy. Jak ją naszło, na wszystkich najeżdżała: ten skąpy, tamten wredny, ktoś inny cham. Tylko ona święta, najwspanialsza i pokrzywdzona. Nie wierzyłem w to, co gada, bezsensowna nawijka wariatki.
Czytałem, że pluton egzekucyjny liczył dziesięciu chłopa. Podobno jeden miał ślepaka, taki psychologiczny chwyt. Ale to bzdura, przecież w momencie przeładowywania widać nabój. Zabijali wszyscy? Czy potrzeba całego plutonu, żeby wykończyć dezertera? Może wystarczy jeden dobry strzał?
Umywam ręce, leję wodę. Woda wylewa się ze mnie, wypala skórę.
Znowu mnie suszy, znowu cholerny kac.
Odkręcam kran, cieknie ogień.
Przełykam lawę.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Żar
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Żar
Tytuł zbiera sedno emocji bohaterów każdego akapitu. Tematy akapitów niepołączone (no chyba że 1. i 2. tworzą całość, ale śmiało można z powodu braku imion w pierwszym ich nie wiązać ze sobą).
Oprócz destrukcyjnego żaru emocji łączy historie jeden opowiadacz.
Dwie pierwsze odsłony - proza, nazwijmy: sprawozdawcza.
Dwie ostatnie - proza poetycka.
Zdanie kursywą też spaja wszystkie części. Napił się narrator cieknącego ognia ze swojego kranu.
Dobry okruch, zmusił do namysłu, Tab.
Oprócz destrukcyjnego żaru emocji łączy historie jeden opowiadacz.
Dwie pierwsze odsłony - proza, nazwijmy: sprawozdawcza.
Dwie ostatnie - proza poetycka.
Zdanie kursywą też spaja wszystkie części. Napił się narrator cieknącego ognia ze swojego kranu.
Dobry okruch, zmusił do namysłu, Tab.
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Żar
On widzi tylko siebie, ona widzi tylko siebie. Tak bywa. Od zarania dziejów. Czasem myślę, że Najwyższy dał człowiekowi dar kochania jako antidotum na to, o czym piszesz powyżej.