• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Akcja afirmatywna

Wszystko, co wydaje się za krótkie...
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
falkon

Akcja afirmatywna

#1 Post autor: falkon » 02 lut 2019, 14:11

Roztaczam akustyczny rozgłos, aż po czubki włosów i cebulki. Odważnie omijam wiry i mielizny. Między palcami wyrosły mi błony. Popatrzę ponad głowami, w wolną sobotę. Nie powiem, czasami się boję.
Poznaję tajemne przesmyki kotów, ich randki.
Jakby dziś, stało się jutrem.
Miasto jedną nogę moczy w rzece, drugą opiera o wzgórze.
Przepołowione torami kolejowymi, niczym najdłuższą drabiną strażacką. Ludzie pełzają po szczeblach, szukają ratunku. Nawet w tłumie są samotni. Nie bacząc na to, wychodzą na równinę.
Z ryzykiem spotkania się z piorunem.


To jest mój rap!
Moja rzeczywistość!
Azyl!
Blokowisko!
Podwórko!


Niektórzy zdążyli ożenić się tutaj. Inni wymaszerowali w inną historię. Całe miasto ma wiele znaczeń i mieści się w główce od szpilki, pod względem pojęć.
Duszne i przygnębiające przybiera postać bezosobową.
Słońce w nieustannym ruchu, nie potrafi ustalić położenia. Przydałby się stabilizator czołgowy.
Być może nie istnieje, nie ma imienia.

Dżdżownice pełzają luźno po chodnikach i krótsze od nich robaki. Jest odrobina lasu i kawałek parku, z polaną zawilców.


To jest mój rap!
Cudzoziemca codziennego użytku!
Demon rzeczywistości!
Osiedle!
Bazarek!
Podwórko!


Natarcie wolności zaczęło się o świcie. Tłum na ulicy trudno odróżnić, od elementów towarzyskiej kompozycji. Dyskretna obserwacja zza fontanny, nie pozwala na dokładny ogląd. Kropelki wody rozcapierzają obraz.
Punkty orientacyjne pogubiły kierunki. Kto chce, musi wracać po własnych śladach.

Niedopite kieliszki, ślady szminki na szkle.
W zmywarkach niewyjęte naczynia.
Część mieszkańców postanowiło dokonać teleportacji.

To jest mój rap!
Nie strzelaj w niebo!
Przyjdzie noc
i nas uśpi!
Osiedle!
Bazarek!
Podwórko!

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”