Świt zwala się na głowę, tradycyjnie obolałą. Głupie sny powtarzane wciąż od nowa nie polepsza ogólnej dodupności. Ostatnia kawa w tym miesiącu nie smakuje jak powinna, w zamian parzy i tak spierzchnięte wargi. Szum wody w toalecie bezczelnie przypomina o nigdy nie zdobytch morzach, o oceanach nie wspominając. Zresztą w domu powieszonego...
Za oknem szaro, brudno, ewentualnie to szyby nie umyte od świąt. Zeszłorocznych; upłynęły w byle jakiej atmosferze, pod znakiem szprotek w oleju. W trupa zalany Mikołaj zastawił prezenty w lombardzie, renifery zapaskudziły podłogę, a naćpane elfy odmówiły sprzątania.
Zbyt zajęte łapaniem różowych słoni, oczywiście w zielone paski.
Już południe, pora na obiad: zupa z jednego kartofla, na drugie nóż w cieście. Byłoby znośnie gdyby nie brak kompotu. Innymi słowy odczuwalny dyskomfort, nade wszystko psychiczny.
Na kolacje herbatka zaparzona poraz siódmy, na szczęście.
Noc zwala się na głowę. Jutro będzie, prawdopodobnie.
Gorzej.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Z żalem muszę Was zawiadomić, że nasz kolega, wieloletni Użytkownik Ósmego piętra, a mój serdeczny przyjaciel, Edmund Sobczak, znany tu, jako Alchemik, pożegnał się z nami na zawsze.
Więcej na ten temat
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
