• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Pożegnanie ze zwycięstwem

Opowieści pisane prozą - nie powieści
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 177
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Pożegnanie ze zwycięstwem

#1 Post autor: Bernierdh » 19 maja 2025, 21:06

Zbudowałem naprawdę piękny dom i nieważne jak długo by trwał, i tak trwałby zbyt krótko, ale to nieważne, bo potrwał tylko przez chwilę. Oczywiście nie zbudowałbym go bez ciebie. Stałaś się jego fundamentem, nieporównywalnie trwalszym niż ja. Gają, kiedy ja byłem Uranosem, gdzieś cholernie wysoko nad pazurami twoich szczytów. I myślałem, że skoro patrzę z góry, to muszę być wielki, a tak naprawdę byłem bardzo maleńki, bardzo daleko i okropnie sam.
Nie wiem, dlaczego tak ciężko było mi wrócić. Patrzyłem na ciebie z Księżyca jak Twardowski. Dziękowałem w myślach za to, że pielęgnujesz ten mój domek – nasz domek – i podlewasz w nim wszystkie kwiaty. Kurze i pajęczyny generowały się z tęsknoty za mną w gigantycznym tempie, ale ty wszystko konsekwentnie czyściłaś, zalepiałaś wszystkie ryski. Odmładzałaś nasze dziecko, przemieniając jego wciąż pękającą twarz w idealnie gładką maskę, pogodną, rumianą, pozbawioną zmarszczek naokoło oczu. A ja myślałem o tobie jak o kimś strasznie odległym, chociaż to ja byłem daleko, a ty znajdowałaś się tylko jedną spadającą gwiazdę ode mnie.
Okropnie było patrzeć, jak bez sensu były te twoje wysiłki. Polakierowane z wierzchu deski pleśniały w środku, rozpadały się, wilgotniały coraz mokrzej, aż żadna lśniąca warstwa nie była w stanie tego ukryć. Jak idealnie przypudrowana skóra chowająca pod spodem zgniłą tkankę, w którą zatapiają ci się palce, gdy chcesz zrobić polikom puci-puci. Nasz piękny domek był pomalowany na różowo, że niby krwisty, i tylko po rybich oczach dało się poznać, że dawno jest już martwy.
„Będzie lepiej” – myślałem głęboko nigdzie, ale niestety nie było. Serce nie jest z gumy, nie można rozciągać go w związku na odległość, nisko na ziemi i wysoko w piekle, bo w końcu pęknie, tak jak pękły wreszcie okna w naszym domku, gdy powstające powolutku pajęczyny szczelin przewyższyły liczbą ich gładkość, a wyrzucone w powietrze szklane odłamki pocięły nam obojgu nadgarstki i wypełniły płuca, tak że ciągle jeszcze zdarza mi się rzygać krwią.
I gdy tak wiszę żałośnie nad muszlą klozetową, przypominam sobie pierwsze siku, które zrobiłem, kiedy ją postawiliśmy. Przywołuję opuszkami palców szorstkie ściany, zanim pokryliśmy je naszą posoką zupełnie jak farbą. Wspominam klejenie mebli na ślinę i wkręcanie śrubek przez wiercenie kłykciami. Każdy krok, po którym zaskrzypiała podłoga i każdy śmiech mknący przez szyby wentylacyjne. Szepty chowane pod poduszkę oraz miękkie słowa, którymi wypełnialiśmy poszewki. Łzami myliśmy podłogę, w pocie praliśmy prześcieradła. Delikatnym meszkiem z naszych policzków tworzyliśmy elektryczność, gdy pocieraliśmy je leciutko o siebie.
Na długo nim rozczarowanie zaczęło dusić nas jak gaz z piekarnika, nim położyliśmy pierwsze styknięcia nosami jako fundamenty pod nasz dom i pierwsze iskry w oczach pod pomniki na nagrobki niezaistniałych dzieci, obiecaliśmy sobie, że wsiądziemy do pociągu i pojedziemy gdziekolwiek. Spróbujemy być sobą nigdzie, skoro gdzieś ciągle każą nam być kimś. Zastanawiam się, czy cokolwiek potoczyłoby się inaczej, gdybyśmy to zrobili. Czy nasz dom byłby trwalszy, gdybyśmy wypełnili ściany czystszymi wspomnieniami? Czy porażka byłaby troszkę słodsza?
Teraz pozostało tylko ją pochować, podzielić popioły na pół. Pobrudzić się nimi raz na jakiś czas, ja częściej, ty rzadziej, bo ty jesteś czystsza ode mnie. Poczuć czasami ich zapach, troszkę spalenizny, troszkę wędzarni, troszkę jajecznicy, troszkę kapsułek do prania.
A może kiedyś spotkamy się w miejscu, w którym stał nasz dom, bo oboje będziemy akurat chcieli go wspomnieć? I nie będziemy ukrywać już wspólnych uśmiechów.
I powiemy sobie: „Hej, to tutaj rodziło się wszystko”.

23.10.2024
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18343
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pożegnanie ze zwycięstwem

#2 Post autor: eka » 21 maja 2025, 13:32

Bernierdh pisze:
19 maja 2025, 21:06
Zbudowałem naprawdę piękny dom i nieważne jak długo by trwał, i tak trwałby zbyt krótko, ale to nieważne, bo potrwał tylko przez chwilę.
Czarodzieju pisania-drążenia, kocham taką prozę. Mega wnikliwą i uniwersalizującą jednocześnie. Obrazową w rozedrganiu, wiesz, chciałabym zobaczyć Pożegnanie ze zwycięstwem na ekranie, a nie tylko chłonąć wewnętrzne obrazy, które umysł tworzy podczas czytania. Ale który reżyser podołałby i dźwignął Twoją dominującą metaforę?
Niesamowita poetycka oryginalność w prozie rozstania.
Trzeba czuć więcej, więcej wchłonąć, aby takie cudo napisać i ofiarować światu.

Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 177
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Pożegnanie ze zwycięstwem

#3 Post autor: Bernierdh » 23 maja 2025, 23:28

Przepięknie dziękuję!

:rosa:
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18343
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Pożegnanie ze zwycięstwem

#4 Post autor: eka » 24 maja 2025, 10:51

Bernierdh pisze:
19 maja 2025, 21:06
Spróbujemy być sobą nigdzie, skoro gdzieś ciągle każą nam być kimś.
:kofe:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1773
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Pożegnanie ze zwycięstwem

#5 Post autor: Alicja Jonasz » 25 maja 2025, 12:43

Jeszcze nikt tak nie pisał o PRZEMIJANIU, o rozpaczliwej próbie przeciwstawienia się mu... :kwiat:
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 177
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Pożegnanie ze zwycięstwem

#6 Post autor: Bernierdh » 26 maja 2025, 03:55

Ogromnie dziękuję, Alicjo!

:rosa:
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

Krokus
Posty: 668
Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
Płeć:

Pożegnanie ze zwycięstwem

#7 Post autor: Krokus » 27 maja 2025, 13:30

Ładne opowiadanie, budzące refleksję, napisałem coś o podobnej tematyce, zupełnie w innym stylu, fajne jest to, że do jednego tematu, można podchodzić z różnych stron i w różny sposób i przez to życie zaczyna być ciekawe.

Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 177
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Pożegnanie ze zwycięstwem

#8 Post autor: Bernierdh » 28 maja 2025, 14:07

Bardzo dziękuję Ci, Krokusie :)

Zgadzam się - to przepiękne, jak nasze języki, wrażliwości, wyobraźnie pozwalają nam podchodzić do tych samych tematyk na nieskończenie wiele sposobów.
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”