Zastanawiam się poważnie,
czy weganki, karmiąc dzieci –
niemowlęta własnym mlekiem,
czują sprzeczność. Łamią przecież
swe zasady wyznawane –
żadnych jadeł odzwierzęcych!
Nigdy jajek, sera, miodu…
Zgroza dzieci mlekiem męczyć!
Jak to więc z pokarmem matki?
Mleko złe, a jest potrzebne?
Nawet bardziej – nieodzowne?
Te sprzeczności krążą we mnie.
Co do mięsa – zło najgorsze.
„Zbrodnia”! – kto zasadom wierny…
(chociaż człowiek, w swej naturze,
jest gatunkiem wszystkożernym).
Wegan sprawa, kiedy wierzą,
że wystarczą im roślinki,
są dorośli w swoim życiu…
Lecz ich dzieci – to nie świnki.
Nie są inwentarzem żywym,
lecz człowiekiem z urodzenia,
potrzebują, kiedy rosną,
mleka, mięsa do zjedzenia.
Dla rozwoju mózgu dziecka
witamina „be dwanaście”
w mięsie tkwiąca jest potrzebna
przez lat życia kilkanaście.
Skrajne diety nie dla dzieci…
Me pytanie zawrę w słowach:
„Czy weganie, dla zasady,
mogą zdrowiem ich szafować”?
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
O weganizmie
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
O weganizmie
Hardusiu, primo: kobieta nie jest zwierzęciem, a tym samym jej mleko jadłem odzwierzęcym.
Secundo, weganie protestowaliby, gdyby zaczęto kobiety "doić" i na ich mleku zbijać kasę. Wyobrażasz sobie obowiązkowe dojenie Twojej córki, matki, żony?
Podejrzewam, że inspiracją była historia skrajnie niedożywionej dziewczynki weganów.
I tu masz rację.
- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
O weganizmie
Eka, jednak kobieta też jest. Gatunek ludzki biologicznie jest zwierzęciem, ssakiem. Nieważne, że człowieka nazwiemy "kto" zamiast "co" - to tylko nazwa emocjonalna, aby nas wyróżnić ze świata zwierząt. Jednak jesteśmy zwierzętami
O weganach mam wyrobione zdanie (nie mylić z wegetarianami). Wszelkie skrajności przynoszą tylko szkodę.
PS. Tak, dobrze podejrzewasz. Kiedy przeczytałem o tej trzyletniej dziewczynce, prawie zagłodzonej na śmierć, dietą wyłącznie fruktoidalną, przez rodziców - fanatyków skrajnego wegaństwa to... nie napiszę, co mi się ciśnie na usta.

O weganach mam wyrobione zdanie (nie mylić z wegetarianami). Wszelkie skrajności przynoszą tylko szkodę.
PS. Tak, dobrze podejrzewasz. Kiedy przeczytałem o tej trzyletniej dziewczynce, prawie zagłodzonej na śmierć, dietą wyłącznie fruktoidalną, przez rodziców - fanatyków skrajnego wegaństwa to... nie napiszę, co mi się ciśnie na usta.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
O weganizmie
Tak, w systematyce mieścimy się w królestwie zwierząt. Czemu więc masz pretensje do matek weganek karmiących mlekiem swoje młode jak inne ssaki?
Wpisały się w rząd ssaków roślinożernych, taki ich wybór i nic Ci do tego. Zdarzają się rodzice bezwzględni w królestwie zwierząt. Trzeba się z tym pogodzić.
- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
O weganizmie
Nie mam pretensji o karmienie mlekiem dzieci przez weganki, tylko ich późniejsze postępowanie. Dziecko, do rozwoju swojego mózgu, potrzebuje bezwzględnie również mięsa z zawartą tam m.in. witaminą B12. Dorośli - niech robią, co chcą ze swoim zdrowiem, ale nie z dzieckiem. Ono nie jest własnością rodziców, tylko właśnie indywidualnym człowiekiem.
Co do "bezwzględności rodziców w świecie zwierząt" - związane to jest z możliwością wykarmienia małych. Natomiast wśród ludzi już ta "konieczność wyboru" nie zachodzi.
Co do "bezwzględności rodziców w świecie zwierząt" - związane to jest z możliwością wykarmienia małych. Natomiast wśród ludzi już ta "konieczność wyboru" nie zachodzi.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
O weganizmie
Ja tam nie spekuluję, co masz w głowie. Interpretuję tekst, który zawiera sprzeczności.
Np. piszesz o mleku odzwierzęcym weganek:
________
Widziałam żyworodną czarną żmiję podczas porodu na leśnej polanie. Kilkanaście małych, czarnych istnień w okamgnieniu rozpełzło się. A i tak dwa maluchy zostały przez nią połknięte.
Np. piszesz o mleku odzwierzęcym weganek:
... aby tutaj:
... a pod tekstem zaprzeczasz:
Czyli co, po odrzuceniu emocjonalnej nazwy "człowiek" jesteśmy stricte zwierzętami?
________
Widziałam żyworodną czarną żmiję podczas porodu na leśnej polanie. Kilkanaście małych, czarnych istnień w okamgnieniu rozpełzło się. A i tak dwa maluchy zostały przez nią połknięte.
- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
O weganizmie
Nie, Eka. Nie zaprzeczam sobie sobie. Źle zinterpretowałaś.
Tak, biologicznie człowiek jest ssakiem, więc nalezy do świata zwierząt. Wszystkożernym i tak ukształtowana jest jego biologia co do pokarmu. Żadne sztuczne, fanatyczne, niby cywilizacyjne próby "zawracania kijem rzeki" tego nie zmienią.
Tak, biologicznie człowiek jest ssakiem, więc nalezy do świata zwierząt. Wszystkożernym i tak ukształtowana jest jego biologia co do pokarmu. Żadne sztuczne, fanatyczne, niby cywilizacyjne próby "zawracania kijem rzeki" tego nie zmienią.