-nad ranem gonitwy brudu, brzytwy i osmozy-
gołosłowiem zaprószamy infekcje. niezdrowy
pieniądz i moralne ataksje zaskorupiają półmrok, aż
cała perkalowa w nogach, słaniam się, na koralowych
płytach ulic, podskakujących przed każdym krokiem
deszczu w morzu jestestw. tetraedrami kropel, krzywizną
/do-chodzisz/
pooblekany w astmę, wdychaną z coraz dzisiejszych
pleców niedomoknięć i wczoraj posiany
grzyb jutrzejszego stołu:
po którym spojrzenie
(mówisz znowu za oknem gołębie
koczują i lepią gliniane garnki
- absurdalnie)
ciskasz wzdłuż międzynoża,
osuszając trzęsawisko barków
galopujących w marazm
(wpół do łóżka zawsze wiesza się klamka
utoczona z niejasnych powodów)
Za czwartym pierwiastkiem z kawy
idziemy na wyłogi, zaułkiem niewczesne koty
(o sierści galwanizowanej mrokiem)
zszywają w sierp oczy (tarło polemizuje ze skrzekiem),
wachlując uszy porośnięte jękiem wtedy
chwytasz i ciągniesz za policzek tajemnicy,
pospiesznie przeliczając moje parkinsony
wybierasz resztę, by zapleść w palce
- Apokryf
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
(nie)obłość
- eka
- Posty: 18446
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
(nie)obłość
No to ja tej tajemnicy lirycznej rzeczywistości, (oczywiście, że nie obłej!) będę bronić jak niepodległości.
Mateńko, Poezjo... kogóż na swym surrealistycznym łonie wyhodowałaś, hiphip... hipochondryka podwrażliwca z klamkofobią, o rety...
Wrócę, bo teraz mam zakwasy w policzkach : ))))))))))))))))
Mateńko, Poezjo... kogóż na swym surrealistycznym łonie wyhodowałaś, hiphip... hipochondryka podwrażliwca z klamkofobią, o rety...
Wrócę, bo teraz mam zakwasy w policzkach : ))))))))))))))))
- Mchuszmer
- Posty: 870
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
(nie)obłość
A niech się coś dzieje:)
I z alergią, ginekomastią i esicą indukowaną elukubrofilnie:-P
Zakwasy, znaczy naszczypnięcie - oj tam oj tam
I z alergią, ginekomastią i esicą indukowaną elukubrofilnie:-P
Zakwasy, znaczy naszczypnięcie - oj tam oj tam

mchusz, mchusz.
- eka
- Posty: 18446
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
(nie)obłość
Jakie piękne brzmienie uzyskałeś:)
O desygnatach nie wspomnę, tym bardziej że krosty, męskie cycki i zespól jelita grubego drażliwego indukowany tym no... elukubem? Co to? Elaborat? Wywód?
Znowu się pośmiałam - kocham taki absurd:)
Teraz ujął szczególnie ten kawałek:
Jęczę, jużci, jęczę...

- Mchuszmer
- Posty: 870
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
(nie)obłość
Od elukubracji, hehe...
Ja biorę za pazuchę "podwrażliwca z klamkofobią" :-D
Odprężające i wolne, heh, a ja też najlubię ten fragment (może pomijając gołębie). A z drugiej strony myśl o przesadzie, która we współczesnościach łatwiej się prześlizguje:) Chociaż, nawet przesada jest względna, zależy od celu...
Choć najzabawniejsze jest to, że ciężko o napisanie czegoś całkiem bezmyślnie.
Ja biorę za pazuchę "podwrażliwca z klamkofobią" :-D
Odprężające i wolne, heh, a ja też najlubię ten fragment (może pomijając gołębie). A z drugiej strony myśl o przesadzie, która we współczesnościach łatwiej się prześlizguje:) Chociaż, nawet przesada jest względna, zależy od celu...
Choć najzabawniejsze jest to, że ciężko o napisanie czegoś całkiem bezmyślnie.
mchusz, mchusz.
- eka
- Posty: 18446
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
(nie)obłość
No ba... te kilometry synaps choćby tylko czytelnika zawsze powiążą:)
Nawet płody komputerowego generatora wierszy nie są (program!) zupełnie bez ładu.
Ale tu całkiem źle Ci poszło:
Jaka to celna obserwacja i myśl głęboka.
- Mchuszmer
- Posty: 870
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
(nie)obłość
Fakt, to chyba "najsłabszy" fragment:-P, chociaż swoim myślom zwykle daję raczej poniżej metra. To wszystko mi przypomniało, że straciłem plik z ekhemm parodią "Finneganów trenu" (znaczy się, parodią jego "przekładu" ), Demoniczna pandemia dynamoalchemiczna wg przeora Marsha w minorze, czy jakoś tak, może kiedyś zrobię nową;).
mchusz, mchusz.