Dylemat

[Dante]

: szczepantrzeszcz » 19 cze 2018, 20:03

Szczepan, wszechpolski zaściankowy moher, z prawdziwą przyjemnością wiersz przeczytał. W pierwszych strofach wyczytał myśl ogólną, która dobrze się w duszy ułożyła. W strofach ostatnich nastąpiło brutalne przejście do konkretu - bezceremonialne ściągnięcie owej myśli z piedestału. Podczas ściągania myśl się opierała, szaty się nieco podarly, a na koniec owa myśl szlachetna nosem w glebę zaryła i nieco ze swej szlachetności utraciła.

Lucyna ma rację. Trzeba albo od początku "łopatologicznie" i pojechać ostro do końca, albo dać sobie spokój i z sejmem, i z kotem.

Właściwie, to muszę się z tym zgodzić.
W pierwotnej wersji ostatnich dwóch wersów nie było i tak powinno było zostać.
Dodałem je będąc nieco wkurzony pewnymi zaszłościami i to był błąd.
Natomiast co do sejmu, to bez względu na to jaka opcja w nim przeważa, mam wyjątkowo kiepskie zdanie na temat zasiadających w nim "wybrańców" narodu, zwłaszcza, że główna ich rola to podnoszenie rąk tak jak im ktoś każe.

Dziękuję za cenne i słuszne uwagi.

Pozdrawiam

AD

[szczepantrzeszcz]

mam wyjątkowo kiepskie zdanie na temat zasiadających w nim "wybrańców" narodu, zwłaszcza, że główna ich rola to podnoszenie rąk tak jak im ktoś każe.

Podobnie, jak ja, chociaż... Gdyby (mniejsza o opcję) solidarnie podnosili ręce tak, jak ktoś im każe, nie byłby to jeszcze bardzo zły wariant. Ponure myśli budzi we mnie niedbalstwo, opieprzanie się, pazerność i pycha, pycha, pycha podsycana przez media i doprowadzona do absurdu.

A wiesz co postrzegam jako najgorsze? Fakt, że taki stan rzeczy, jak Europa długa i szeroka, po drugiej stronie Atlantyku podobnie, a Chińczyki zacierają łapki i robia swoje.

[eka]

EKA: Nihil novi, a na domiar złego kiepściutke, wysiłkowe pisanie pod wymogi formy, jak tu np. niezręczna inwersja dla zachowania średniówki:
Dante pisze:
mędrzec w postaci skrył się Stańczyka,


Na wstępie muszę podziękować za zainteresowanie się moim skromnym wierszykiem, choć mniemam, że to raczej szukanie
okazji do zabłyśnięcia poprzez "efektowną" krytykę, aczkolwiek zastanawiam się, czy krytykowane fragmenty nie zostały wybrane zbyt pochopnie.
A cóż niezręcznego jest w zacytowanej inwersji ??? No, jeszcze gdyby tych inwersji było zbyt wiele, ale nie jest. Pudło, Droga Pani

Rozum wzięty na raty, wzięty, nie kupiony, a brany po trochu przez wieki. Chyba nie trzeba być Einsteinem poezji, aby to zrozumieć
Pominę już "wysiłkowe pisanie pod wymogi formy", Może dla Pani byłoby by to wysiłkiem, ale to nie mój kłopot.
Serdecznie dziekuje za "geniusza", ale może Pani troszkę przesadziła, niemniej to miłe

Pozdrawiam
AD

Luźne uwagi, Proszę Pana, daleko im do merytorycznej, głębokiej analizy warsztatu. Święta prawda:)
Najważniejsze, że Autor tekstu ma satysfakcję ze swojej riposty, a ja? No cóż... zdania nie zmieniam.
Pozdrawiam.

[Dante]

Luźne uwagi, Proszę Pana, daleko im do merytorycznej, głębokiej analizy warsztatu. Święta prawda:)
Najważniejsze, że Autor tekstu ma satysfakcję ze swojej riposty, a ja? No cóż... zdania nie zmieniam.
Pozdrawiam.

Ależ Szanowna Pani, ani mi w głowie nakłanianie Pani do zmiany zdania, ma Pani pełne prawo mieć własne zdanie tak w sprawie mojego wiersza jak i w każdej innej sprawie.
Co do mojej satysfakcji z riposty, to nie jest nadmierna, gdyż riposta nie wymagała specjalnego wysiłku.

Pozdrawiam
AD