Po północy nagle będziesz
i nad miastem i na mieście
mrok miraże tkają szczęście
widzisz jakby dziwnie względniej
po północy śpią chodniki
nie spotykasz siebie z nikim
cicho bokiem ktoś przemyka
zwłaszcza tam gdzie brak chodnika
po północy ból jest inny
gdy uparcie szukasz winnych
nie jest z tobą ale w tobie
wylewając coś spod powiek
po północy jest inaczej
wiedzieć
coraz mniej ma znaczeń
nastrój studzą cierpkie myśli
nie śpisz a więc nic nie przyśnisz
noc dzień północ jak rutyna
pomyśl
dobrze jest zaczynać
gorzej jeśli gdy dzień rusza
znów się trzeba do słów zmuszać
do północy
bo tuż po niej
nowe ślady noszą skronie
to co było nigdy potem
już nie wzywa
można odejść
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Kol bak
- Leon Gutner
- Posty: 6652
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
-
- Posty: 557
- Rejestracja: 24 mar 2013, 20:18
Kol bak
po północy topisz smutki
często z kiepskim wręcz wynikiem
no bo życie jest nieludzkie
lewitujesz nad chodnikiem
po północy świat się buja
płyną drzewa oraz domy
po kafelkach stąpasz równo
bo ci wstyd żeś nawalony
po północy bywa różnie
własny domek życie słodzi
to po ciemku w łóżku legniesz
obok ona - nie dogodzisz
suchość w gardle w kuchni żona
chyba wiersze twe czytała
w łóżku - pytasz ciut zdumiony
- dziś mamusia przyjechała

często z kiepskim wręcz wynikiem
no bo życie jest nieludzkie
lewitujesz nad chodnikiem
po północy świat się buja
płyną drzewa oraz domy
po kafelkach stąpasz równo
bo ci wstyd żeś nawalony
po północy bywa różnie
własny domek życie słodzi
to po ciemku w łóżku legniesz
obok ona - nie dogodzisz
suchość w gardle w kuchni żona
chyba wiersze twe czytała
w łóżku - pytasz ciut zdumiony
- dziś mamusia przyjechała

Ostatnio zmieniony 19 gru 2022, 20:16 przez nienażarty, łącznie zmieniany 1 raz.
- Leon Gutner
- Posty: 6652
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Kol bak
Głodnemu to zawsze chleb na myśli
Ale przecież można i tak.
Fajna wariacja
Z ukłonami L.G.

Ale przecież można i tak.

Fajna wariacja

Z ukłonami L.G.