-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
berlin - wszędzie są rzeki
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 20 paź 2018, 15:36
berlin - wszędzie są rzeki
berlin - wszędzie są rzeki
wydaje się że most nas wyprzedza o parę chwil
wisimy na nim zabetonowani w ziemi i jednocześnie
wypięci na niebo jak w ogromnym stalowym hamaku
wszędzie są rzeki - szkice ramion obejmujących
swoje poczucie piękna - rysunki liści i cieliste
akwarele piaszczystych dróg po których szliśmy
tak mamy właśnie wyglądać - jakbyśmy dopiero
co przyszli i wyciągając worki z ziemią poprzedniej
ojczyzny musimy myśleć - a jednak są tutaj mosty
i nie miń się ze mną na jednym z nich
nie przepadnij jak kamień nie zniszcz się jak
obraz w nagłym deszczu bo kobieta jak ślimak
niesie mój dom
praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał
wydaje się że most nas wyprzedza o parę chwil
wisimy na nim zabetonowani w ziemi i jednocześnie
wypięci na niebo jak w ogromnym stalowym hamaku
wszędzie są rzeki - szkice ramion obejmujących
swoje poczucie piękna - rysunki liści i cieliste
akwarele piaszczystych dróg po których szliśmy
tak mamy właśnie wyglądać - jakbyśmy dopiero
co przyszli i wyciągając worki z ziemią poprzedniej
ojczyzny musimy myśleć - a jednak są tutaj mosty
i nie miń się ze mną na jednym z nich
nie przepadnij jak kamień nie zniszcz się jak
obraz w nagłym deszczu bo kobieta jak ślimak
niesie mój dom
praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał
- eka
- Posty: 18265
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
berlin - wszędzie są rzeki
Boże, ale kawał dobrej liryki!
Witamy na Ósmym, Autorze.
Mam tremę przed skomentowaniem. Wiersz, co tu dużo mówić, zachwycił.
Ramiona (nasze rzeki), gdzieś się łączą. Hm... w myśleniu (ramiona, szyja, głowa). Most jest... myśleniem o sobie, o drogach, po których szli w pięknie.
Bardzo mnie ujmują te dwie metafory.
Chcę finał przemyśleń Poety odczytać pozytywnie, bardzo chcę. Ale nie potrafię.
________-
Gratulacje za ten wiersz.

Witamy na Ósmym, Autorze.
Mam tremę przed skomentowaniem. Wiersz, co tu dużo mówić, zachwycił.
Nieuchwytność nazwania (wers 1.) istoty mostu. Nie tylko spina, komunikuje, ratuje... wyprzedza podmiot liryczny i adresata, tu -my- liryczne. Czyli co? Był wcześniej, istnieje jako zawieszenie, na którym można przejść od siebie (jednego brzegu) do ciebie (drugiego). Metafizyka spotkania, wpisana wbrew rzecznym brzegom, które w zasadzie połączyć się nie mogą, ale most jako byt wcześniejszy im to umożliwia. Bohaterowie są w tym moście, ba są tym mostem, będąc jednocześnie niebem i ziemią.Lejb Witoszyn pisze: ↑20 paź 2018, 18:05wydaje się że most nas wyprzedza o parę chwil
wisimy na nim zabetonowani w ziemi i jednocześnie
wypięci na niebo jak w ogromnym stalowym hamaku
W kontekście tytułu pojawia się konkret sytuacyjny. Berlin, to nieważne, gdzie jesteśmy, rzeki i ten nasz most są wszędzie.Lejb Witoszyn pisze: ↑20 paź 2018, 18:05wszędzie są rzeki - szkice ramion obejmujących
swoje poczucie piękna - rysunki liści i cieliste
akwarele piaszczystych dróg po których szliśmy
Ramiona (nasze rzeki), gdzieś się łączą. Hm... w myśleniu (ramiona, szyja, głowa). Most jest... myśleniem o sobie, o drogach, po których szli w pięknie.
Bardzo mnie ujmują te dwie metafory.
Nie zmieniajmy się, tylko dlatego, że Berlin i jego dwie rzeki. Czy to łatwe? Chyba nie, dlatego powstał wiersz, nowy dom jest jeszcze nieoswojony, emigranci wciąż z woreczkiem ziemi ojczystej przy boku, ale, mają myśleć, że wszystko będzie dobrze, bo są mosty do nowej ojczyzny.Lejb Witoszyn pisze: ↑20 paź 2018, 18:05tak mamy właśnie wyglądać - jakbyśmy dopiero
co przyszli i wyciągając worki z ziemią poprzedniej
ojczyzny musimy myśleć - a jednak są tutaj mosty
Minąć się na moście, to zniszczyć ten poprzedni. Więc co z tego, że deszcz. Kobieta (jak ślimak) jest pierwszym symbolem domu, niesie go - trafna i piękna metafora. Szczególnie w tej sytuacji. Tam mój dom, gdzie ty.Lejb Witoszyn pisze: ↑20 paź 2018, 18:05i nie miń się ze mną na jednym z nich
nie przepadnij jak kamień nie zniszcz się jak
obraz w nagłym deszczu bo kobieta jak ślimak
niesie mój dom
Obraz - sytuacja liryczna zmetaforyzowana. I to jak!Lejb Witoszyn pisze: ↑20 paź 2018, 18:05praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał
Chcę finał przemyśleń Poety odczytać pozytywnie, bardzo chcę. Ale nie potrafię.
________-
Gratulacje za ten wiersz.

- biegnąca po fali
- Posty: 2573
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
berlin - wszędzie są rzeki
Potrzeba nam takich Wierszy i takich Poetów.
Brawo!
Brawo!
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
berlin - wszędzie są rzeki
"Kierunek - Berlin".
Po prostu bardzo dobry, choć dla mnie trochę zagadany.
Ale to już kwestia poetyckiego gustu.
Każdy ma swój.
Po prostu bardzo dobry, choć dla mnie trochę zagadany.
Ale to już kwestia poetyckiego gustu.
Każdy ma swój.
-
- Posty: 871
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
berlin - wszędzie są rzeki
Lejb Witoszyn pisze: ↑20 paź 2018, 18:05bo kobieta jak ślimak
niesie mój dom
praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał
te frazy jakby nie przystają do całości. wg. mię są nadsłowiem które zakłóca sprawną i dobrą wcześniejszą narrację. to jest tak troszku opowieść w innej metaforyce, bardziej rodzajowy opis życia na jakiejś wysepce szczęśliwej.
oczywiście autor nie ma obowiązku zgodzić się z tym com napisał.
Ostatnio zmieniony 21 paź 2018, 13:49 przez zimny grog, łącznie zmieniany 1 raz.
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
berlin - wszędzie są rzeki
Zakłóca przez "ó".
-
- Posty: 871
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
berlin - wszędzie są rzeki
Nie mylić z upławami 

- tetu
- Posty: 1305
- Rejestracja: 03 gru 2016, 09:44
berlin - wszędzie są rzeki
Rzadko kiedy wiersz takich gabarytów wciąga mnie od początku do końca.
Zawsze znajduję elementy przekombinowania, przegadania itd. Wszystko to oczywiście kwestia gustu, ale też, a może przede wszystkim umiejętności autora, tak jak w tym przypadku.
Twój wiersz autorze jest wyjątkowy, jest po prostu piękny. Ma serce, porusza. Przeczytałam go wczoraj i łaził za mną cały dzień, a to znaczy, że to wiersz do zapamiętania.
Przynajmniej dla mnie.
Nie śmiem tu nic sugerować, bo nawet nie wiem co, a opisowość w 4 strofie pewnie wymaga użycia tylu jaków, partykuły przeczącej i zaimka się. Melduję tylko, że na to zwróciłam uwagę.
I jeszcze powtórzenie "wypięci na niebo" "wypięta do chmury" tu można by spróbować jedno zamienić.
Jeszcze wpadło mi w oko "szliśmy" "jakbyśmy" "przyszli" pomiędzy drugą a trzecią strofą, , ale to naprawdę drobiazgi, które w żaden sposób nie umniejszają wierszowi.
Eka bardzo pięknie zinterpretowała Twój wiersz i zgadzam się z nią, za wyjątkiem jednej kwestii.
Most w tym wierszu pełni bardzo ważną rolę, rolę łącznika, spoiwa i nieważne który i gdzie. Nie można go zniszczyć, bo nigdy nie wiadomo czy nie trzeba będzie wrócić. Nieraz droga odwrotu jest jedynym wyjściem.
Dom może być wszędzie i będzie wszędzie tam gdzie adresatka.
Trochę inaczej rozumiem tę strofę.
Bardziej jako lęk i obawę przed utratą tego co już wcześniej zbudowane. To taka piękna prośba bądź ze mną tu i teraz, bo tam gdzie Ty, tam mój dom, nie znikaj, bądź mi wszystkim co mnie otacza.
Taka nawet trochę rozpaczliwa ta prośba. Czasami trudno się zaklimatyzować, pogodzić z czymś.
Deszcz zmywa, rozmywa pewną wizję, napawa smutkiem i melancholią. Zwłaszcza ten jesienny, bo o takim tu mowa, stąd nastrój podmiotu w tej strofie.
Skojarzyło mi się trochę z wierszem Staffa
Wyczuwam w tym utworze sporo tęsknoty, a wygwizdany w puencie szpak, który nie ma już nic do zaśpiewania, odlatuje (smutne) jest poniekąd symbolem roztargnienia, ale też zmienności, ruchu, co fajnie komponuje się z przemieszczaniem podmiotu, jego poszukiwaniami... no i w końcu odwrócone lustro, wszystko to daje do myślenia.
Czyżby przejście... Kurczę ziemia, most, niebo.
Piękny wiersz. Warto było przystanąć, warto, warto. Pozdrawiam.
PS
Faktycznie w końcówce wiersza dzieje się coś innego, czy odstającego?
Nie podzielam uwagi Groga, aczkolwiek może i tak to wygląda, ale właśnie to jest ten moment w którym autor wprowadza swoją bohaterkę, pozwala nam spotkać się z nią, dotknąć niezwykle silnej więzi o której mowa we wcześniejszych strofach.
a za słowa

Zawsze znajduję elementy przekombinowania, przegadania itd. Wszystko to oczywiście kwestia gustu, ale też, a może przede wszystkim umiejętności autora, tak jak w tym przypadku.
Twój wiersz autorze jest wyjątkowy, jest po prostu piękny. Ma serce, porusza. Przeczytałam go wczoraj i łaził za mną cały dzień, a to znaczy, że to wiersz do zapamiętania.
Przynajmniej dla mnie.
Nie śmiem tu nic sugerować, bo nawet nie wiem co, a opisowość w 4 strofie pewnie wymaga użycia tylu jaków, partykuły przeczącej i zaimka się. Melduję tylko, że na to zwróciłam uwagę.
I jeszcze powtórzenie "wypięci na niebo" "wypięta do chmury" tu można by spróbować jedno zamienić.
Jeszcze wpadło mi w oko "szliśmy" "jakbyśmy" "przyszli" pomiędzy drugą a trzecią strofą, , ale to naprawdę drobiazgi, które w żaden sposób nie umniejszają wierszowi.
Eka bardzo pięknie zinterpretowała Twój wiersz i zgadzam się z nią, za wyjątkiem jednej kwestii.
Zniszczenie mostu, natychmiast skojarzyło mi się z powiedzeniem "palić mosty" myślę, że nie o to tu chodzi.
Most w tym wierszu pełni bardzo ważną rolę, rolę łącznika, spoiwa i nieważne który i gdzie. Nie można go zniszczyć, bo nigdy nie wiadomo czy nie trzeba będzie wrócić. Nieraz droga odwrotu jest jedynym wyjściem.
Dom może być wszędzie i będzie wszędzie tam gdzie adresatka.
Trochę inaczej rozumiem tę strofę.
Bardziej jako lęk i obawę przed utratą tego co już wcześniej zbudowane. To taka piękna prośba bądź ze mną tu i teraz, bo tam gdzie Ty, tam mój dom, nie znikaj, bądź mi wszystkim co mnie otacza.
Taka nawet trochę rozpaczliwa ta prośba. Czasami trudno się zaklimatyzować, pogodzić z czymś.
Deszcz zmywa, rozmywa pewną wizję, napawa smutkiem i melancholią. Zwłaszcza ten jesienny, bo o takim tu mowa, stąd nastrój podmiotu w tej strofie.
Skojarzyło mi się trochę z wierszem Staffa

Wyczuwam w tym utworze sporo tęsknoty, a wygwizdany w puencie szpak, który nie ma już nic do zaśpiewania, odlatuje (smutne) jest poniekąd symbolem roztargnienia, ale też zmienności, ruchu, co fajnie komponuje się z przemieszczaniem podmiotu, jego poszukiwaniami... no i w końcu odwrócone lustro, wszystko to daje do myślenia.
Czyżby przejście... Kurczę ziemia, most, niebo.
Piękny wiersz. Warto było przystanąć, warto, warto. Pozdrawiam.
PS
Faktycznie w końcówce wiersza dzieje się coś innego, czy odstającego?
Nie podzielam uwagi Groga, aczkolwiek może i tak to wygląda, ale właśnie to jest ten moment w którym autor wprowadza swoją bohaterkę, pozwala nam spotkać się z nią, dotknąć niezwykle silnej więzi o której mowa we wcześniejszych strofach.
a za słowa
wielki szacunek.

-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
berlin - wszędzie są rzeki
Być może jest faktycznie nieco przegadany, ale styl tego przegadania... Świetny liryk.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.