Sezonowa niepłodność

[Lucile]

już za chwilę rozpanoszy się niezakłamany listopad*
dobiegnie do każdego ledwo wypowiedzianego słowa
ogryzając je do kości
zmarznę

na jaw wyjdą wszystkie letnie kłamstewka
i może pogodzę się z tym
że nic sensownego nie napiszę
do wiosny

* fraza Eki

[mirek13]

Zawsze możesz go namalować, tylko trochę inny koloatur barwny.
To wielki dar natury, tudzież Boga.
Ja pyndzela nie mam w samochodzie
Fajne.

[eka]

No bez przesady z kursywą, Lu, przecież to tylko określenie zaistniałe w komentarzu:)

ogryzając go do kości

A nie: je?
_____________________________________________
Grunt to poznawanie siebie, prawda?:)
Weź, przestań kokietować:)

[Mchuszmer]

Chyba chodziło o ogryzanie listopada, ale, w zestawieniu tych dwóch wersów, gramatyka wypada mocno niezręcznie. Zamiana miejscami dwóch ostatnich wersów 1. strofy załatwiłaby sprawę, no i zbudowałaby ciekawsze połączenie z następną strofą. Choć niewątpliwie zburzyłoby to układ graficzny...
Ale w końcu zamiana na "je" ma sens. Wtedy ja urwałbym "zmarznę". Tylko to już Peelki wrażenia:)
Jesienne rozliczenia, chłód i szarość zbudują wygłuszającą bańkę, która zwróci plkę tak w głąb, że każdy sens zaraz podważy, ale i o tym można coś sensownego napisać, tak jak tu - podoba mi się ten wiersz, zwłaszcza ogryzanie.
Miłego dnia

[Lucile]

Interesująco wyglądają Twoje podpowiedzi, Mchuszmerze, może i tekst by zyskał, ale niechaj – póki co - pozostanie tak jak jest, bowiem szkoda mi tego „marznięcia”, chociaż akurat w poezji, gdzie powinno się oszczędzać i szanować słowa, ich naddatek jest tylko niepotrzebnym dopowiedzeniem. Dziękuję za sugestie – jeżeli pozwolisz, przemyślę jeszcze, może właśnie tak, by „ogryzanie listopada” stało się bardziej czytelne.
W tym układzie "go" rzeczywiście „wyje”. Mea maxima culpa i póki nie zdecyduję, jak z tego wybrnąć, poprawię na „je”.

No bez przesady z kursywą,

Eko, tak trzeba, bo to był ten bodziec.

Ja pyndzela nie mam

Mirku, ten pyndzel nie jest konieczny, zdarza mi się rozsmarowywać kolory na płótnie paluchami. To dobry sposób na odstresowanie, polecam

Zawsze możesz go namalować...
To wielki dar natury

Weź, przestań kokietować:)

Jaką mnie Bozia stworzyła, taką mnie Ósme ma

Pozdrawiam
L

[Marcin Sztelak]

No miejmy nadzieję, że jednak nie będzie trzeba czekać do wiosny na następny udany wiersz.

Pozdrawiam.

[Lucile]

No miejmy nadzieję, że jednak nie będzie trzeba czekać do wiosny na następny udany wiersz.

Marcinie,
to dopiero teraz zadrży ("z wielkiej nieśmiałości") moje pióro - napełnione tremą, nie atramentem - przy próbie napisania jakiegokolwiek wiersza!
Ale, mam to, o co się (fatalne skutki nieumiejętności przewidzenia ciężaru wypowiedzianych słów) sama prosiłam. A dobrze mi tak

Serdecznie pozdrawiam i życzę udanego tygodnia
L

[Agnieszka R.]

"ogryzając je" - a nie czasem go?
wiersz ten nazwałam drobnostką:)
pozdrawiam

[Lucile]

"ogryzając je" - a nie czasem go?

Zależy co ogryza - słowa, czy listopad.
W pierwotnej wersji było "go", jednak przychyliłam się do zdania komentujących, że niefortunnie gramatycznie wybrzmiewa. Powinnam coś z tym zrobić, i pewnie tak będzie, jak mnie najdzie.

Pozdrawiam
L

[Agnieszka R.]

aha:) to może wystarczy napisać "słów", ale zrobisz jak uważasz
pozdrawiam