ruchome podłogi wynoszą mnie z pokoju
chodniki pełzną wąwozem betonowych płyt
pod same drzwi toczą pochylają
klamkami uprzejmie pod pachy
prowadzą prowadzają siadają
gadają taktakają mruczają
nisko głowami słuchają kiwają
przytulony do baru
paru papierosów
jedność oparu wchłaniam pochłaniam
istota jednonożna skupia na mnie szklistość
przeźroczystość jednookość
cieczystość chybotliwość
ponadwszystkość błogościwość
płaskość widzę
rzygliwość
nawleka mnie jak płaszcz i litościwość
szalik szalik
był szalik
gdzie ten szalik
szalik
kto ma mój szalik
wszyscy mają szalik
znowu jestem
tu zawsze trafię
płynę przez podłogę
udomawiam nieogarnięte moje klepki
w kieszeni wafle serwetki
metalowy kubek w kubku szalik
w ostatnie pole ostrości
chwyciłem ostrość za mordę
nade mną przepływa pochylona w twarz
jasiek pod
czuję głową
kobieto
czemu w oczach nosisz deszcz
i ten szalik
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Ten szalik
-
- Posty: 596
- Rejestracja: 31 maja 2016, 08:47
Ten szalik
Ostatnio zmieniony 01 paź 2018, 19:45 przez point of view, łącznie zmieniany 5 razy.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ten szalik
Hm... interesujące czytanie. Gra językiem, niemal strumień świadomości, ale jakże kontrolowany formami gramatycznymi ciążącymi w stronę neologizmów, ciut jednak jakby za dużo językowego rozpasania w części pierwszej. Dałabym klapsa inwersji: papierosów paru, zdecydowanie łamie rytm i sens w wersach. Jest taka cienka linia, której przekroczenie grozi liryczną katastrofą:)
Poza tym, naprawdę coś fajnego, te obrazy, od ruchomych podłóg począwszy - się spodobały.
Końcówka, ostatnie dwa wersy - bardzo.
Poza tym, naprawdę coś fajnego, te obrazy, od ruchomych podłóg począwszy - się spodobały.
Końcówka, ostatnie dwa wersy - bardzo.
-
- Posty: 596
- Rejestracja: 31 maja 2016, 08:47
Ten szalik
Ekko ... dziękuję za trafną uwagę 

-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Ten szalik
Bardzo ciekawy, brak natłoku mimo natłoku - paradoks...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Mchuszmer
- Posty: 868
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
Ten szalik
Bardzo ciekawe, mocne coś. Wspomnienie kobiety i szalik w randze obsesji (zawsze to szczegół nadający indywidualność) i język jakby próbujący się dokopać do gołej impresji podmiotu, który wypatruje, skupiony jak w transie, jednocześnie wyjęty z interakcji i zagłębiający się w świat swojego odczuwania, lunatyczny - no i raczej pijany (heh, z Żółtym szalikiem mi się skojarzyło, ale tylko tak ot). Zgadzam się, że odrobinę przekombinowane (choć dla mnie to obecnie tylko wersy 14. i 17.), w końcu zwykle taki strumień ma za zadanie być naturalnym. I dosyć szybkie to przejście z pokoju do chodników, trudno mi się przekonać do zestawienia 1. i 2. wersu, ale może tak ma być, że coś peelowi ucieka, przestrzeń się zwija. Tak czy inaczej, uznanie.
Samotny wers - *płaskość?
Samotny wers - *płaskość?
mchusz, mchusz.