potrzebowałem projektu okładki
tomiku zasupłanych wierszy
pierwsza z dwóch dobrze wydanych koleżanek
wspomogła grafiką
druga przysłała zdjęcie łopocącego na sznurze
w zaśnieżonym ogrodzie prania z niepolicyjnego bębna
koszul skarpetek bielizny uwierzytelniających
moje imię i nazwisko oraz tytuł Przeciąganie kipu
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
"Aquirre, gniew boży"
- eka
- Posty: 18735
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Aquirre, gniew boży"
: ))))))))))))))))))))))))))
Ło, Panie! No mega! Szczególnie tytuł, jak rozumiem wydanego tomiku.
Jeden z kilku do dzisiaj nierozszyfrowanych w pełni dawnych języków. Co prawda w przeciwieństwie do rongaronga czy tam tego linearnego A - kipu z wiersza (zapis języka keczua) częściowo odczytano w ostatnich latach. Badacze uznali, że służył przede wszystkim do "zapisu" spraw stricte materialnych, czyli cyfr, wielkości podatków, zbiorów - generalnie ilości, ale nie tylko. Kipu czeka na pełne odkrycie tajemnicy węzłów.
Czemu się śmieję? Bo koleżanka, po części, biorąc pod uwagę Twoje kodowane w skomplikowane metafory treści, często nie do odczytania, całkiem trafnie tomik zatytułowała.
- dla Niej

Ło, Panie! No mega! Szczególnie tytuł, jak rozumiem wydanego tomiku.
Jeden z kilku do dzisiaj nierozszyfrowanych w pełni dawnych języków. Co prawda w przeciwieństwie do rongaronga czy tam tego linearnego A - kipu z wiersza (zapis języka keczua) częściowo odczytano w ostatnich latach. Badacze uznali, że służył przede wszystkim do "zapisu" spraw stricte materialnych, czyli cyfr, wielkości podatków, zbiorów - generalnie ilości, ale nie tylko. Kipu czeka na pełne odkrycie tajemnicy węzłów.
Czemu się śmieję? Bo koleżanka, po części, biorąc pod uwagę Twoje kodowane w skomplikowane metafory treści, często nie do odczytania, całkiem trafnie tomik zatytułowała.
- dla Niej-
Strood
- Posty: 94
- Rejestracja: 24 paź 2025, 11:17
"Aquirre, gniew boży"
Dzięki, jest tutaj autoironia, no bo jaki ze mnie konkwiskador.
Chyba, że zycie jest jest poszukiwaniami.
Po drodze ma się na pieńku z ludźmi, z czasem już tylko z życiem.
O to, co w nas zapisane, zasupłane w pocie koszuli, pościeli szarpie się tylko wiatr.
Ponieważ to nie była moja garderoba, pościel uwierzytelniająca /tę autoironię/, zmieniłem tytuł tomiku na Innochodziec.
i tutaj wklejam te dwa teksty: pierwszy i ostatni.
Przeciąganie kipu
Za milion lat, jako główne powody wojen wyczerpią się surowce.
Słońce pozostanie poręczną ładowarką na krótkiej smyczy.
Telewizor przykręca ból utrudniający zaśnięcie, czasem w sen
przenika któraś z osób, odnawiających donaszaną świadomość.
Rankiem łatwiej złapać się otwartych oczu, nieudolnych myśli,
że nic po nas w tej chwili, kiedy wszystko jest jeszcze możliwe.
Pobyć domatorem, odrywać się od ziemi i z kalendarza majów.
Inochodziec
Lubiłem szpaler starych lip poza wsią
wzdłuż drogi do niszczejącego od bierności pałacu,
który miał już wszystko poza sobą. Nieobowiązkowe dylematy
z mojego regału potrzebowały kilku okrążeń upartej architektury,
chronionej fosą. Na postawiony kołnierz łapałem śladowe echa,
nieodpowiadające za każde zło i jesienny wiatr.
Ostrzejszy od muzyki, przy której powinienem był dorastać
a nie na marginesie Snow Frolic z prognozowanych opadów.
Bez zadłużeń chwilówkami przy pierwszym głodzie życia,
spraw zabezpieczonych tylko ostatnią myślą do czasu,
kiedy stanę przed zamysłem dramatycznie zawracanego Boga.
Może nie za późno, żeby odetchnąć, pośmiać się z samego siebie.
Chyba, że zycie jest jest poszukiwaniami.
Po drodze ma się na pieńku z ludźmi, z czasem już tylko z życiem.
O to, co w nas zapisane, zasupłane w pocie koszuli, pościeli szarpie się tylko wiatr.
Ponieważ to nie była moja garderoba, pościel uwierzytelniająca /tę autoironię/, zmieniłem tytuł tomiku na Innochodziec.
i tutaj wklejam te dwa teksty: pierwszy i ostatni.
Przeciąganie kipu
Za milion lat, jako główne powody wojen wyczerpią się surowce.
Słońce pozostanie poręczną ładowarką na krótkiej smyczy.
Telewizor przykręca ból utrudniający zaśnięcie, czasem w sen
przenika któraś z osób, odnawiających donaszaną świadomość.
Rankiem łatwiej złapać się otwartych oczu, nieudolnych myśli,
że nic po nas w tej chwili, kiedy wszystko jest jeszcze możliwe.
Pobyć domatorem, odrywać się od ziemi i z kalendarza majów.
Inochodziec
Lubiłem szpaler starych lip poza wsią
wzdłuż drogi do niszczejącego od bierności pałacu,
który miał już wszystko poza sobą. Nieobowiązkowe dylematy
z mojego regału potrzebowały kilku okrążeń upartej architektury,
chronionej fosą. Na postawiony kołnierz łapałem śladowe echa,
nieodpowiadające za każde zło i jesienny wiatr.
Ostrzejszy od muzyki, przy której powinienem był dorastać
a nie na marginesie Snow Frolic z prognozowanych opadów.
Bez zadłużeń chwilówkami przy pierwszym głodzie życia,
spraw zabezpieczonych tylko ostatnią myślą do czasu,
kiedy stanę przed zamysłem dramatycznie zawracanego Boga.
Może nie za późno, żeby odetchnąć, pośmiać się z samego siebie.
- Lucile
- Posty: 4931
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
"Aquirre, gniew boży"
Ten tomik składający się z około dwustu wierszy mam i ja, z czego bardzo się cieszę. Chętnie do niego zaglądam, chociaż nie zawsze udaje mi się rozszyfrować skondensowaną, swoistą, przynależną tylko Autorowi metaforykę. Czasami to coś w rodzaju biegu z przeszkodami - i mam tu na myśli Wielką Pardubicką, czyli ambitne potykanie się o stacjonaty słów – co czasami bywa prawdziwym wyzwaniem, ale tym bardziej cieszy.
Franciszku, jeszcze raz dziękuję.
Franciszku, jeszcze raz dziękuję.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Strood
- Posty: 94
- Rejestracja: 24 paź 2025, 11:17
"Aquirre, gniew boży"
Dzięki za pyskowanie za mną.
- eka
- Posty: 18735
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Aquirre, gniew boży"
Strood pisze: ↑13 lis 2025, 22:03Dzięki, jest tutaj autoironia, no bo jaki ze mnie konkwiskador.
Chyba, że zycie jest jest poszukiwaniami.
Po drodze ma się na pieńku z ludźmi, z czasem już tylko z życiem.
O to, co w nas zapisane, zasupłane w pocie koszuli, pościeli szarpie się tylko wiatr.
Ponieważ to nie była moja garderoba, pościel uwierzytelniająca /tę autoironię/, zmieniłem tytuł tomiku na Innochodziec.
i tutaj wklejam te dwa teksty: pierwszy i ostatni.
Przeciąganie kipu
Za milion lat, jako główne powody wojen wyczerpią się surowce.
Słońce pozostanie poręczną ładowarką na krótkiej smyczy.
Telewizor przykręca ból utrudniający zaśnięcie, czasem w sen
przenika któraś z osób, odnawiających donaszaną świadomość.
Rankiem łatwiej złapać się otwartych oczu, nieudolnych myśli,
że nic po nas w tej chwili, kiedy wszystko jest jeszcze możliwe.
Pobyć domatorem, odrywać się od ziemi i z kalendarza majów.
Inochodziec
Lubiłem szpaler starych lip poza wsią
wzdłuż drogi do niszczejącego od bierności pałacu,
który miał już wszystko poza sobą. Nieobowiązkowe dylematy
z mojego regału potrzebowały kilku okrążeń upartej architektury,
chronionej fosą. Na postawiony kołnierz łapałem śladowe echa,
nieodpowiadające za każde zło i jesienny wiatr.
Ostrzejszy od muzyki, przy której powinienem był dorastać
a nie na marginesie Snow Frolic z prognozowanych opadów.
Bez zadłużeń chwilówkami przy pierwszym głodzie życia,
spraw zabezpieczonych tylko ostatnią myślą do czasu,
kiedy stanę przed zamysłem dramatycznie zawracanego Boga.
Może nie za późno, żeby odetchnąć, pośmiać się z samego siebie.
Chodzący innymi drogami - gratuluję drukowanej spuścizny czasu.