Słownik sekwencji

[teo]

do połowy otwarta porto
porno przed południem
kusi łudzi prowokuje
bolesną przyjemnością okropnej frajdy

jest król i królowa
i świat obdarty z magii
a ty czytasz to i myślisz
ale pojeb

to straszne

nie ma metafor
ni klucza w zmyślonych drzwiach
piszę co widzę
dostrzegam od niechcenia

chyba mam już wywalone

daj mi rękę to ugryzę
może poczujesz pod garsonką obłudy
ten brak mety i trasę w obojętność

powiedz słowo
napisz
kurwa chociaż mruknij
ja nie gryzę
a może mnie uratujesz

[em_]

Jedyne do czego mam zastrzeżenia to — garsonka obłudy...
Reszta super,
pozdrawiam

[teo]

Jedyne do czego mam zastrzeżenia to — garsonka obłudy...
Reszta super,
pozdrawiam

Dzięki

Pozdrawiam

[AS...]

tak patrzę i patrzę na to Twoje arcydzieło
i kombinuję co by tu z niego splagiatować...
ale śpij spokojnie
bo NIC się nie da

chyba tylko tę kurwę
z trzeciego wersu od końca

ale kurwa to nie plagiat, to zjawisko

[prawie kobieta]

To podmiot w końcu gryzie czy nie? Niezdecydowany jakiś.

[tetu]

Zastanowił mnie Teo już pierwszy wers.
Rozumiem, że butelka (bo o niej mowa) jak i szklanka mogą być do połowy pełne i puste, ale do połowy otwarta?
No jeszcze oko, to bym zrozumiała jakieś przymrużone, można powiedzieć do połowy otwarte, ale butelka, albo jest otwarta, albo nie.
Ostatni wers pierwszej cząstki też zastanawia

bolesną przyjemnością okropnej frajdy

Jak frajda może być okropna, a przyjemność bolesna? Jeśli coś jest bolesne nie jest przyjemnością.
Chyba że kłania się nam jakiś masochizm, wtedy jeszcze zrozumiem.
No i oczywiście to gryzienie na co zwróciła uwagę kobieta.

daj mi rękę to ugryzę

kurwa chociaż mruknij
ja nie gryzę

Trochę sprzecznie.

Peela coś dość mocno uwiera. Myślę, że cisza, brak zainteresowania, obojętność.
Ktoś się nad nim psychicznie znęca?
Mam wrażenie, że peel sam nie potrafi czerpać przyjemności z niczego.
Moco się obawiam, czy przyczyna takiego stanu rzeczy nie leży w nim samym i czy to przypadkiem nie jest początek anhedonii.

Wiesz Teo, wydaje mi się, że podmiot sam wytwarza atmosferę niepokoju i sam się negatywnie i agresywnie nastaraja.
Z jednehj strony pisze co widzi i ma jakby za złe brak dialogu, porozumienia, kontaktu, z drugiej zaś dostrzega coś od niechcenia i ma wywalone.
No tak się bracie nie da dogadać.

Garsonka obłudy też mnie nie przekonuje. Fatalna dopełniaczówka.

frajdy - obdarty
W tym miejscu dość mocno dźwięczy rym

Trochę do przemyślenia, ale tekst warty refleksji, pozdrawiam.

[eka]

No wszystko jasne, oprócz tytułu, bo gdzie ten słownik sekwencji?
Zatrzymał, bo najlepszy, wers pierwszy. Metafora ukochanej, nie zawsze obojętnej, jak widać do połowy dała się otworzyć.

Wiersz, z tych realizujących zasadę, pisz wiersz nie pamiętając, że to wiersz.
W sumie takie to... autentyczne, nie?

[teo]

tak patrzę i patrzę na to Twoje arcydzieło
i kombinuję co by tu z niego splagiatować...
ale śpij spokojnie
bo NIC się nie da

ale kurwa to nie plagiat, to zjawisko

Autoironia?

To podmiot w końcu gryzie czy nie?

Wiersz, z tych realizujących zasadę, pisz wiersz nie pamiętając, że to wiersz.
W sumie takie to... autentyczne, nie?

Trochę do przemyślenia, ale tekst warty refleksji, pozdrawiam.

Moje Drogie Panie,
To jest zły wiersz. Nie bardzo wiem jak miałbym się z tym nie zgodzić, a bronić się nie będę.
Nawet jeśli do przemyślenia, to zastosowanie tu innych środków niż sprzeczności, nie da nic ponieważ:

Peela coś dość mocno uwiera. Myślę, że cisza, brak zainteresowania, obojętność.
Ktoś się nad nim psychicznie znęca?
Mam wrażenie, że peel sam nie potrafi czerpać przyjemności z niczego.
Moco się obawiam, czy przyczyna takiego stanu rzeczy nie leży w nim samym i czy to przypadkiem nie jest początek anhedonii.

wydaje mi się, że podmiot sam wytwarza atmosferę niepokoju i sam się negatywnie i agresywnie nastaraja.
Z jednehj strony pisze co widzi i ma jakby za złe brak dialogu, porozumienia, kontaktu, z drugiej zaś dostrzega coś od niechcenia i ma wywalone.
No tak się bracie nie da dogadać.

Wiersz spełnił swoją maleńką rolę. Nie zbawi świata, nie wejdzie do kanonu, nie zapadnie w pamięć.
Ale jedna interpretacja dała mi satysfakcję za wszystkie inne.

Dziękuję za komentarze.
Pozdrawiam

[eka]

Wiersz spełnił swoją maleńką rolę. Nie zbawi świata, nie wejdzie do kanonu, nie zapadnie w pamięć.
Ale jedna interpretacja dała mi satysfakcję za wszystkie inne.

I tu jest wyższość publikacji na portalu od tej w tomiku, na papierze.
Też tak często mam, tzn. ów plus wielki.
Pozdrawiam:)