Alfabetyczne chodzenie

[Toyer]

Nie zmienię nawet jednej litery
w alfabecie życia
od A idę do Be
na Ce spotkanie

Widziałem już wiele
yyyyyyyyyyyyyyyyy
zawieszenie

potem Zet na wznowienie
każda ma sens
nawet kiedy stoję

i od nowa od A idę
Trudno dojść do Gie
przeznaczenie

dosyć już De
do F przeskoczę

wreszcie Ha
hahaha

i krótkie

J jak jestem
K jak kurdę
tak daleko zaszedłem

Lubię L
Mmmmmm
no w końcu smakuję

Nooooo i Oooooo
dwa naraz postęp

Papapapa
witam
żart Robię R

Stoję
Sssssssssssss
To syk i jest T

Uwielbiam
Wracam X
Yyyyyyyyyyy

Zet na końcu
A od początku

[Alek Osiński]

Pomysł niby jest, ale to jak dla mnie
to zdecydowanie zbyt mechaniczne pisanie
a przynajmniej odnoszę takie wrażenie

Pozdrawiam

[Toyer]

Alfabet też jest mechaniczny - z jego trybików sensy powstają - alfabet to maszyna - a litery napędem słowa