Sen o winie

[Marcin Sztelak]

Arka zacumowała
przy bocznej drodze do piekła.
Na pokładzie piją cierpkie wino,
aż do zdrętwienia podniebień.

Pielgrzymi przeklinają słońce,
które wciąż spada
prosto do szklanek, rozbijając je
na lśniące fragmenty mozaiki.

Czas w drogę, ale strasznie chrzęści
pod bosymi stopami,
czerwone plamy na piasku
nie chcą znikać.

Nawet gdy szeroko otwieram oczy.
Pościel powoli nasiąka
ciężkim odorem niestrawionego wina.
Za oknem majaczy cień
przepływającej arki.

[tabakiera]

Nasza karawana w piach się wciska
Tonie w niej jak stutonowa łódź
Nasz kapelmistrz patrzy na nas z bliska
Brudne włosy stoją mu jak drut
Nasz kapelmistrz pije stare wino
W oczach jego widzę dziki blask
Spił się już dokładnie tak jak świnia
I po tyłkach batem bije nas

A tak mi się skojarzyło - z winem, marszem ku zagładzie i z winą.
No i z pijaczyną.

[eka]

Pielgrzymi przeklinają słońce,
które wciąż spada
prosto do szklanek, rozbijając je
na lśniące fragmenty mozaiki.

Dawno nie czytałam tak precyzyjnie nazwanego stanu. Mega metafora!

[Toyer]

Wino rozum odbiera - alkohol to skarżenie tego świata - niesie ze sobą więcej zła niż dobra. Rozumiem metafory aż za dobrze - Powoli kończy się czas przekleństw pielgrzymów - Arka Noego i Arka Przymierza - obie pochodzą od Boga - a wszyscy są tym czym im Słowo zagra

Pozdrawiam i życzę nadziei i dobra:)

[Alek Osiński]

Co by nie powiedzieć, to wino jest błogosławione : )

https://www.youtube.com/watch?v=8lgEhciTQrI

[Toyer]

Co by nie powiedzieć, to wino jest błogosławione : )

Ale Tylko w umiarze - wszystko co w umiarze może być dobre