obecności

[biegnąca po fali]

pod pierwszym snem
tym który lubi się powtarzać
są inne
obszerne jak sweter po starszym bracie
gdyby takowy się urodził
ale nie
matka poroniła
i nawet nie wiem czy brata czy siostrę
później urodziłam się ja

no więc pod tym pierwszym snem
są te których się nie pamięta
tylko fragmenty
migawki pozbawione sensu
poszarpane jak kłami wilka
nadpalone i cuchnące zepsutym mięsem
lęki niewypowiedziane za dnia

czy gdyby ten domniemany brat
przyszedł na świat
czy byłoby na nim miejsce dla mnie
matka przemilczała ten fakt
wiem od kogoś innego
że byłam trzecia
i czasem chciałabym jej zapytać
dlaczego ja

i zaraz myślę że to nie mój strach
że boję się za nas oboje
zwłaszcza gdy noc
i wiatr zdmuchuje sen z powiek
a ja muszę trwać jak on gdzieś pomiędzy
aż ulotni się coś na kształt światła
i wtedy wyraźnie widzę różnicę

[eka]

Jaką formę przybiera - obecność - tu i teraz?
Fizyczna nieobecność nie oznacza nieistnienia, na tym odczuciu osadzony jest wiersz.
Czy na pewno mieliśmy się pojawić? Kolejne pole rozważań.
Ewo, wrócę. Moje klimaty.

[eka]

Przyciąga Twój wiersz. Skłania do zadumy.



I brawa za kolejne liczące się publikacje!
https://pisarze.pl/2023/07/11/ewa-klobuch-wiersze-2/

[biegnąca po fali]

Dziękuję, Ewo. Dumanie to moja specjalność. A im dłużej dumam... tym wyraźniej widzę, że nic na tym świecie/w tym życiu nie ma sensu

[tabakiera]

Tajemne życie rodziców i co by było, gdyby.
Wszystko jest dziełem przypadku.
W mniejszym lub większym stopniu.

[Marcin Sztelak]

Nic nie ma sensu? Nie wiem, ale na pewno nie podlega sztywnym regułą i dlatego czasami bywa pięknie. Dobry, zadumany wiersz.

[eka]

Dziękuję, Ewo. Dumanie to moja specjalność. A im dłużej dumam... tym wyraźniej widzę, że nic na tym świecie/w tym życiu nie ma sensu

Zależy w czym sens upatrujemy, no i czy akceptujemy własności, jakie posiada.
Można sens samemu sobie stworzyć, wydumać.

Jakby nie było, nihilizm to najgorsza opcja. Egoistyczna, wymędrkowana.

[eka]

Wszystko jest dziełem przypadku.
W mniejszym lub większym stopniu.

Gdyby to była prawda, ten świat nie mógłby funkcjonować. Np. czy przypadkiem jest od ponad 13 mld lat ciągle działająca, w każdej nanosekundzie, grawitacja?

[eka]

czasami bywa pięknie.

[tabakiera]

Wszystko jest dziełem przypadku.
W mniejszym lub większym stopniu.

Gdyby to była prawda, ten świat nie mógłby funkcjonować. Np. czy przypadkiem jest od ponad 13 mld lat ciągle działająca, w każdej nanosekundzie, grawitacja?

Całkiem możliwe
Nie sądzę, żeby o to zjawisko zahaczał wiersz, raczej chodzi tu o kwestię powiększania lub niepowiększania się rodziny i lękami subiektywnie dzielonymi z tymi, którym nie było dane przyjść na ten świat oraz kwestią, co by było, gdyby sprawy płodności konkretnej osoby, czyli Matki potoczyły się inaczej.
Co to ma wspólnego z grawitacją?

Jeśli ktoś wie, jak powstał świat i w jaki sposób utrzymywany jest jego porządek, gratuluję mądrości i pewności, ja znam tylko tezy, a która przemawia bardziej, to już kwestia wiary i przekonań.