Światłodrzew.

[Karma]

Zanim zdążą opaść na poziom morza,
rozkwitają ogniem, wśród nocy polarnych.
Roziskrzone lotki ze skrzydeł raroga,
który wbił pazury w jałowy grunt, stając się jabłonią.

Nie rzuca cienia, przynajmniej prostopadle,
gdyż sam jest jego źródłem, jak chimera.
Przeklęty w kore, we własnych korzeniach,
doszukuje się tego, co truchleje.

Ktoś podejdzie potem pod same drzwi,
zarzuci sznur i spędzi z nim dni dziewięć,
ucztując w monsunach, owinie się w nie
jako samozaprzeczenie.

Ale zanim zdąży opaść na poziom morza,
nim rozkwitnie ogniem, wśród nocy polarnych.
Im bliżej temu, by zamienić się w Boga,
nie zgadnie.










Początek marca, 2022.
Marcin Lenartowicz.

[eka]

Widzę morze ognia, Zagładę, wojnę wygraną przez...
Raróg to niszcząca siła z mitologii Słowian, więc peel raczej Zachodu nie widzi w tej roli.
Dziwny jest zachwyt nad siłą ptaszyska, zamieniającego się w jabłoń. Drzewo mające królewską symbolikę, jabłko to berło.
Podobno jajo raroga musi przez 9 dni wysiadywać człowiek.
Przewidujesz ogniową apokalipsę za dwa dni? Dzisiaj siódmy dzień walki na Ukrainie.

Ale skąd motyw drzwi?
O co chodzi z samozaprzeczeniem? Że człowiek pomagający rarogowi nie chce, neguje współwinę?

Ale zanim zdąży opaść na poziom morza,
nim rozkwitnie ogniem, wśród nocy polarnych.

To co się stanie? Zdanie niedokończone.

Im bliżej temu, by zamienić się w Boga,
nie zgadnie.

j.w.

Lenartowicz, zlituj się. Wytłumacz ciemnej.

[Karma]

Niszcząca siła?

Rarog to wróg Żmija, poddanego Welesa.
Także raczej to dobre ptaszysko.


I nie interpretujemy wszystkiego pod obecną sytuację, błagam.

[Karma]

Zresztą, nawet jeśli już koniecznie tak interpretować - zarptak, Rarog, feniks wbija pazury w jałowy grunt i staje się drzewem.
Jabłonią, jak sama wskazujesz - królewskim drzewem, choć ja się nie znam - to miał być jesion, ale stwierdziłem, że to po pierwsze zbyt proste nawiązanie do Ygdrassila, po drugie - czemu Drzewo Swiatow, nie miałoby być tym samym, co w Edenie. Pożarte.

A skoro "wysiadujący" nie zgadnie... Cokolwiek by pod to podstawić, to nie stanie się Bogiem.


Także jeśli już koniecznie pod sytuację wojenną, to na niekorzyść wiadomej strony.

[eka]

Aha, tzn. doceniam geniusz Sokratesa objawiający się w lapidarnej sentencji: "Wiem, że nic nie wiem."
Dzięki za poświatę niewiedzy kolejnego pola.

[Karma]

Bo ja nie umiem tłumaczyć swoich tekstów.
Mówiłem już wielokrotnie, gdybym umiał to powiedzieć prościej, prozą - powiedziałbym

Przykro mi.