-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
hubka
-
- Posty: 3230
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
hubka
Przyznaję z satysfakcją, że czytało mi się znakomicie. Zwłaszcza tytuł.
Ale przecież i treść jest niebagatelna. Warsztat na najwyższym poziomie. Wypada mi jedynie pogratulować...
Gratuluję więc wyjątkowo udanego wiersza, a obok gratulacji, pozwolę sobie na jego dokładny rozbiór.
Nie będę się tu wymądrzał, próbując odpowiedzieć na pytanie, co też Autor miał na myśli, bo od zawsze twierdzę, że to wie tylko on sam i - czasami - ewentualny adresat. Tu zapewne jest podobnie.
Skoro więc nie rozkminiamy się nad domniemanym przesłaniem, spróbujmy skupić się na dosłownym przekazie, oraz na użytych przez Autora - bez wątpienia najdoskonalszych z możliwych - środków artystycznych.
Przekaz wiersza jest wyjątkowo klarowny, cóż bowiem, jeśli nie idealne plumknięcie mogą oznaczać te doskonale rozbudowane, ubrane w nieczęste, wyszukane nierymy i pulsujący własnym tętnem rytm, wersy. Wers właściwe, ale przecież - przez swoją niepowtarzalną doskonałość, mnożący się w wydźwiękach w niezliczoną ilość odpowiedzi - niczym echo towarzyszące słynnej grze Wojskiego na rogu. Aż chce się sparafrazować wieszcza:
Tu zamilkł, wszystkim się zdawało,
że Witka plumka jeszcze - to echo plumkało...
Słyszycie to plumkanie? Prawda, że piękne i niepowtarzalne?
Nie byłoby takim, gdyby nie owa wspaniała onomatopeja, gdyby nie właściwie dobrane, nienachalne nierymy, gdyby nie idealnie trafione przerzutnie, które w najwyższym stopniu odpowiadają za kunszt wiersza wolnego... Tak, ten wiersz zasługuje na wydanie. Ach, co ja mówię wydanie! On zasługuje na ekranizację, na wystawianie na największych scenach świata w formie monodramu, a nawet na skomponowanie do niego pełnometrażowej opery. Albo lepiej operetki, wszak poczucie humoru emanuje z każdej litery tekstu olbrzymimi salwami śmiechu.
Śmiechu politowania...
Ale przecież i treść jest niebagatelna. Warsztat na najwyższym poziomie. Wypada mi jedynie pogratulować...
Gratuluję więc wyjątkowo udanego wiersza, a obok gratulacji, pozwolę sobie na jego dokładny rozbiór.
Nie będę się tu wymądrzał, próbując odpowiedzieć na pytanie, co też Autor miał na myśli, bo od zawsze twierdzę, że to wie tylko on sam i - czasami - ewentualny adresat. Tu zapewne jest podobnie.
Skoro więc nie rozkminiamy się nad domniemanym przesłaniem, spróbujmy skupić się na dosłownym przekazie, oraz na użytych przez Autora - bez wątpienia najdoskonalszych z możliwych - środków artystycznych.
Przekaz wiersza jest wyjątkowo klarowny, cóż bowiem, jeśli nie idealne plumknięcie mogą oznaczać te doskonale rozbudowane, ubrane w nieczęste, wyszukane nierymy i pulsujący własnym tętnem rytm, wersy. Wers właściwe, ale przecież - przez swoją niepowtarzalną doskonałość, mnożący się w wydźwiękach w niezliczoną ilość odpowiedzi - niczym echo towarzyszące słynnej grze Wojskiego na rogu. Aż chce się sparafrazować wieszcza:
Tu zamilkł, wszystkim się zdawało,
że Witka plumka jeszcze - to echo plumkało...
Słyszycie to plumkanie? Prawda, że piękne i niepowtarzalne?
Nie byłoby takim, gdyby nie owa wspaniała onomatopeja, gdyby nie właściwie dobrane, nienachalne nierymy, gdyby nie idealnie trafione przerzutnie, które w najwyższym stopniu odpowiadają za kunszt wiersza wolnego... Tak, ten wiersz zasługuje na wydanie. Ach, co ja mówię wydanie! On zasługuje na ekranizację, na wystawianie na największych scenach świata w formie monodramu, a nawet na skomponowanie do niego pełnometrażowej opery. Albo lepiej operetki, wszak poczucie humoru emanuje z każdej litery tekstu olbrzymimi salwami śmiechu.
Śmiechu politowania...
Ostatnio zmieniony 10 lip 2018, 01:37 przez witka, łącznie zmieniany 4 razy.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Lucile
- Posty: 4855
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
hubka
Pierwsza miłość, no tak, zapada głęboko, włazi pod naskórek, tak że nawet ryżową szczotką nie usuniesz.
A zresztą po co? Takie wspomnienia są cudne.
Lubię to Twoje, tylko powierzchownie sarkastyczne, uszczypliwe pisanie.
Tuż pod powierzchnią znajduje cały ocean uczuć, ciepła i czułości. No i ten Twój, nie do podrobienia, indywidualny styl. To komplement, bowiem chyba każdy parający się piórem, chciałby go posiadać.
Nawet, jeżeli zaprzeczysz, ja zdania nie zmienię.
Pozdrawiam
L
A zresztą po co? Takie wspomnienia są cudne.
Lubię to Twoje, tylko powierzchownie sarkastyczne, uszczypliwe pisanie.
Tuż pod powierzchnią znajduje cały ocean uczuć, ciepła i czułości. No i ten Twój, nie do podrobienia, indywidualny styl. To komplement, bowiem chyba każdy parający się piórem, chciałby go posiadać.
Nawet, jeżeli zaprzeczysz, ja zdania nie zmienię.
Pozdrawiam
L
-
- Posty: 3230
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
hubka
Dzięki za całość - szczególnie za i.
Na mojej zakazanej wsi mawiało się o skojarzonym układzie towarzyskim - niekoniecznie o parze zwąchali się.
A zbędne młode - przeważnie samiczki psów i kotów się topiło, a podtapianie tylko przy sadyzmie zastosowanie mieć mogło.
Tam gdzie nie było rzeki nawet wieszano , byłem świadkiem - powiedzmy autopsji.
Skonsultuję z pudelkiem ogrodnika obleśność zapylonego zapachu akacji z kontekstem kwiecia śliwek srajek, notabene przepysznych, zwłaszcza po pierwszym przymrozku.
Na mojej zakazanej wsi mawiało się o skojarzonym układzie towarzyskim - niekoniecznie o parze zwąchali się.
A zbędne młode - przeważnie samiczki psów i kotów się topiło, a podtapianie tylko przy sadyzmie zastosowanie mieć mogło.
Tam gdzie nie było rzeki nawet wieszano , byłem świadkiem - powiedzmy autopsji.
Skonsultuję z pudelkiem ogrodnika obleśność zapylonego zapachu akacji z kontekstem kwiecia śliwek srajek, notabene przepysznych, zwłaszcza po pierwszym przymrozku.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
hubka
A mnie się podoba lekko mroczny klimat. I faktycznie termin zwąchali się stosowano nie tylko w przypadku par.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- tabakiera
- Posty: 4996
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
hubka
Witka, troszkę to niepoważne z Twojej strony.
Wklejasz tekst Skarania spod własnego, nawet nie zaznaczając go kursywą.
Nasze komentarze wyglądają tu idiotycznie.
Rozumiem, że się wnerwiłeś.
Ale, chłopie, chyba nie tędy droga.
Tylko rozjuszasz.
Mnie tam wszystko jedno, ja już niejedno widziałam i niejedno słyszałam.
Dlatego mam dystans.
Ty go nie masz?
Netykieta, chłopie, się kłania.
Wklejasz tekst Skarania spod własnego, nawet nie zaznaczając go kursywą.
Nasze komentarze wyglądają tu idiotycznie.
Rozumiem, że się wnerwiłeś.
Ale, chłopie, chyba nie tędy droga.
Tylko rozjuszasz.
Mnie tam wszystko jedno, ja już niejedno widziałam i niejedno słyszałam.
Dlatego mam dystans.
Ty go nie masz?
Netykieta, chłopie, się kłania.
