-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
osiedle strzeżone
- tabakiera
- Posty: 4996
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
osiedle strzeżone
wyciszył się pejzaż
zagłuszył
zmieszane milczeniem nuty
majaczą
z braku gorączki
nie chcę dobierać im kluczy
umieszczać na cienkich liniach
więc kluczą bez horyzontów
głodne z przesytu muzyką
na wszystkie strony obrzmiałą
chcąc uciec od szumu ulic
przerobił się pejzaż
na szaro
zagłuszył
zmieszane milczeniem nuty
majaczą
z braku gorączki
nie chcę dobierać im kluczy
umieszczać na cienkich liniach
więc kluczą bez horyzontów
głodne z przesytu muzyką
na wszystkie strony obrzmiałą
chcąc uciec od szumu ulic
przerobił się pejzaż
na szaro
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2981
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
osiedle strzeżone
Czy ten wiersz nie powinien być w innym miejscu?
- tabakiera
- Posty: 4996
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
osiedle strzeżone
Myślę, że tak, Edwardzie, jednak miałam już problem.
Kiedyś wyczytałam pod swoim tekstem długi wywód.
Wywnioskowałam z niego, że wszystko rymowane jest wg obecnych/tutejszych standardów tradycyjne.
No, może prawie wszystko.
Nie cierpię tego typu niedomówień i dywagacji.
To kłopotliwe, że aby wstawić wiersz trzeba nauczyć się całej klasyfikacji, a potem jeszcze skonfrontować swoją wiedzę z praktyką na Ósmym.
Czasem można się poczuć środkową częścią kapusty.

Jakby co, zgadzam o przeniesienie do białych i wolnych.
A nawet wolałabym, tam większy ruch.

Oby nie do Radosnej, już też przerabiałam pomysły z nią związane.
Jeśli nadal będzie z nim jakiś problem możecie usunąć, bo pouczania mnie na ten temat mam z lekka dosyć.

Oczywiście, że problem tkwi we mnie, nie chcę i nie umiem szufladkować.
- jaga
- Posty: 754
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
osiedle strzeżone
strzeżone osiedla stały się częścią krajobrazu dużych miast
albo jak kto woli - strefą więziennictwa, tam wszystko jest szare
brakuje szumu ulic i klucz niedostępny
albo jak kto woli - strefą więziennictwa, tam wszystko jest szare
brakuje szumu ulic i klucz niedostępny
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
- tabakiera
- Posty: 4996
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
osiedle strzeżone
Dzięki, Jago.
Szare może nie do końca, bo bywa na nich sporo zieleni.
Ale brak tzw. duszy.
Szare może nie do końca, bo bywa na nich sporo zieleni.
Ale brak tzw. duszy.
- Lucile
- Posty: 4854
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
osiedle strzeżone
Tab,
pozwól że dorzucę i ja swoje trzy grosze. Przede wszystkim dzielę wiersze na dobre i złe, ściślej; takie które mi się podobają oraz takie, w których nie znajduję nic – dla siebie. Zrobiłam to zastrzeżenie, bowiem odbiór wiersza to bardzo indywidualna, by nie rzec osobista, a nawet intymna, sprawa. I nie mnie o tym wyrokować – są znawcy i autorytety, Chociaż, no właśnie, chociaż... nie zawsze się z nimi zgadzam.
I na tym także polega niezaprzeczalny czar poezji, a czy wiersz jest rymowany, czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Współcześnie zacierają się pomiędzy nimi granice, chyba, że chce się uprawiać gatunek określony, sklasyfikowany, o sztywnych, ustalonych i okrzepłych (zastygłych) w teorii i historii literatury kanonach,
a szczególnie w jednym z jej kierunków - poetyce.
Wg mnie, ważny jest jej rozwój. A nawet przełamywanie schematów. I w tym problem, rzec można - „tu jest „pies pogrzebany”. Czy podporządkujemy i zamkniemy się ramach, czy też, każdy na swój sposób spróbuje podążyć nową, własną ścieżką? Bywa przecież, że wierszach wolnych wplecione są rymy (nie tylko kończące wers, ale znacznie częściej – śródwersowe), zaś, jak tym przypadku są one subtelne, delikatne i, przyznam, mnie to się podoba. I sprawa, czy test tradycyjny, czy wolny dla mnie jest drugorzędna.
Oczywiście, Tab, jeżeli zechcesz, przeniosę wiersz do wolnych, ale – podkreślam - to Twoja, i tylko Twoja decyzja.
A sam wiersz? Z gatunku tych, które mnie się podobają. Zgrabnie „uwersowiony” problem współczesnych miast. Zgadzam się z Jagą – większość z nich to szare, bez charakteru z oknami budynków zaglądającymi do sąsiednich, zbyt blisko zbudowanych kolejnych. Czasami trafi się skrawek zieleni, nie, nie łąka, czy nawet swobodna jej miniaturka, ale mocno w ryzy ujęta quasi rabatka. I także Ty masz rację, duszy w nich ze świecą szukać. No, i ta ostentacyjna alienacja, pooddzielania się szlabanami. Niedaleko mojego wolno stojącego bloku znajdują się dwa strzeżone osiedla: pozamykane, a każde składa się tylko z kilku budynków, drogi dojazdowej i ani jednego drzewa. I nawet jedno odgrodziło się od drugiego. Tylko muru granicznego brakuje i talentu na miarę Fredry, by tę niedorzeczność opisać.
Zgoda, nie wszystkie są takie, jednak na zamieszkanie w tych ekskluzywnych, wypasionych niewielu stać. Kiedyś i ja miałam pomysł przeniesienia się do takiego, kiedy jednak zorientowałam się cenach – to – pomimo nie prowadzenia hulaszczego życia, nie rozbijania się po Karaibach i innych Malediwach, nie popadnięciu zgubne i kosztowne nałogi (ojej, ale nudne miałam, mam życie!) oraz przepracowaniu kilkudziesięciu lat na wyższej uczelni, na niepoślednich przecież stanowiskach, taki „raj” był dla mnie niedostępny.
Serdeczności ślę z ósmego piętra mojego bloku, który pięknie otoczony jest krzewami i drzewami, w części także przeze mnie posadzonymi.
Pozdrawiam
L
pozwól że dorzucę i ja swoje trzy grosze. Przede wszystkim dzielę wiersze na dobre i złe, ściślej; takie które mi się podobają oraz takie, w których nie znajduję nic – dla siebie. Zrobiłam to zastrzeżenie, bowiem odbiór wiersza to bardzo indywidualna, by nie rzec osobista, a nawet intymna, sprawa. I nie mnie o tym wyrokować – są znawcy i autorytety, Chociaż, no właśnie, chociaż... nie zawsze się z nimi zgadzam.
I na tym także polega niezaprzeczalny czar poezji, a czy wiersz jest rymowany, czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Współcześnie zacierają się pomiędzy nimi granice, chyba, że chce się uprawiać gatunek określony, sklasyfikowany, o sztywnych, ustalonych i okrzepłych (zastygłych) w teorii i historii literatury kanonach,
a szczególnie w jednym z jej kierunków - poetyce.
Wg mnie, ważny jest jej rozwój. A nawet przełamywanie schematów. I w tym problem, rzec można - „tu jest „pies pogrzebany”. Czy podporządkujemy i zamkniemy się ramach, czy też, każdy na swój sposób spróbuje podążyć nową, własną ścieżką? Bywa przecież, że wierszach wolnych wplecione są rymy (nie tylko kończące wers, ale znacznie częściej – śródwersowe), zaś, jak tym przypadku są one subtelne, delikatne i, przyznam, mnie to się podoba. I sprawa, czy test tradycyjny, czy wolny dla mnie jest drugorzędna.
Oczywiście, Tab, jeżeli zechcesz, przeniosę wiersz do wolnych, ale – podkreślam - to Twoja, i tylko Twoja decyzja.
A sam wiersz? Z gatunku tych, które mnie się podobają. Zgrabnie „uwersowiony” problem współczesnych miast. Zgadzam się z Jagą – większość z nich to szare, bez charakteru z oknami budynków zaglądającymi do sąsiednich, zbyt blisko zbudowanych kolejnych. Czasami trafi się skrawek zieleni, nie, nie łąka, czy nawet swobodna jej miniaturka, ale mocno w ryzy ujęta quasi rabatka. I także Ty masz rację, duszy w nich ze świecą szukać. No, i ta ostentacyjna alienacja, pooddzielania się szlabanami. Niedaleko mojego wolno stojącego bloku znajdują się dwa strzeżone osiedla: pozamykane, a każde składa się tylko z kilku budynków, drogi dojazdowej i ani jednego drzewa. I nawet jedno odgrodziło się od drugiego. Tylko muru granicznego brakuje i talentu na miarę Fredry, by tę niedorzeczność opisać.
Zgoda, nie wszystkie są takie, jednak na zamieszkanie w tych ekskluzywnych, wypasionych niewielu stać. Kiedyś i ja miałam pomysł przeniesienia się do takiego, kiedy jednak zorientowałam się cenach – to – pomimo nie prowadzenia hulaszczego życia, nie rozbijania się po Karaibach i innych Malediwach, nie popadnięciu zgubne i kosztowne nałogi (ojej, ale nudne miałam, mam życie!) oraz przepracowaniu kilkudziesięciu lat na wyższej uczelni, na niepoślednich przecież stanowiskach, taki „raj” był dla mnie niedostępny.
Serdeczności ślę z ósmego piętra mojego bloku, który pięknie otoczony jest krzewami i drzewami, w części także przeze mnie posadzonymi.
Pozdrawiam

L
- tabakiera
- Posty: 4996
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
osiedle strzeżone
Lucile - ja mieszkam na strzeżonym, ale na obrzeżach miasta.
Tak wyszło.
Wcześniej mieszkałam na ósmym piętrze, w kawalerce z ciemną kuchnią. Na warszawskim Bródnie. Widok miałam na stadion Poloneza i krzeczory.
Wtedy jak przyjechali do mnie znajomi, wybito im wszystkie szyby z samochodu i ukradziiono radio.
Pobliski kiosk też regularnie okradano.
Wszyscy wiedzieli, kto i nikt nic nie mówił.
A sklepowa mi kiedyś powiedziała: tego sera to ja tobie nie sprzedam. On dla nienaszych. Tygodniowy.
Teraz moi znajomi nie mają gdzie zaparkować.
No i muszą się spowiadać na bramce.
Wtedy sąsiadka czasem przychodziła z ciastem.
Teraz nie utrzymuję kontaktu z nikim z sąsiedztwa, każdy ma swoje życie.
Dzięki za komentarz.
A tekst chyba jednak powinien być w białych i wolnych, więc proszę o przeniesienie.
Tak wyszło.
Wcześniej mieszkałam na ósmym piętrze, w kawalerce z ciemną kuchnią. Na warszawskim Bródnie. Widok miałam na stadion Poloneza i krzeczory.
Wtedy jak przyjechali do mnie znajomi, wybito im wszystkie szyby z samochodu i ukradziiono radio.
Pobliski kiosk też regularnie okradano.
Wszyscy wiedzieli, kto i nikt nic nie mówił.
A sklepowa mi kiedyś powiedziała: tego sera to ja tobie nie sprzedam. On dla nienaszych. Tygodniowy.
Teraz moi znajomi nie mają gdzie zaparkować.
No i muszą się spowiadać na bramce.
Wtedy sąsiadka czasem przychodziła z ciastem.
Teraz nie utrzymuję kontaktu z nikim z sąsiedztwa, każdy ma swoje życie.
Dzięki za komentarz.
A tekst chyba jednak powinien być w białych i wolnych, więc proszę o przeniesienie.
- Lucile
- Posty: 4854
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
osiedle strzeżone
Dorka, jeżeli wolno mi tak się zwrócić - załatwione, przeniosłam wg Twojego życzenia.
Pozdrawiam i miłych snów
L
Pozdrawiam i miłych snów
L
- tetu
- Posty: 1305
- Rejestracja: 03 gru 2016, 09:44
osiedle strzeżone
Dobrze to ujęłaś Tab - brak duszy.
Kiedyś osiedla strzeżone to był prestiż i luksus, dziś niekoniecznie.
Ludzie zaczynają dostrzegać absurdy.
Klucze, kłódki, bramy jakby nie było ograniczają.
Wszystko sztuczne i pod dyktando.
Miało być pięknie, a wyszło...
W puencie odczytuję nutkę ironii.
Kiedyś osiedla strzeżone to był prestiż i luksus, dziś niekoniecznie.
Ludzie zaczynają dostrzegać absurdy.
Klucze, kłódki, bramy jakby nie było ograniczają.
Wszystko sztuczne i pod dyktando.
Miało być pięknie, a wyszło...
W puencie odczytuję nutkę ironii.