-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
różne historie
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
różne historie
spacer
idę z siostrą
będę czytać w ruchu
o jasnych kłosach peluszce i łubinie
w olszynie zrywałyśmy gałązki maliny
a dalej skradałyśmy się na słodkie kosztele
od czasu do czasu przeganiały nas: stada baranów
i szczekanie psów
tą drogą wracałam z koleżankami ze szkoły
za uśmiechy opowiadałam niekończące się historie
tam w polu wiatr rozwiewał moje włosy -
niczym korzenie chciały się wbić
w czystą ziemię
siostra z uśmiechem na twarzy mówi:
- teraz czuję się bardzo młodo
odbijam się w jej szczęśliwym oku i myślę
że mam tak codziennie czytając o peluszce łubinie pszenicy
już po
i stało się
już są po rozwodzie
nie będzie więcej kochanek
nie będzie musiała po raz kolejny przebaczać
fotograf uchwycił kadr
ona ze spuszczoną głową
z dłońmi w kieszeniach płaszcza za kolana
on zapatrzony w dal
a między nimi
długi cień pnia
idę z siostrą
będę czytać w ruchu
o jasnych kłosach peluszce i łubinie
w olszynie zrywałyśmy gałązki maliny
a dalej skradałyśmy się na słodkie kosztele
od czasu do czasu przeganiały nas: stada baranów
i szczekanie psów
tą drogą wracałam z koleżankami ze szkoły
za uśmiechy opowiadałam niekończące się historie
tam w polu wiatr rozwiewał moje włosy -
niczym korzenie chciały się wbić
w czystą ziemię
siostra z uśmiechem na twarzy mówi:
- teraz czuję się bardzo młodo
odbijam się w jej szczęśliwym oku i myślę
że mam tak codziennie czytając o peluszce łubinie pszenicy
już po
i stało się
już są po rozwodzie
nie będzie więcej kochanek
nie będzie musiała po raz kolejny przebaczać
fotograf uchwycił kadr
ona ze spuszczoną głową
z dłońmi w kieszeniach płaszcza za kolana
on zapatrzony w dal
a między nimi
długi cień pnia
Ostatnio zmieniony 04 lip 2018, 09:25 przez Agnieszka R., łącznie zmieniany 1 raz.
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
różne historie
To można ocenić tylko w kategoriach prozy poetyckiej.
A w tej kategori jest niezłe.
Wersyfikacja nie robi wiersza.
A w tej kategori jest niezłe.
Wersyfikacja nie robi wiersza.
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
różne historie
Faktycznie być może lepiej by było tekstowi w bardziej prozatorskiej szacie. Co nie umniejsza faktu, że to ciekawy, godny uwagi tekst.
Z pominięciem rymu łubinie - olszynie.
Pozdrawiam.
Z pominięciem rymu łubinie - olszynie.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3230
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
różne historie
Cały areał motylkowych - a momentów brak.
Zartowałem.
Zartowałem.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
różne historie
Mirek, Marcin i Witka niezmiernie wam dziękuję.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
różne historie
Utwór do korekty, i nie do wierszy wolnych.
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
różne historie
Jesteśmy tym w czym się odbijamy
Idę z siostrą. Będę czytać w ruchu o jasnych kłosach, peluszce i łubinie.
W pobliskim lasku zrywałyśmy gałązki,
a dalej skradałyśmy się na słodkie kosztele - od czasu do czasu przeganiały nas:
stada baranów i szczekanie psów.
Tą drogą wracałam z koleżankami ze szkoły. Za uśmiechy opowiadałam niekończące się historie.
W polu wiatr rozwiewał moje włosy - niczym korzenie próbowały się wbić w czystą ziemię.
Nieopodal zbierano ziemniaki, a tam przy rowie rodzice zostawili braciszka, gdy stawiali snopki.
Pewnie później bardzo się zaniepokoili, bo mały wziął kijek i powędrował z kijkiem - kierownicą,
w domu zaś powiedział:"babcia zianziady", co oznaczało oranżady.
Idę z siostrą, mijamy łąki, pola; z uśmiechem na twarzy mówi:
- Teraz czuję się bardzo młodo.
Odbijam się w jej szczęśliwym oku i myślę, że mam tak codziennie, czytając o peluszce, łubinie, pszenicy.
Idę z siostrą. Będę czytać w ruchu o jasnych kłosach, peluszce i łubinie.
W pobliskim lasku zrywałyśmy gałązki,
a dalej skradałyśmy się na słodkie kosztele - od czasu do czasu przeganiały nas:
stada baranów i szczekanie psów.
Tą drogą wracałam z koleżankami ze szkoły. Za uśmiechy opowiadałam niekończące się historie.
W polu wiatr rozwiewał moje włosy - niczym korzenie próbowały się wbić w czystą ziemię.
Nieopodal zbierano ziemniaki, a tam przy rowie rodzice zostawili braciszka, gdy stawiali snopki.
Pewnie później bardzo się zaniepokoili, bo mały wziął kijek i powędrował z kijkiem - kierownicą,
w domu zaś powiedział:"babcia zianziady", co oznaczało oranżady.
Idę z siostrą, mijamy łąki, pola; z uśmiechem na twarzy mówi:
- Teraz czuję się bardzo młodo.
Odbijam się w jej szczęśliwym oku i myślę, że mam tak codziennie, czytając o peluszce, łubinie, pszenicy.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2018, 08:24 przez Agnieszka R., łącznie zmieniany 1 raz.
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
różne historie
Formuła i konstrukcja są trochę dziwne, ale tak mi się dużo bardziej podoba.
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
różne historie
Mirku, bardzo dziękuję jeszcze raz.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
różne historie
Proza poetycka to zapis metaforą treści nieporcjowanych na wersy. Mocno zmetaforyzowany i rytmizowany zapis w zdaniach.
Będę się upierać przy tej definicji, bo to moja ulubiona (obczytana) forma.
Przeróbce pierwszego wiersza daleko do spełnienia jej wymogów.
W kształcie pierwotnym jest lepszy.
W drugiej postaci to prozatorski okruch, tu i ówdzie z przebijającą się metaforą.

Będę się upierać przy tej definicji, bo to moja ulubiona (obczytana) forma.
Przeróbce pierwszego wiersza daleko do spełnienia jej wymogów.
W kształcie pierwotnym jest lepszy.
W drugiej postaci to prozatorski okruch, tu i ówdzie z przebijającą się metaforą.
