-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
szatańskie wersety
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
szatańskie wersety
nie będę twoim mistrzem
Małgorzato
jestem tu tylko zwykłym kamieniarzem
trafiłem w serce marmurowej góry
ciosem zaklętym w nieskończoność kształtów
gdybym tknął dłutem
z wyżłobionej rysy
uszłaby wrzawa niestworzonej rzeszy
skończone dzieło jest jedynym życiem
w boskiej kreacji tkwią procesy śmierci
Małgorzato
jestem tu tylko zwykłym kamieniarzem
trafiłem w serce marmurowej góry
ciosem zaklętym w nieskończoność kształtów
gdybym tknął dłutem
z wyżłobionej rysy
uszłaby wrzawa niestworzonej rzeszy
skończone dzieło jest jedynym życiem
w boskiej kreacji tkwią procesy śmierci
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
szatańskie wersety
czyli immanentną cechą życia musi być śmierć;
a twórca, czy on jest jest katem?
a twórca, czy on jest jest katem?
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
szatańskie wersety
Trudne, a nieszatańskie wersy : )
Pierwsze co się narzuca to odwołanie do Rushdiego, drugie do Bułhakowa.
Wiersz zakazany, a raczej wydobycie treści grozi zemstą nieludzkich, pozaziemskich ajatollahów. Podmiot niewiele może zdradzić. Raczej odkuwa z zamkniętej w kamieniu Prawdy, która dotknięta dłutem może spowodować ujście wrzawy niestworzonej rzeczy. Rozumiem, że 'zabić' potencjalność Możliwego do zaistnienia.
Nieskończoność kształtów byłaby co najmniej znacznie ograniczona, tak?
Pewne rzeczy/prawa/zasady muszą pozostać w polu tajemnicy. Tak jak pojęcie nieskończoności. Od dziecka zmagam się, a raczej mój umysł z jej wyobrażeniem... no nie da się wyobrazić sobie przestrzeni bez granic. Instynktownie szuka się jej w czymś jeszcze większym. Nieograniczone pole jest dla moich myśli niedostępne.
Co więc jest? Skończoność. Dokładnie, w tym nasz ludzki wymiar. Istnienie. Stąd - dotąd. Poczęcie - śmierć. Oto pożyteczna, rozsądna nauka Mistrza.
Nie próbuj prostaczku z białka wiedzieć więcej, bo zniweczysz MNIE.
WOW, na jednym wydechu mi się pisało. Masz moc w pisaniu, AS...
Pierwsze co się narzuca to odwołanie do Rushdiego, drugie do Bułhakowa.
Wiersz zakazany, a raczej wydobycie treści grozi zemstą nieludzkich, pozaziemskich ajatollahów. Podmiot niewiele może zdradzić. Raczej odkuwa z zamkniętej w kamieniu Prawdy, która dotknięta dłutem może spowodować ujście wrzawy niestworzonej rzeczy. Rozumiem, że 'zabić' potencjalność Możliwego do zaistnienia.
Nieskończoność kształtów byłaby co najmniej znacznie ograniczona, tak?
Pewne rzeczy/prawa/zasady muszą pozostać w polu tajemnicy. Tak jak pojęcie nieskończoności. Od dziecka zmagam się, a raczej mój umysł z jej wyobrażeniem... no nie da się wyobrazić sobie przestrzeni bez granic. Instynktownie szuka się jej w czymś jeszcze większym. Nieograniczone pole jest dla moich myśli niedostępne.
Co więc jest? Skończoność. Dokładnie, w tym nasz ludzki wymiar. Istnienie. Stąd - dotąd. Poczęcie - śmierć. Oto pożyteczna, rozsądna nauka Mistrza.
Nie próbuj prostaczku z białka wiedzieć więcej, bo zniweczysz MNIE.
WOW, na jednym wydechu mi się pisało. Masz moc w pisaniu, AS...
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
szatańskie wersety
Cisi wejdą do królestwa. No niestety.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
szatańskie wersety
dokładnie tak
szanowna Eko
prostaczkowie z białka to cudo!
ale
rozmawiamy o możliwościach zaistnienia;
bo nawet w sensie prokreacji - to, że jesteśmy tutaj i dyskutujemy
to szansa jedna na miliardy;
"szatańskie wersety" to także tytuł mojego opowiadania,
które kiedyś napisałem, a które jest za słabe na samodzielną publikację
więc zamieszczę je tutaj; co nieco rozjaśni
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
szatańskie wersety
jak napisałem "szatańskie wersety" (I) - Michał Anioł
przez przypadek. Usłyszałem kiedyś anegdotę o Michale Aniele: godzinami wpatrywał się
w marmurowy cios, a zapytany - co robisz? - odpowiedział krótko - rzeźbię.
Początkowo sądziłem, że mistrz planuje każdy ruch. W myślach mierzy kąty i siłę,
z jaką dłuto powinno uderzyć w kamień, ale coś mi nie pasowało do takiej interpretacji.
Przecież mistrzowie kierownicy nie zastanawiają się nad techniką jazdy, nie myślą
kiedy nacisnąć gaz, sprzęgło czy hamulec.
Płynnie pokonują trasę i wygrywają mordercze wyścigi.
Klasa Michała Anioła zdawała się wykluczać techniczny sens jego rozmyślań.
O czym więc myślał Michał Anioł?
I wtedy mnie olśniło.
Kamień był przestrzenią, w której uwięziono tysiące niestworzonych postaci.
Każda z nich oczekiwała na urzeczywistnienie, a mistrz dokonywał trudnego wyboru.
Mógł z marmurowego bloku wyrzeźbić każdą postać - jego umiejętności twórcze
na pewno na to pozwalały - ale z jednego kamienia można wyrzeźbić tylko jedną...
Myślę, że artysta zdawał sobie sprawę, że proces kreacji jest w istocie
procesem zabijania. Z każdym odpryskiem, każdą rysą na kamieniu umierały kolejne
możliwości, kolejne nieodwracalnie uchodziły w niebyt, przestawały istnieć całe tłumy,
rzesze, które mogły realnie zaistnieć.
W tworzeniu jest coś okrutnego - Michałowi śniły się pewnie postacie, które zamordował
dokonując jedynego wyboru.
Przez długi czas byłem przekonany, że moje rozumowanie przypisane Buonarrottiemu jest
całkowicie poprawne, jednak pewna myśl nie dawała mi spokoju. Rzeźby, których nie stworzył
Michał Anioł żyły nadal w jego niekoniecznie koszmarnych snach, albo w twórczych zamiarach.
Straciły nieodwracalnie możliwość zaistnienia w konkretnym bloku, ale nie przestały istnieć.
A skoro nie przestały, to muszą mieć swój świat.
Tak, tylko gdzie?
W odpowiedzi na to pytanie pomogło mi bardzo leniwe, ale zacne kocisko.
Ale o tym w następnym odcinku.
przez przypadek. Usłyszałem kiedyś anegdotę o Michale Aniele: godzinami wpatrywał się
w marmurowy cios, a zapytany - co robisz? - odpowiedział krótko - rzeźbię.
Początkowo sądziłem, że mistrz planuje każdy ruch. W myślach mierzy kąty i siłę,
z jaką dłuto powinno uderzyć w kamień, ale coś mi nie pasowało do takiej interpretacji.
Przecież mistrzowie kierownicy nie zastanawiają się nad techniką jazdy, nie myślą
kiedy nacisnąć gaz, sprzęgło czy hamulec.
Płynnie pokonują trasę i wygrywają mordercze wyścigi.
Klasa Michała Anioła zdawała się wykluczać techniczny sens jego rozmyślań.
O czym więc myślał Michał Anioł?
I wtedy mnie olśniło.
Kamień był przestrzenią, w której uwięziono tysiące niestworzonych postaci.
Każda z nich oczekiwała na urzeczywistnienie, a mistrz dokonywał trudnego wyboru.
Mógł z marmurowego bloku wyrzeźbić każdą postać - jego umiejętności twórcze
na pewno na to pozwalały - ale z jednego kamienia można wyrzeźbić tylko jedną...
Myślę, że artysta zdawał sobie sprawę, że proces kreacji jest w istocie
procesem zabijania. Z każdym odpryskiem, każdą rysą na kamieniu umierały kolejne
możliwości, kolejne nieodwracalnie uchodziły w niebyt, przestawały istnieć całe tłumy,
rzesze, które mogły realnie zaistnieć.
W tworzeniu jest coś okrutnego - Michałowi śniły się pewnie postacie, które zamordował
dokonując jedynego wyboru.
Przez długi czas byłem przekonany, że moje rozumowanie przypisane Buonarrottiemu jest
całkowicie poprawne, jednak pewna myśl nie dawała mi spokoju. Rzeźby, których nie stworzył
Michał Anioł żyły nadal w jego niekoniecznie koszmarnych snach, albo w twórczych zamiarach.
Straciły nieodwracalnie możliwość zaistnienia w konkretnym bloku, ale nie przestały istnieć.
A skoro nie przestały, to muszą mieć swój świat.
Tak, tylko gdzie?
W odpowiedzi na to pytanie pomogło mi bardzo leniwe, ale zacne kocisko.
Ale o tym w następnym odcinku.
- biegnąca po fali
- Posty: 2574
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
szatańskie wersety

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
szatańskie wersety
Szanowny AS...ie,
"Szatańskie wersety" Rushdiego są jednak bardziej znane. Szerzej zaistniały. : )
Dzięki za potwierdzenie powyższej interpretacji.eka pisze: ↑21 lut 2021, 14:19Podmiot niewiele może zdradzić. Raczej odkuwa z zamkniętej w kamieniu Prawdy, która dotknięta dłutem może spowodować ujście wrzawy niestworzonej rzeczy. Rozumiem, że 'zabić' potencjalność Możliwego do zaistnienia.
Nieskończoność kształtów byłaby co najmniej znacznie ograniczona, tak?
"Szatańskie wersety" Rushdiego są jednak bardziej znane. Szerzej zaistniały. : )
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
szatańskie wersety
dokładnie
ale obiekty trójwymiarowe są tylko cieniami obiektów czterowymiarowych;
a cieni obiektów czterowymiarowych może być nieskończenie wiele;
podobnie, jak naszych płaskich cieni;
a poczciwe kocisko to kot Schrödingera;
matematyczne możliwości zaistnienia są znacznie większe
niż nam się wydaje...
ale stop: schodzimy na ziemię

ale obiekty trójwymiarowe są tylko cieniami obiektów czterowymiarowych;
a cieni obiektów czterowymiarowych może być nieskończenie wiele;
podobnie, jak naszych płaskich cieni;
a poczciwe kocisko to kot Schrödingera;
matematyczne możliwości zaistnienia są znacznie większe
niż nam się wydaje...
ale stop: schodzimy na ziemię
