Ecce homo – szeleszczą wyschnięte skóry
węży nieokreślonych gatunków.
Rozkrzyżowane wokół sceny miały dzwonić
na zakończenie antraktu.
Ten jednak trwa, szczególnie w podcieniach,
gdzie prorocy spokojnie dopalają fajki
i ogniska ofiarne.
Na scenie, w marnym świetle kadzideł
dla umarłych toczą się nadgryzione jabłka.
Słodki sok spływa na partytury orkiestry
odzianej w pasiaste uniformy.
Bezpańskie wilki poszukują gwiazdozbiorów
do wylizania, niestety rampa ciemna
jak na sekundę przed zaraniem.
Kurtyna spada z chrzęstem kości, pieśń
nie milknie. Rozdziera i na powrót składa
niebiosa. Wyniosłe aż po rozdarte brzegi
raju.
Ecce homo – drwią upadli, tuż spod poziomu gruntu.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Nabożne pieśni paliatywnych
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Nabożne pieśni paliatywnych
Ale niech nikt nie powie, że nie ma tam opieki. Swoistej.
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Nabożne pieśni paliatywnych
Oto człowiek. Teatr, pycha, pogarda, Auschwitz...
"Ojcze przebacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią"

"Ojcze przebacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią"

-
- Posty: 6589
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Nabożne pieśni paliatywnych
Oto człowiek - pytanie tylko jaka jest różnica między
odczłowieczaniem i uczłowieczaniem i co miarą człowieka
uczynić by można, obiektywnie... Dobre! Pozdrowienia
odczłowieczaniem i uczłowieczaniem i co miarą człowieka
uczynić by można, obiektywnie... Dobre! Pozdrowienia
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Nabożne pieśni paliatywnych
Najpierw trzeba ustalić... co to jest - człowieczeństwo. Chyba dobro i zło w nas po równo.Alek Osiński pisze: ↑02 lut 2021, 23:52pytanie tylko jaka jest różnica między
odczłowieczaniem i uczłowieczaniem
Odruch sumienia, serca, niezgoda na czarny wymiar człowieczeństwa.
-
- Posty: 6589
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Nabożne pieśni paliatywnych
Ciekawe co o "człowieku" mówi język. Takie powiedzenie "bądź człowiekiem" sugeruje
że bycie człowiekiem to wydobycie z siebie dobrej strony natury, natomiast np.
"to nieludzkie co robisz" również jakby stawia na pozytywy "człowieczeństwa" próbując negatywy
usunąć jakby z jego definicji. Więc popatrz, Ewo, język, a za nim, a nawet przed nim, przecież idzie także myśl ludzka
stara się wysublimować jakby pozytywny model "człowieka" jakiś hipotetyczny ideał.
Z rzeczywistością na pewno się to kłóci, ale przyjemnie, że przynajmniej język
wyznacza trend, w jakim kierunku ewolucja "człowieczeństwa" powinna dążyć...; )
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Nabożne pieśni paliatywnych
Cywilizacja śmierci nie id dziś, głaszcze nas odczłowieczeniem. Umieranie w ludzkim wymiarze, karze nas samotnością...Wiem pomyliłam się powinno być od, jednak tyle zależy od id... Takie luźne myśli w umieraniu... pewnej rzeczywistości...mz
Nic tak nie podcina korzeni szczęścia człowieka, nic nie napełnia go takim gniewem aniżeli poczucie, że inny stawia nisko, co on ceni wysoko.
» Virginia Woolf » Orlando
» Virginia Woolf » Orlando
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Nabożne pieśni paliatywnych
A znasz? Na pewno znasz: Człowiek człowiekowi zgotował ten los.Alek Osiński pisze: ↑04 lut 2021, 16:42Ciekawe co o "człowieku" mówi język. Takie powiedzenie "bądź człowiekiem" sugeruje
że bycie człowiekiem to wydobycie z siebie dobrej strony natury, natomiast np.
"to nieludzkie co robisz" również jakby stawia na pozytywy "człowieczeństwa" próbując negatywy
usunąć jakby z jego definicji. Więc popatrz, Ewo, język, a za nim, a nawet przed nim, przecież idzie także myśl ludzka
stara się wysublimować jakby pozytywny model "człowieka" jakiś hipotetyczny ideał.
Z rzeczywistością na pewno się to kłóci, ale przyjemnie, że przynajmniej język
wyznacza trend, w jakim kierunku ewolucja "człowieczeństwa" powinna dążyć...; )
Po II wojnie św. pojęcie człowieczeństwa zostało przewartościowane, zniknęła jego optymistyczna nadzieja, że dążymy do pożądanej ewolucji. Ogłoszono nawet śmierć poezji po epoce pieców, pogardy.
Ona zawsze była, ta pogarda, ale nigdy jednocześnie tak się nie 'zmaterializowała' w historii.
Dzięki ewolucji kanałów informacji natychmiast dowiadujemy się o aktach okrucieństwa. Sadysta odcina psinie łapę, bo ma taki kaprys, rodzice łamią ręce swojemu niemowlakowi, bo płakało nocami, ludzie są torturowani w majestacie prawa, wybuchają lokalne wojny...
Język ludzką pogardę werbalizuje coraz częściej.
Dawno temu powstało powiedzenie: Homo homini lupus est.
Szczerze, to wolałabym, aby człowieczeństwo zatrzymało się na poziomie okrucieństwa tych zwierząt, nie wymyślało coraz to sprawniejszych sposobów wzajemnego niszczenia się.
Nie ma tak przerażającego gatunku na tej planecie jak człowiek.
Żadne książki, dzieła sztuki, heroiczne uczynki, zwykłe dobre uczynki nie są wstanie szali dobra i zła choćby wyrównać.
Stworzyliśmy sobie piekło i podcinamy zaciekle gałąź, na której siedzimy. Planeta ledwo dyszy.
Horror... a nie człowieczeństwo w pozytywnym dążeniu.