Niemożliwe, to nie mógłby być ten sam zegar
co u Nadieżdy Mandelsztam, chociaż kukułka
gada po ichniemu - najważniejsza rzecz
to pamięć, nie ta podrzucona jak noworodek
pod drzwi, ale ta, co buduje fleksję jego płaczu.
W cudowny sposób ocalony, żeby powtarzać
znamię języka. Tutaj; trzy lata liczą się za jeden
i stąd pewnie ta jaskółka brwi tak się wyrywa
z chłodnego posłania, niby z lustra wiosennej
wody. Wszyscy jesteśmy dotknięci syndromem
sztokholmskim, lecz to niezdrowy układ
jak ona i kret, który w podziemnych fabrykach
powiela papierowe kwiaty na przekór systemowi
i zła statystyka kłania się z głębi czasu; faktury
zimowego dnia, wyblakłego na tyle, żebyśmy mogli
patrząc mu w twarz, ogień pod stos losów podłożyć.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
- eka
- Posty: 18301
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
Alek, Alek... jak ja lubię wiersze Osipa. W paskudnych czasach przyszło mu pisać. Ale, zgodnie z wyznawanym przez niego akmeizmem, nie jest ważna rzecz i ciało, lecz ich istnienie, które zamknąć można w najdoskonalszym, stwórczym czynniku - w języku, czyli w słowach. Kto je ocali w epoce krwawego terroru, nieludzkiego zimna?
A tutaj właśnie zaczyna się rola jego żony. Jest nadzieją. Że przechowa, gdy on na zsyłce skona.
Nadieżda (jak Achmatowa) uczy się wierszy męża na pamięć.
Przepraszam za pisanie o oczywistościach z historii literatury, ale Twój wiersz automatycznie je przywołał. Te niewyobrażalnie trudne lata represji. Jeden wiersz wystarczył, by wrzucono go w całkowity niebyt.
Ale:
A tutaj właśnie zaczyna się rola jego żony. Jest nadzieją. Że przechowa, gdy on na zsyłce skona.
Nadieżda (jak Achmatowa) uczy się wierszy męża na pamięć.
Przepraszam za pisanie o oczywistościach z historii literatury, ale Twój wiersz automatycznie je przywołał. Te niewyobrażalnie trudne lata represji. Jeden wiersz wystarczył, by wrzucono go w całkowity niebyt.
Ale:
Alek Osiński pisze: ↑20 wrz 2020, 01:16(...) najważniejsza rzecz
to pamięć, nie ta podrzucona jak noworodek
pod drzwi, ale ta, co buduje fleksję jego płaczu.
Wrócę do tego wiersza- żywego pomnika czasu.Alek Osiński pisze: ↑20 wrz 2020, 01:16(...) ona i kret, który w podziemnych fabrykach
powiela papierowe kwiaty na przekór systemowi
i zła statystyka kłania się z głębi czasu
- eka
- Posty: 18301
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
Nam z muzyką tak bliską,
Niestraszny i nagły zgon.
A potem z wieszaka zwisnąć
Jak płaszcz z oskubanych wron.
https://www.youtube.com/watch?v=CvotF89wvW4
Niestraszny i nagły zgon.
A potem z wieszaka zwisnąć
Jak płaszcz z oskubanych wron.
https://www.youtube.com/watch?v=CvotF89wvW4
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
Naprawdę świetny wiersz, mroczne to były czasy dla poezji, nawet mroczniejsze niż teraz...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 6589
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
"A kto odwiąże łódź, gdy łódź odpływa?
A kto usłyszy cień obuty w futra?
Kto w półśnie żywy przemógł kiedyś strach?
Nam co zostało? Tylko pocałunki,
A tak włochate niby pszczoły małe,
Co umierają, gdy wylecą z ula.
A szemrzą wciąż w przejrzystym gąszczu nocy,
A lecą pośród drzew Tajgetu sennych,
A żywią się lucerną, czasem, miętą.
A teraz weź, dziki jest mój podarek,
Suchy naszyjnik z małych martwych pszczół,
A one w słońce przemieniły miód."
-------------------------------------
Dzięki za słowo w temacie. Pozdrawiam
A kto usłyszy cień obuty w futra?
Kto w półśnie żywy przemógł kiedyś strach?
Nam co zostało? Tylko pocałunki,
A tak włochate niby pszczoły małe,
Co umierają, gdy wylecą z ula.
A szemrzą wciąż w przejrzystym gąszczu nocy,
A lecą pośród drzew Tajgetu sennych,
A żywią się lucerną, czasem, miętą.
A teraz weź, dziki jest mój podarek,
Suchy naszyjnik z małych martwych pszczół,
A one w słońce przemieniły miód."
-------------------------------------
Dzięki za słowo w temacie. Pozdrawiam
- eka
- Posty: 18301
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
Piękny wiersz. Osip bardzo cenił sobie kulturę starożytnej Grecji, a w Helladzie pszczoły i miód miały wysoką rangę. Najważniejsze, aby z naszej wyobraźni nie wylatywały zdechłe muchy, prawda?
Tylko mędrcowi - poecie nigdy to się nie zdarza.
Tylko mędrcowi - poecie nigdy to się nie zdarza.
-
- Posty: 6589
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Zegar Nadieżdy Mandelsztam
Racja, Ewo, racja, zdechłe muchy to nie jest to o co chodzi. Masz rację z tą kulturą Grecji, pszczoły grają w niej ważną rolę.
Nimfa zwana Melissą, to znaczy pszczołą, wykarmiła ponoć samego Zeusa. Dzięki.

Nimfa zwana Melissą, to znaczy pszczołą, wykarmiła ponoć samego Zeusa. Dzięki.
