miłość z geograficznego punktu widzenia
jest nieogarniętym horyzontem zdarzeń
to tak jak bezpłatne marzenia
w małym nieuprzemysłowionym miasteczku
wciągnięte w czarną dziurę
wyobrażeń bliżej nieokreślonej galaktyki
bo czym różni się gorąca czekolada
w towarzystwie nieznajomej kobiety
kosztowana w schronisku na Zugspitze
czy maraskino pachnące jaśminem
przy 13 rue Daval w Le Leche-Vin
od gorącej Blutwurst z kiszoną kapustą
w przydworcowym barze „Kaszana”?
jest spora różnica
kiedy jestem z tobą patrzę tylko na ciebie
i nawet nie muszę wiedzieć gdzie jestem
https://www.youtube.com/watch?v=SZQpVX8RIZY
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
kiszona kapusta, maraskino i gorąca czekolada
-
- Posty: 46
- Rejestracja: 17 mar 2019, 18:17
- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
kiszona kapusta, maraskino i gorąca czekolada
Dla mnie te wersy wystarczą; ładnie płyną, bez niepotrzebnych (ponownie moim zdaniem) dopowiedzeń, pozostawiając szerokie pole do interpretacji.
Pozdrawiam
L
- jaga
- Posty: 754
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
kiszona kapusta, maraskino i gorąca czekolada
- też tak myślę
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
kiszona kapusta, maraskino i gorąca czekolada
dokładnie.
Czasem z nostalgią patrzę na domy, gdzie mieszkałem, gdzie mieszkali moi przyjaciele (zwłaszcza przyjaciółki). Jest nostalgia, za tymi ludźmi, ale nie za miejscem, które już nie kusi (zwłaszcza).
- eka
- Posty: 18301
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
kiszona kapusta, maraskino i gorąca czekolada
Nad tymi wersami trzeba pomyśleć. No więc dumam, jaki jest związek nieokreślonego horyzontu zdarzeń z geografią, miłością, miasteczkiem, czarną dziurą, potrawami, kobietami.
Dużo upchnąłeś, aby przyznać, że nie miejsce jest ważne, ale fakt Jej obecności. Stara to prawda, że szczęście przysłania wszystkie mankamenty lokalizacyjne lub odwrotnie, usuwa w cień piękno otoczenia. Miłość oślepia:)
Ale po kolei.
Część pierwsza, gdzie astronomiczne zjawisko, ów horyzont, ma potwierdzić pointę. Zapewne fakt znikania wszystkiego w sferze przylegającej do czarnej dziury ma ją potwierdzać. Czyli podmiot nic nie widzi, bo czarna dziura nie wypuszcza niczego nawet ze swojego horyzontu. Obserwator niczego nie dostrzeże, żadnych zdarzeń, miejsc, tak?
Wobec tego owa kobieta jest utożsamiana z czarną dziurą... hm, wpadniesz weń bez reszty. Ale niestety rzeczownik dziura w kontekście kobiety tworzy wulgarny kontekst.
Hm.
Jaki związek mają bezpłatne marzenia z nieogarniętym horyzontem zdarzeń? Podmiot chce bez ponoszenia kosztów wpaść w ową dziurę? Miasteczko to dziura, tak mówi się potocznie. Ona, ta kobieta z pointy mieszka w owym miasteczku?
A może te dwa wersy są tylko po to, żeby wykorzystać kolokwialną dziurę w zestawie użytych środków językowych?
Nie, bo wiersz informuje, że mieścina jest wciągnięta w czarną dziurę nieokreślonej galaktyki.
Miasteczko jak widać ważne. W zderzeniu z geograficzno-kulinarną częścią drugą przestaje być prowincjonalne, nieważne, nieistotne - choć tak naprawdę już go nie ma. Metafora przeszłości, wspomnienie? Nie wiem.
Pojawia się obca kobieta, która powoduje zanik kubków smakowych podmiotu. Tytułowe dania niczym się nie różnią. A czemu?
Ma aż taki wpływ na podniebienie mężczyzny?
Po kulinarnych wyznaniach spodziewałam się, że obecność TEJ Kobiety wywoła feerię smaków, podkreśli walory potraw konsumowanych w Jej obecności... no tak, ale jaki wtedy byłby związek z pointą?
Stąd porzucenie smaku na rzecz nierozróżniania miejsc.
Z którą panią warto podróżować... oto jest pytanie:)
Że też musieli odkryć czarne dziury w ubiegłym stuleciu.
Dużo upchnąłeś, aby przyznać, że nie miejsce jest ważne, ale fakt Jej obecności. Stara to prawda, że szczęście przysłania wszystkie mankamenty lokalizacyjne lub odwrotnie, usuwa w cień piękno otoczenia. Miłość oślepia:)
Ale po kolei.
Część pierwsza, gdzie astronomiczne zjawisko, ów horyzont, ma potwierdzić pointę. Zapewne fakt znikania wszystkiego w sferze przylegającej do czarnej dziury ma ją potwierdzać. Czyli podmiot nic nie widzi, bo czarna dziura nie wypuszcza niczego nawet ze swojego horyzontu. Obserwator niczego nie dostrzeże, żadnych zdarzeń, miejsc, tak?
Wobec tego owa kobieta jest utożsamiana z czarną dziurą... hm, wpadniesz weń bez reszty. Ale niestety rzeczownik dziura w kontekście kobiety tworzy wulgarny kontekst.
Hm.
Zanim spróbuję zinterpretować, zwracam uwagę na niezręczność w podkreślonym wersie. Jak miasteczko to oczywiste, że małe, no i raczej trudno je podejrzewać o uprzemysłowienie.
Jaki związek mają bezpłatne marzenia z nieogarniętym horyzontem zdarzeń? Podmiot chce bez ponoszenia kosztów wpaść w ową dziurę? Miasteczko to dziura, tak mówi się potocznie. Ona, ta kobieta z pointy mieszka w owym miasteczku?
A może te dwa wersy są tylko po to, żeby wykorzystać kolokwialną dziurę w zestawie użytych środków językowych?
Nie, bo wiersz informuje, że mieścina jest wciągnięta w czarną dziurę nieokreślonej galaktyki.
Miasteczko jak widać ważne. W zderzeniu z geograficzno-kulinarną częścią drugą przestaje być prowincjonalne, nieważne, nieistotne - choć tak naprawdę już go nie ma. Metafora przeszłości, wspomnienie? Nie wiem.
Pojawia się obca kobieta, która powoduje zanik kubków smakowych podmiotu. Tytułowe dania niczym się nie różnią. A czemu?
Ma aż taki wpływ na podniebienie mężczyzny?
Po kulinarnych wyznaniach spodziewałam się, że obecność TEJ Kobiety wywoła feerię smaków, podkreśli walory potraw konsumowanych w Jej obecności... no tak, ale jaki wtedy byłby związek z pointą?
Stąd porzucenie smaku na rzecz nierozróżniania miejsc.
Z którą panią warto podróżować... oto jest pytanie:)
Że też musieli odkryć czarne dziury w ubiegłym stuleciu.
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
kiszona kapusta, maraskino i gorąca czekolada
Dobry, ciekawy liryk z fajnie kontrastującą kiszoną kapustą. Chyba lepiej byłoby w małym mieście.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.