• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

dwa jednym

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Hosanna
Posty: 1860
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50

dwa jednym

#1 Post autor: Hosanna » 01 wrz 2019, 12:07

dopóki nie akceptujesz wzoru świata
służysz mu rozpraszaniem
ja wciąż po tej rozpadającej się stronie
spełniam swe zadanie

marzę by przyjąć całość
w jej dobrej i złej odsłonie
lecz wąskie drzwi mojego serca
chaosem głowa płonie

jestem wystarczająca- każdy jest - tak pragnę
lecz widzę cierpiących niż ja bardziej
i już nie chcę służyć temu światu
rozpadam się jak gwiazdy

i każdym morzem płaczę

chcę inaczej

inaczej stworzyć nie potrafię

a jednak czasem pośród łez
czuję że sens w tym jednak
JEST

i czuję wtedy serca ramą
że "sens" i "jest" -to jest to samo

****

wiem że portal mi to do rymowanek będzie chciał dać (ale przez chwile tu będzie - ktoś stąd jednak przeczyta - bo nie chcę go przenosić
wiem że forma niedoskonała bo nie pisze rymowanych i nie jestem w tym dobra
wiem że wiersz jest rażąco nierówny pod wieloma względami

ale daję go jak skarb
bo tym dla mnie samej jest
http://beataskulska-papp.pl/
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2019, 21:39 przez Hosanna, łącznie zmieniany 1 raz.

Hosanna
Posty: 1860
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50

dwa jednym

#2 Post autor: Hosanna » 01 wrz 2019, 12:08

chętnie przyjmę wszelkie rady - byle nie zmieniały sensu

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

dwa jednym

#3 Post autor: eka » 01 wrz 2019, 18:27

Pod którymś z Twoich wierszy zastanawiałam się jak, jakimi drogami udało Ci się ZAAKCEPTOWAĆ to, co tragicznie złe. W dodatku z taką pewnością. Wskazywałaś, co prawda źródła: medytacje, filozofia (Wschodu)...
Różne istnieją wytłumaczenia, jedno to takie, że bez kontrastu wartości i antywartości świat by usechł, nawet zabrakłoby zrozumienia dobra, gdyby zła nie było.
W tym wierszu... pokazałaś zwątpienie w zgodę na status quo rzeczywistości, co prawda pod koniec, jeśli dobrze interpretuję, Sens wpisanego cierpienia, polega na tym, że ono Jest. Tak jak jest coś a nie nic. Nic jest gorsze, bo nie ma niczego, w nicości nie powstanie sens.
Zatrzymał ten wiersz, zresztą Ty nie piszesz błahych tekstów.

:kofe:

Hosanna
Posty: 1860
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50

dwa jednym

#4 Post autor: Hosanna » 01 wrz 2019, 21:50

kiedy jest dobrze - łatwo jest stworzyć teorie akceptującą
kiedy jest źle
bardzo źle
to jest najczęściej po prostu niemożliwe
empatia pozwala rozszerzyć niezgodę także na cierpienie innych
ten świat w założeniu jest nierówny
i kiedy pytam o sprawiedliwość ze wstydem potykam się na pytaniu czy naprawdę chce być świat był jednolity równy - przecież to śmierć rozproszenie elementów sprawiedliwe zgodnie z dyfuzją aż do całkowitego braku potrzeby ruchu

doskonałość się nie rusza bo nie ma potrzeby zmiany
jest wszak doskonała

jak gazu szlachetne
nie mogłaby zbudować życia
życie opiera się i wywodzi z niesprawiedliwości i próby jej odwrócenia

czasami to akceptuję a czasami - nie daje rady
kiedy akceptuję łatwiej mi żyć
kiedy nie akceptuję trudniej ale
mając wtedy możliwość kreacji - mogę wtedy walczyć, przeciwdziałać, naprawiać, zmieniać - na takie jak pragnę by było
bo może świat (też) naszymi rękami się zmienia
jak chce

Alek Osiński
Posty: 6557
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

dwa jednym

#5 Post autor: Alek Osiński » 02 wrz 2019, 15:16

Mi się wydaje, że tutaj chodzi o podobny dylemat jaki miał Marek Aureliusz
i wydaje mi się, że akurat celnie udało mu się tenże dylemat podsumować:

"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego."

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

dwa jednym

#6 Post autor: eka » 02 wrz 2019, 23:33

Hosanna pisze:
01 wrz 2019, 21:50
empatia pozwala rozszerzyć niezgodę także na cierpienie innych
W poprzednim komentarzu miałam tę opcję na myśli.
Alek Osiński pisze:
02 wrz 2019, 15:16
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie.
Cierpliwość? A co ona ma do rzeczy, do cierpienia innych istnień?
Cierpienie=zło.
Nierozwiązywalny problem, jeden z tych najistotniejszych, każących myśleć o życiu, jako powstałym z przypadku lub o obojętności jego twórcy.

Hosanna
Posty: 1860
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50

dwa jednym

#7 Post autor: Hosanna » 04 wrz 2019, 21:58

alku - cytowane przez Ciebie zdanie jest jednym z mądrzejszych jakie możne sobie życzyć człowiek (myślałam ze to jakiegoś świętego ) - miło że przypomniałeś ale sprawa jest poważniejsza bo nie chodzi o to jak się godzić z tym czego nie potrafimy zmienić - tylko dlaczego inni muszą straszliwie cierpieć
myślę że wiele w tej mierze można zrobić - to nie sa rzeczy których nie jesteśmy w stanie choć trochę zmienić ale czemu musimy to robić ? czemu jedni dostali więcej a drudzy mniej ? czemu jeden został brzydki chory i głupi i odrażający dla innych i samotny a inny piękny zdrowy i mądry i znajdujący przyjaciół i miłość
Interesuje mnie bardziej pytanie CZEMU musi istnieć cierpienie niż jak go znieść
no i jaka jest jego rola sens


eka - w sumie mało kto w poezji oczekuje filozoficznych czy etycznych problemów ale dla mnie one są najważniejsze i to one budzą moje emocje

wciąż wraca do mnie wątek zgody i niezgody na cierpienie , szczególnie to które wydaje się bezsensowne niepotrzebne
rozmyślałam nad Twoja odpowiedzą
i nad samym problemem

doszłam do takich konkluzji

1. W świecie jest ruch
dzięki niemu mogliśmy powstać
dzięki niemu zanikniemy
i ten ruch wymaga NIERÓWNOŚCI

w nas zaś jest jakiś .. imperatyw że sprawiedliwie znaczy równo
jak mogę mieć więcej skoro inni maja mniej _ może cos oddam ? podzielę się ? wyrównam ?
albo odwrotnie - jak mogę mieć mniej skoro inni mają więcej ? (zdrowia , urody, talentu pieniędzy władzy miłości)
Jeśli zaakceptujemy istnienie nierówności jako głównej siły napędowej ruchu świata (zarówno fizycznego, chemicznego jak emocjonalnego czy psychicznego)
ABY cos przemieściło się z punktu A do B - musi być nierówność
bez niej jest stagnacja
życie zjada samego siebie lecz czy SIĘ krzywdzi ?
to jakiś cykl bliski dramatowi Saturna zjadającego własne dzieci i zwycięstwa Feniksa

2. Zastanawiałam sie czym jest cierpienie
być może jest tylko drogowskazem
ale niekoniecznie dla jednostki
to uczenie się to .. szukanie i znajdowanie drogi do tajemnicy istnienia .. wydaje się wymaga jednostek czasowych większych niż pojedyncze życia
życie ma strukturę drzewa
jeśli jakaś gałąź "poszła" w rejony niedozwolone to jej liście czy późniejsze odnogi nie sa WINNE temu ze uschną ale w tym miejscu ma uschnąć
cierpienie czy śmierć nie jest więc karą lecz drogowskazem dla całości - tam się nie wpychaj - te miejsca , sposoby istnienia , zachowania , decyzje są złe czyli doprowadzą do zaniku
cierpimy więc za grzechy (wybory) naszych przodków od miliardów lat
Może takich Ziem jest w kosmosie wiele i też - tylko na niektórych życie zdoła się nauczyć jak przetrwać
może wszyscy służymy życiu z tego punktu w jaki przywiała nas przeszłość, historia decyzji nieświadomych i świadomych naszych przodków oraz współczesnych istot i bytów fizycznych
Jesli to życie jest ważne a nie poszczególny byt?
czy martwi nas że atom przemija lub ulega destrukcji
że cos mu się odrywa , ubywa , psuje ?
czemu nie możemy wytrzymać faktu zanikania, zmieniania struktury

Jesteśmy bytem który sam sobie przyznał ważność większą niż wszystko inne a może nawet centralną
przyznał sobie samemu status boga
a tymczasem temu bogu świat łamie nogi, wrzuca go na pustynię, razi go piorunami , meteorytami , nożem i słowem bliźnich

może nasz układ nerwowy przydał za dużą rolę samemu sobie i swoim i nawet cudzym cierpieniom


?

Hosanna
Posty: 1860
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50

dwa jednym

#8 Post autor: Hosanna » 04 wrz 2019, 22:21

eka - przyszedł mi do głowy jeszcze jeden przykład

jak porusza się ameba
jedne jej nibynóżki trafią na coś dobrego a drugie trafią na coś złego i się wycofują zanikają zrażone w tym miejscu

może jesteśmy takimi nibynóżkami a nie odrębnymi bytami jak nam się zdaje
może ameba ważniejsza od jej nibynóżek

?

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

dwa jednym

#9 Post autor: eka » 05 wrz 2019, 20:44

Hm. Życie nie może samo się krzywdzić, czyli to taki Uroboros, nie czujący cierpienia przy zjadaniu własnego ogona? Przeczytałam uważnie i wydaje mi się, że Twoje przemyślenia lokują się w koncepcji panteizmu. Bóg=świat. Ale taki nieświadomy siebie, chyba że na poziomie supermakro ból się dla niego zaciera.
No coś w tym jest. A te niby nóżki to świadomości: istoty czujące ból. Czyli z rozwiniętym układem nerwowym. Co prawda istnieją ludzie z obniżonym progiem czucia bólu albo wręcz z zupełnym nieczuciem.
Odczuwamy ból nie tylko fizyczny, utrata, zdrada, poniżenie... wiele negatywnych sytuacji sprawia psychiczne cierpienie.
Cierpienie jako efekt uboczny świadomości materii ożywionej jest, przynajmniej dla mnie, mega obniżeniem jego rangi. Poczucie bezsensu dobija.
Nie wiem, Hosanno, na pewno bliżej mi do konieczności wpisania w świat dualizmu wartości, czyli gdyby nie zło, nie byłoby dobra, szczęście jest możliwe do odczucia na zasadzie kontrastu - czyli wobec cierpienia.
Jednowektorowy świat (tylko istnieje dobro albo istnieje tylko zło) zubożyłby gamę doznań a może w ogóle wyeliminował czucie czegokolwiek.
I tak, masz rację, zmiana to ruch, rozbicie jednorodności, przechył/odchył/wychył - nieważne, bez złamania pierwotnej symetrii, nic by nie powstało.

I chociaż relatywizm kwitnie w najlepsze, podział stanów (cierpienie-szczęście) chociażby ze względu na siebie pozwala 'się ruszać'.
Cierpienie innych oceniać jako zło. To podstawa.
Pytanie o tolerowanie zła przez Stwórcę... to nadanie nam podmiotowości. Androidy zaprogramowane na dobro - to jednak tylko program i maszyna. Żadna chwała z dobra, z cierpienia dla innych. Przeciwstawiania się złu.

Pozdrawiam.

Hosanna
Posty: 1860
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50

dwa jednym

#10 Post autor: Hosanna » 06 wrz 2019, 10:09

eka - dlaczego życie nie może krzywdzić ( w rozumieniu przynosić szkodę) samego siebie ?
czy to nie życie wymyśliło np pasożytnictwo ?
są bardzo okrutne formy krzywdzenia życia przez inne życie w przyrodzie , wśród których drapieżnictwo wydaje się jakoś najuczciwsze
i tak - według mnie to jest Uroboros
w sumie całe to "krzywdzenie" powinno wyjść życiu na dobre czyli jest to względne krzywdzenie
i o tym piszę
może manat zjedzony przez rekina cierpi i umiera ale populacja manatów może ewoluować w kierunku osobników silniejszych mądrzejszych zdrowszych czy inaczej "lepszych"
czyli życie może krzywdzić jednostki ale ogólnie będzie działać na swoją korzyść - i będzie istnieć tylko dopóki tak się dzieje - inaczej zginie :)
i to jest to co myślę w tej sprawie
Fakt że jednostki starają się chronić same siebie bliskich obcych a nawet inne gatunki - wskazuje tylko że rozwój wspiera ścieżkę empatii jako przydatną
Bez niej system zginie a naczelny drapieżnik sam sobie zepsuje środowisko i utraci geny które ewoluowały miliardy lat aby uzyskać tak złożoną i aktywną katalityczna wręcz formę istnienia. Empatia ma sens biologiczny. W tym kontekście ocenianie cierpienia innych jako zło jest pierwszym krokiem do systemu symbiotycznego w który wierzę że na pewnym etapie jest najlepszy :)
Współczesne androidy sa zaprogramowane a ich empatia sztuczna ale nadejdzie forma sztucznej inteligencji która będzie SAMA sie programować i uczyć i sama wybierze swoje drogi ewolucji niezależne od wyobraźni człowieka . Będzie to niebezpieczne ale .. komuś na jakiejś planecie się uda i TO przetrwa.

elka
patos to negatywne pojęcie
zgadzam się że w mojej reakcji jest silny watek histeryczno - emocjonalny
empatia jest źródłem cierpień
nad moim łóżkiem wisi fotografia płaczącej krowy
patrze na nią każdego dnia i ciepię
i chcę przestać jeść mięso
i choć mi to nie wychodzi CHCĘ cierpieć - aby w końcu przeciwstawić się w praktyce cierpieniu innych istot
Uważam te pytania za potrzebne a poezję za dobre medium dla wspierania tego pragnienia serca

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”