czyli - bliższa ciału koszula - i dlatego często moje pisanie obraca się wokół tematów historyczno-sztucznych.
Rozumiem oraz liczę się z tym, że nie każdemu czytanie takich tekstów sprawia tzw. frajdę.
Hosanno, dziękuję za słowo. Jeżeli pozwolisz zatrzymajmy się chwilkę przy nabistach i parnasistach.
Sam termin - Les Nabis- wywiedziony jest z jęz. hebrajskiego „nābhî” (נביא) - prorok (oczywiście i w googlu można o tym przeczytać). Nic więc dziwnego, że nabiści odwoływali się do mistyki. Uważali także, że rzeczywistość w dziele sztuki, już ze swojej natury zawsze jest dwojaka: subiektywna i obiektywna. Subiektywna, bo wyraża własne zdanie i przemyślenia artysty, bowiem zmysłowe, sensoryczne odczucie indywidualnego twórcy jest znacznie bardziej ważne niż otaczająca go rzeczywistość, chociaż jej postrzeganie jest także zindywidualizowane. Zaś obiektywna (i to bardzo interesująca teza), że jest tylko jakby dekoracyjną syntezą zbiorczych poszukiwań wszystkich ludzi sztuki: malarzy, muzyków, literatów.
Może, gdyby te teorie ograniczyły się do tego kręgu w XIX-wiecznej Francji, i jak sama zacytowałaś:
nie byłabym tak zainteresowana, gdyby nie to, że m. in. w manifeście tej grupy czytamy:
obraz - zanim stanie się koniem bojowym, aktem czy anegdotą - stanowi zasadniczo płaską powierzchnię pokrytą kolorami dobranymi wg pewnego porządku - Maurice Denis.
Tę hipotezę i dzisiaj uważamy za klucz do zrozumienie współczesnej teorii malarstwa.
Teraz sobie przypominam, że kilka miesięcy temu byłam na wykładzie "Czemu służy sztuka" w Polskiej Akademii Umiejętności, gdzie prelegentka pełną garścią czerpała z "ideologii nabistów".
chyba nawet komentując jakiś wiersz, powołałam się na ten wykład.
Ponadto, ten kierunek stał się inspiracją dla znakomitych, polskich, a przede wszystkim krakowskich artystów, by wymienić tylko takie nazwiska: Chełmoński, Axentowicz, Wyspiański, Malczewski, Fałat, Mehoffer, Wyczółkowski, którzy samym końcem XIX w. założyli ugrupowanie artystyczne "Sztuka", czyli Towarzystwo Artystów Polskich "Sztuka" z siedzibą w Krakowie. To był taki głos sprzeciwu przeciwko "akademickiemu" traktowaniu malarstwa, preferowanemu w owym czasie przez krakowskie Towarzystwo Sztuk Pięknych i warszawskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, czyli popularnej "Zachęty".
Taki cel, m. in. wpisali do statutu:
przyczynienie się do powiększenia życia artystycznego w kraju.
Zacny, prawda?
Swoją działalność rozpoczęli jednak nie od teoretycznego wyłożenia programu, ale od praktyki, czyli wystawy, pt. "Wystawa osobna obrazów i rzeźb" w krakowskich Sukiennicach.
Wielu z nich niemalże bezpośrednio od nabistów przejęło charakterystyczny sposób malowania: syntetyczny oraz cloisonistyczny (barwne plamy obwiedzione ciemnym konturem. Wystarczy przyjrzeć się niektórym płótnom Wyspiańskiego).
Parnasizm jest bardziej znanym kierunkiem w literaturze, szczególnie w poezji, więc nie będę się rozwodzić.
Już sama nazwa nawiązująca od Parnasu - antycznej siedziby Apollina i muz wskazuje na związki z klasycyzmem, antykiem, dążeniem do doskonałości, a także obiektywizmu. Z tego nurtu wyrośli tacy wielcy poeci i pisarze, jak: Charles Baudelaire, Anatol France, a nawet Arthur Rimbaut (przez jakiś czas), a w Polsce: Cyprian Kamil Norwid, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, czy Leopold Staff.
Alem się rozpisała, być może całkiem niepotrzebnie, a Ty, Hosanno, tym skrótem:
w cel.
Dziękuję i pozdrawiam
L