niewiele rozumiem ale pobawię sie okruchami tego co mi się jawi
oto stary naukowiec , może fizyk kwantowy (albo mniej ulubiona wersja że to ktoś kto lubi się nawalić i snuje pseudo-naukowe mniemania)
siedzi w swoim fotelu niejedno rozwiązał i dokonał
kiedyś jego logiczne rozważania dawały owoce niekwestionowane (może tez jego wiara nie była kwestionowana , może sam jej nie kwestionował?)
obecnie już sceptycy (lub jego własne sceptyczna strona) atakują coraz bliżej celnymi argumentami ,
jaskinie determinizmu to jakaś stara uczelnia o nieco przebrzmiałej sławie
i jeszcze przychodzi do mnie że na starość to wiara a nie nauka dodają mu ciepła
co do tego że miłość zaprzecza Zaratustrze to nie rozumiem całkiem ...
czytam za
https://www.tajemnice-swiata.pl/zaratusztrianizm/
"Charakterystyczną cechą zaratusztrianizmu jest kosmiczna walka dobra ze złem, w której dobro zawsze zwycięża.
Zaratusztra nauczał, że człowiek, mając swobodny wybór, musi brać udział w tej walce.
Ludzie mają swobodę wyboru pomiędzy dobrem a złem, prawdą a kłamstwem, a także jasnymi i ciemnymi stronami mocy, a ich wybory zawsze wpływają na ich drogę życia wiecznego."
dlaczego miłość temu miałaby zaprzeczać ???