• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

patrz pan jaka wojna

Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 5187
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

patrz pan jaka wojna

#11 Post autor: Marcin Sztelak » 09 maja 2019, 14:18

Bardzo dobry wiersz, świetna metaforyka. A wojna? Niezaprzeczalnie będzie i w naszym grajdołku, jakoże wpisana jest i w cywilizacje, i nad czym można ubolewać tzw. człowieczeństwo. Zresztą historia rozwoju ludzkości to w dużej mierze historia wojny...

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 2527
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

patrz pan jaka wojna

#12 Post autor: biegnąca po fali » 09 maja 2019, 22:27

Bardzo mnie cieszy taka wymiana zdań/myśli pod wierszem. To najlepszy dowód na to, że pisanie ma sens, a poezja wciąż odgrywa ważną rolę w naszym życiu.
Dziękuję.

Marcinie - wielkie dzięki.
Pozdrawiam.
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16893
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

patrz pan jaka wojna

#13 Post autor: eka » 10 maja 2019, 18:20

Gloinnen pisze:
09 maja 2019, 12:54
eka pisze: ↑
07 maja 2019, 12:03
Jaką wartość ma patriotyzm dla matki stojącej nad rozerwanym przez bombę ciałem swojego syna? A dla niego?

Takich pytań nie stawiał sobie Korczak, towarzyszący dzieciom do obozu zagłady, ani ojciec Maksymilian Kolbe. Nie stawia ich sobie ktoś, kto naraża życie, żeby przysłowiowo "uratować dzieci z płonącego domu". Nie stawia ich sobie kobieta, która pomimo ryzyka utraty życia, nie usuwa ciąży. Nie stawia ich sobie mąż zasłaniający swoim ciałem żonę przed rozpędzonym wariatem drogowym.
Istotą patriotyzmu, w gruncie rzeczy, jest myśl o innych - o moich bliskich, ale też o przyszłych pokoleniach. Troska o to, czy będą żyli i w jakim świecie.

Nie każdy oczywiście uważa, że ta troska jest warta poświęcenia własnego życia. Obok bohaterów byli też szmalcownicy, albo ci, co zachowali bierność. Nie wiem, co ja bym zrobiła, żyjąc w tamtych czasach, stojąc przed wyborem. Dlatego też nie śmiałabym nigdy zastanawiać się nad wartością patriotyzmu, nad jego sensownością.

Myślę sobie przy tym, że postawy krytykujące, dewaluujące patriotyzm (o ośmieszaniu nie wspomnę) wynikają chyba z wewnętrznego poczucia winy. Dla Boga, honoru i ojczyzny (symbol, żeby nie było) ginęli ludzie, choć teoretycznie mogliby się poddać, odpuścić. W końcu wszystko jedno, co dalej. Najwyżej mielibyśmy na naszych ziemiach jeszcze jeden land, albo jeszcze jedną republikę sowiecką. Wytłuczonoby jedno pokolenie, następne żyłyby już szczęśliwie, nie myśląc o jakiejś Polsce. A jak dalece szczęśliwie - to można się dowiedzieć czytając wypowiedzi niektórych osób nawet tutaj, na forum, które chciałyby, aby naszym państwem rządził najemny rząd, najlepiej proweniencji zaodrzańskiej.
Dzieci z Wrześni strajkowały i narażały się na znęcanie w obronie mowy polskiej. Jeśli dziś ten i ów celebryta mówi, że wstydzi się mówić po polsku, to jakże on mógłby - z czysto ludzkiego punktu widzenia - spojrzeć w oczy tym dzieciom i z czystym sumieniem głosić swoje poglądy? Żeby nie było moralnego kaca, trzeba tym wartościom odebrać rację bytu. Podobnie jest z chrześcijaństwem, patriotyzmem, tradycjami, moralnością, niestety.

Niedoprowadzanie do wojny to absolutny priorytet po doświadczeniach koszmaru tej ostatniej, jak zresztą i poprzednich. A Ty piszesz o jej potrzebie, bo prostuje charaktery?! Większej bzdury nie czytałam od dawna. Ona je niszczy. Likwiduje istnienie milionów. Zmusza do uległości ocalałych, akceptacji strasznego dekalogu każdego zwycięzcy w historii. Poniża lub wbija w pychę prowadzącą do poniżania przegranych. Poza rzadko zdarzającymi się zachowaniami altruistycznymi (KS. M. Kolbe) wyzwala najniższe instynkty. Bohaterów zawsze jest niewielu. Współczesny patriotyzm to uchronienie Polaków przed kolejnym takim sprawdzianem. Czyli budowanie swojego miejsca w strukturach międzynarodowych niekonfliktowych, silnych gospodarczo, militarnie – bo wiadomo – chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Silna UE, silne NATO – nasi naturalni sprzymierzeńcy. Też po to, aby żaden kolejny Korczak ani żadne polskie czy żydowskie dziecko nie przeżyło koszmaru ostatniej wojny.

Doprawdy, charakter można sprawdzić w czasach pokoju, m. in. dbając o ludzi wokół i miejsce swojej aktywności.
Bagatelizowanie śmierci najbliższych czy obcych rodaków w imię patriotyzmu świadczy o braku wyobraźni. Wiesz, ja straciłam dziecko i nie muszę sobie wyobrażać co to znaczy. Tobie absolutnie tego nie życzę. Wystarczy chwila empatii, która wyeliminuje potrzebę wojny (zawsze prowadzącą do śmierci bliskich i obcych) jako pożytecznego sprawdzianu charakteru, czytaj: poprawy narodowego ducha.
Koszmarne, infantylne myślenie. Nieliczenie się z innymi ludźmi, pal licho, że ze sobą. Sorry, Glo, ale nie spodziewałam się, że pociągniesz dyskusję w taką megalomanię.
Chcę również zaprotestować wobec zarzucanego mi nihilizmu, niedoceniania bohaterstwa naszych przodków. To podłe. Również ze względu na historię mojej rodziny, ale i również wobec tego, jak się zachowałam/co robiłam w ostatniej małej wojnie, tej z czasu stanu wojennego Jaruzela.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Admin
Posty: 12422
Rejestracja: 29 paź 2011, 00:58

patrz pan jaka wojna

#14 Post autor: Gloinnen » 11 maja 2019, 13:50

eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
Wiesz, ja straciłam dziecko i nie muszę sobie wyobrażać co to znaczy. Tobie absolutnie tego nie życzę.
Eko, proszę, dla dyskusji lepiej będzie, jeśli nie będziemy zahaczać o sprawy osobiste.

Piszesz, że wojna wyzwala najniższe instynkty. Według mnie, mylisz przyczyny ze skutkami. Najniższe instynkty wyzwala poczucie bezkarności, a bierze się ono zazwyczaj z negowania reguł, zasad, upadku autorytetów moralnych, udowadniania, że zło nie jest złem (w zależności od okoliczności i kontekstu), otwierania etycznych furtek. A ta dezintegracja odczłowiecza świat i pociąga za sobą konsekwencje w postaci wojen. Bo albo ktoś powie "dość" (radykalizacja), albo w cudownym, tolerancyjnym, wszechakceptującym świecie pożyteczni idioci wyhodują sobie żmiję, która ich zaatakuje.
Nie neguję okrucieństw wojny. Natomiast uważam, że człowiek z natury ma tendencję do zachowań instynktownych (agresja, ucieczka - czyli, przekładając na język etyki - krzywdzenie lub tchórzostwo). Wybór opcji "szlachetność" zawsze dokonuje się w imię czegoś. Relatywizm moralny pozwala na przesuwanie granic i udowodnienie, że nie ma takich wartości, dla których należy coś z siebie poświęcić (komfort, dobrobyt, a nawet własne życie). I to prowadzi do rozpadu, a ten - wcześniej czy później - do wojny. I dopiero po tej wojnie przychodzi opamiętanie i chęć tworzenia nowego, lepszego świata. Do czasu, aż znów czujność zostanie uśpiona.
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
Współczesny patriotyzm to uchronienie Polaków przed kolejnym takim sprawdzianem.
Ty myślisz, że obecnie pozostajemy w świecie pokoju?
Wojnę wyobrażasz sobie jako strzelaninę, bomby, czołgi, okopy, bombardowania. Nie, my pozostajemy wciąż w stanie wojny. Tylko toczy się ona innymi środkami. Również, podkreślę, do czasu. Ja nie nawołuję do wojny, ani jej nie gloryfikuję, natomiast ona i tak jest nieunikniona. Walka ze smogiem, ochrona zwierzątek, budowanie hosteli dla LGBT, promowanie weganizmu - nie zapobiegną jej. (Postawy zacytowane bez intencji urażenie kogoś - ale to są zasłony dymne dla tych, którym wydaje się, że w ten sposób tworzą lepszą przyszłość dla świata i ludzkości). Wojna nadejdzie, bo ludzkość traci z pola widzenia moralne żyroskopy.
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
Doprawdy, charakter można sprawdzić w czasach pokoju, m. in. dbając o ludzi wokół i miejsce swojej aktywności.
Dla mnie to raczej obowiązek, a nie sprawdzian charakteru.
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
infantylne myślenie.
Infantylne myślenie dla mnie, to jest właśnie takie, w którym z nadmiaru fałszywej empatii tworzy się wyłomy w hierarchii wartości i niepodważalnych do tej pory umowach społecznych. Upadlanie autorytetów jednostkowych i instytucjonalnych. Negowanie aktów bohaterstwa jako niepotrzebnych. Życie w utopijnym przekonaniu, że wszyscy są cudowni, wspaniali i w harmonijnym, pokojowym świecie będą zgodnie współegzystować, jeśli nie będzie się ich w niczym ograniczać.
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
Chcę również zaprotestować wobec zarzucanego mi nihilizmu, niedoceniania bohaterstwa naszych przodków. To podłe. Również ze względu na historię mojej rodziny, ale i również wobec tego, jak się zachowałam/co robiłam w ostatniej małej wojnie, tej z czasu stanu wojennego Jaruzela.
Nie odnosisz się w tym momencie do moich wypowiedzi, tylko do własnej ich interpretacji.
Postawmy kwestię inaczej. Niektórzy uważają, że istnieją wartości, za które warto oddać życie. Inni - że nie ma takich wartości. Do której z tych grup należysz?
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
poprawy narodowego ducha.
Należałoby najpierw, na potrzebę dyskusji, zdefiniować patriotyzm. "Narodowy duch" to pustosłowie. Za patriotyzmem coś się kryje, coś konkretnego dla ludzi, dla wspólnoty.
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
jak się zachowałam/co robiłam w ostatniej małej wojnie, tej z czasu stanu wojennego Jaruzela.
Tylu ludzi obecnie tęskni za PRL-em, że wielu mogłoby napisać - a po kiego grzyba ktoś tam kiedyś walczył z socjalizmem w Polsce? Jaką wartość mają/co znaczą ideały solidarnościowe dla martwych górników Kopalni "Wujek" albo dla matki Grzegorza Przemyka?
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
Likwiduje istnienie milionów.
W czasach tzw. "pokoju" również nawołuje się do zezwolenia na likwidację istnień milionów istnień, do odebrania im człowieczeństwa jedynie przez wprowadzenie odpowiedniego nazewnictwa w systemie prawnym.
eka pisze:
10 maja 2019, 18:20
pociągniesz dyskusję w taką megalomanię.
WTF? Gdzie?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
[email protected]

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16893
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

patrz pan jaka wojna

#15 Post autor: eka » 11 maja 2019, 20:05

Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
Eko, proszę, dla dyskusji lepiej będzie, jeśli nie będziemy zahaczać o sprawy osobiste.
Racja, czuję jak okaleczyłam swoje wnętrze i pamięć Kosmy, próbą uruchomienia Twojej wyobraźni.
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
Piszesz, że wojna wyzwala najniższe instynkty. Według mnie, mylisz przyczyny ze skutkami. Najniższe instynkty wyzwala poczucie bezkarności, a bierze się ono zazwyczaj z negowania reguł, zasad, upadku autorytetów moralnych, udowadniania, że zło nie jest złem (w zależności od okoliczności i kontekstu), otwierania etycznych furtek. A ta dezintegracja odczłowiecza świat i pociąga za sobą konsekwencje w postaci wojen. Bo albo ktoś powie "dość" (radykalizacja), albo w cudownym, tolerancyjnym, wszechakceptującym świecie pożyteczni idioci wyhodują sobie żmiję, która ich zaatakuje.
Nie neguję okrucieństw wojny. Natomiast uważam, że człowiek z natury ma tendencję do zachowań instynktownych (agresja, ucieczka - czyli, przekładając na język etyki - krzywdzenie lub tchórzostwo). Wybór opcji "szlachetność" zawsze dokonuje się w imię czegoś. Relatywizm moralny pozwala na przesuwanie granic i udowodnienie, że nie ma takich wartości, dla których należy coś z siebie poświęcić (komfort, dobrobyt, a nawet własne życie). I to prowadzi do rozpadu, a ten - wcześniej czy później - do wojny. I dopiero po tej wojnie przychodzi opamiętanie i chęć tworzenia nowego, lepszego świata. Do czasu, aż znów czujność zostanie uśpiona.
Najbardziej bezkarnym jest ten najeźdźca, który może z Tobą i z Twoim dzieckiem zrobić wszystko, od lżenia, głodzenia, poniżania, gwałcenia po zadanie Wam śmierci. Przywołajmy choćby ostatnią wojnę w Europie na Bałkanach, gdzie każda ze skonfliktowanych stron dopuściła się czystek etnicznych, gwałtów, rozbojów etc. W imię nacjonalistycznych haseł straciły życie setki tysięcy ludzi, w tym dzieci. Sądzisz, że każdej ze stron (dla mnie) pseudopatriotyczne hasła były wynikiem negowania reguł, upadku autorytetów moralnych, upowszechniania się relatywizmu moralnego w czasach pokoju, czyli przed 1992 rokiem? Naprawdę można tak myśleć?
Według mnie zabrakło siły 'pożytecznym idiotom', którzy szerząc idee tolerancji, akceptacji współistnienia narodów innych obok własnego, dopuścili do wyhodowania wśród swoich żmii nacjonalizmu, która ich też ukąsiła, wielu śmiertelnie.
A wtedy dokładnie było tak, jak piszesz. Zachowania instynktowne (agresja - tchórzostwo) to najpowszechniejsza norma w czasie wojny. Czy występowanie altruizmu lub zwykłego poświęcania jest odwrotnie proporcjonalne do życia w komforcie? Nie sądzę.
Łopatologicznie. Pali się dom, w środku są ludzie, dookoła też, przyglądają się. Jak myślisz Glo? Więcej osób w czasie wojny wbiegłaby do płonącego budynku? A mniej w aktualnych komfortowych czasach? Albo weźmy przykład opisany przez Z. Kossak Szczucką. Jej sąsiad został zmuszony pod groźbą zastrzelenia do wyrzucenia żydowskiego dziecka z mostu. Przeszło na polską stronę, aby wyżebrać coś do jedzenia. Myślisz, że ktoś z obecnych na moście i na brzegu skoczył, by je uratować? Nie. A działający pod wpływem isnstynktu samozachowawczego mężczyzna, powiesił się po paru dniach w swoim mieszkaniu, bo nie mógł znieść wyrzutów sumienia. Sprawdzian? Żaden. Dzisiaj również, tylko jednostki skoczą do wody, aby ratować tonącego. Wtedy, w czasie wojny, łatwiej było wytłumaczyć sobie brak reakcji, ze względu na odwet najeźdźcy. Altruizm albo się w sobie ma, albo nie.
Czas po wojnie? Nowy lepszy świat? Jakie było nastawienie do Żydów? Czemu się dalej ukrywali wśród Polaków, czemu nie skorzystali z powrotu do przedwojennej tożsamości? Czemu wśród oprawców bezpieki było tylu funkcjonariuszy pochodzenia żydowskiego? Wojna niszczy nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. I trzeba wielu lat, aby prawo pięści zostało zastąpione normalnym, kodeksowym, maksymalnie oczyszczonym z narodowych i wyznaniowych roszczeń.
Czy nihilizm moralny prowadzi do wojen? Skądże. Do wojen prowadzi idea porządku, czyli podporządkowania sobie innych nacji w imię najczęściej nacjonalistycznych przekonań lub religijnych. Oczywiście, dla najważniejszych graczy-decydentów jest to możliwość krociowych zysków.
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
Ty myślisz, że obecnie pozostajemy w świecie pokoju?
Wojnę wyobrażasz sobie jako strzelaninę, bomby, czołgi, okopy, bombardowania. Nie, my pozostajemy wciąż w stanie wojny. Tylko toczy się ona innymi środkami. Również, podkreślę, do czasu. Ja nie nawołuję do wojny, ani jej nie gloryfikuję, natomiast ona i tak jest nieunikniona. Walka ze smogiem, ochrona zwierzątek, budowanie hosteli dla LGBT, promowanie weganizmu - nie zapobiegną jej. (Postawy zacytowane bez intencji urażenie kogoś - ale to są zasłony dymne dla tych, którym wydaje się, że w ten sposób tworzą lepszą przyszłość dla świata i ludzkości). Wojna nadejdzie, bo ludzkość traci z pola widzenia moralne żyroskopy.
Konflikty zbrojne toczą się nieustannie. Zdecydowanie jednak wolę wojnę pozamilitarną, za nic w świecie nie chciałabym znależć się np. w Syrii, czy nawet w obozach dla uchodźców. Cenię sobie pokój, mój komfort życia – spokojny sen, brak nalotów, brak lufy kierowanej w moją stronę czy sąsiada.
Wojnie zapobiega tolerancja wobec innych. Budowanie postaw pacyfistycznych. Niedopuszczanie do zaniku demokracji. Świadomego glósowania wyedukowanych ludzi.
A także... przynajmniej aktualnie, zyski największych graczy światowej finansjery. Dopóki im się opłaca to, co robią pokojowo choć, nie ma co ukrywać – nieuczciwie, wojny nie będzie.
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
Nie odnosisz się w tym momencie do moich wypowiedzi, tylko do własnej ich interpretacji.
Postawmy kwestię inaczej. Niektórzy uważają, że istnieją wartości, za które warto oddać życie. Inni - że nie ma takich wartości. Do której z tych grup należysz?
Stanęłam w nocy z wiatrówką (innej broni nie mam) na podwórzu wobec myśliwego ze sztucerem, który zapowiadał likwidację mojego psa... więc jak sądzisz? A następnie na drodze sądowej doprowadziłam do pozbawienia koła myśliwskiego prawa do polowań na terenie przez nich wydzierżawionym.
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
Należałoby najpierw, na potrzebę dyskusji, zdefiniować patriotyzm. "Narodowy duch" to pustosłowie. Za patriotyzmem coś się kryje, coś konkretnego dla ludzi, dla wspólnoty.
Oczywiście, że pustosłowie, narodowym duchem nazwałam te wszystkie groźne dla wspólnoty groźne hasła czucia się oblężoną twierdzą nienaruszalnych wartości. Obejrzałaś film -dokument Sekielskiego?
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
Tylu ludzi obecnie tęskni za PRL-em, że wielu mogłoby napisać - a po kiego grzyba ktoś tam kiedyś walczył z socjalizmem w Polsce? Jaką wartość mają/co znaczą ideały solidarnościowe dla martwych górników Kopalni "Wujek" albo dla matki Grzegorza Przemyka?
Solidarnościowe zrywy m.in. przyniosły suwerenność, więc doprawdy nie pojmuję, dlaczego wg Ciebie odbierać im znaczenie, to raz (wiem, że ironia z Twojej strony). Dwa, powtarzam po raz kolejny: niepotrzebni nam nowi bohaterowie nowych wojen. Utrzymajmy pokój, aby matki nie cierpiały i żony, i dzieci.
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
W czasach tzw. "pokoju" również nawołuje się do zezwolenia na likwidację istnień milionów istnień, do odebrania im człowieczeństwa jedynie przez wprowadzenie odpowiedniego nazewnictwa w systemie prawnym.
Masz na myśli aborcję. U nas prawnie jest niedozwolona.
Gloinnen pisze:
11 maja 2019, 13:50
WTF? Gdzie?
Megalomania była niedokładnym przybliżeniem trendu wpływającego na Twój komentarz. Trudno mi w tej chwili znaleźć bardziej adekwatne, przepraszam.

Dziękuję za szerokie odniesienie się do mojej wypowiedzi.

____________

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 2527
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

patrz pan jaka wojna

#16 Post autor: biegnąca po fali » 11 maja 2019, 20:16

Bardzo bym nie chciała żeby mój wiersz Panie poróżnił. Oczywiście wiem, że nie chodzi o sam wiersz, a jedynie o różnicę w poglądach, ale...
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

AS...
Posty: 1266
Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57

patrz pan jaka wojna

#17 Post autor: AS... » 11 maja 2019, 22:31

oj, nabroiłaś Ewuś, nabroiłaś ;)

dyskusja jest niezwykle ciekawa, przeczytałem z zapartym tchem;
jednak temat który stał się osią sporu, to temat rzeka...

mam nadzieję, że nie obrazisz się na mnie zacna Eko, jeśli powiem
że znacznie mi bliżej do poglądów Glo
choć doceniam wagę i moc Twoich argumentów

serdecznie pozdrawiam wszystkie Panie
Ostatnio zmieniony 12 maja 2019, 17:57 przez AS..., łącznie zmieniany 1 raz.

marengo
Posty: 46
Rejestracja: 17 mar 2019, 18:17

patrz pan jaka wojna

#18 Post autor: marengo » 12 maja 2019, 02:01

Słowo patriotyzm, to słowo wielu znaczeń, a wszystko zależy od tego, w jakich okolicznościach jest nam dane o patriotyzmie mówić lub pisać. Z pewnością okresy wojen nasilają wydźwięk patriotyzmu, bo wojna wyzwala w wielu z nas pokłady bohaterstwa i działań, do jakich nigdy nie doszlibyśmy w czasach pokoju. Z moich obserwacji wynika, że wojna trwa nieustannie, a pokój jest tylko okresem przejściowym do jej powrotu. Człowiek ma w sobie niezwykłą moc. Potrafi budować piękne rzeczy, miasta i cywilizację, by w krótkim czasie obrócić w popiół cały mozół tworzenia raju na Ziemi.
Czy znajdzie się wśród nas bohater-patriota, podobny do rotmistrza Pileckiego, który zrezygnował z ucieczki w czasie ulicznej łapanki, żeby przedostać się tą drogą do obozu w Oświęcimiu, celem rozeznania sytuacji panującej w obozie, a następnie uciekł z tego obozu, co było nie lada wyzwaniem w czasie wojny, zważywszy, że jedyną drogą do wolności był przysłowiowy… komin?
Czy znajdzie się druga „Inka“ Śledzikówna, która mimo młodego wieku wytrzymała wszystkie ubeckie tortury, a tuż przed jej rozstrzelaniem, w gdańskim więzieniu na Kurkowej 12, napisała, żeby powiedzieć jej babci, że „zachowała się jak trzeba“?
Trudno sobie w dzisiejszych czasach wyobrazić takie zachowania i postawy.
Dlatego wojna jest i piękna, i straszna. To właśnie wojna i jej dramatyczne okoliczności „wyciągają“ z człowieka niemożliwości… niemożliwości.
Naturalnie to coś trzeba mieć w sobie. Dopiero wojna odkrywa prawdę o ludziach.
Postawy wobec zagrożenia życia i całej dramaturgii wojennej są najczystszym kryształem prawdy o ludzkich charakterach i możliwościach. Wojna zdecydowanie ujawnia człowieka i demaskuje jego prawdziwe oblicze. Dzieli ludzi na bohaterów, zdrajców, szmalcowników i zwykłych tchórzy. Wojna, a właściwie jej zakończenie ma niezwykle „orzeźwiające“ znaczenie dla naszej cywilizacji. Kiedy pokonany kona, a zwycięzca płacze.
My jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji, oceniając wojnę z pozycji poety, który wojny nawet nie „powąchał“.
Czas pokoju usypia drzemiący patriotyzm i wszelkie dywagacje na temat patriotyzmu są w naszych czasach względnego pokoju na świecie… czysto akademicką metafizyką.
Wszystko zależy od tego, co się traci, a co zyskuje. Natura ludzka ze swoimi możliwościami jest nieobliczalnym matrixem, którego powołują do rzeczywistości stany zagrożenia życia, bohaterski zryw, czy nawet czyste szaleństwo, niekoniecznie wynikające z bohaterstwa i patriotyzmu.
Czy istnieje współczesny patriotyzm? Myślę, że to spore nadużycie wobec prawdziwych patriotów okresów wojen. Współczesne pokolenie „Y“ nie nadaje się do obrony kraju na wypadek wojny. Słabi psychicznie i rozleniwieni „dostatkiem“ cywilizacji, lub nadopiekuńczością rodziców - milenialsi, to smutna wersja tzw. bohatera, albo nawet jego zaprzeczenie.
W świecie mrówek, owadów o niezwykle rozwiniętym systemie socjalnej egzystencji, na wojnę idą stare babcie, gdyby odnieść to do rodzaju ludzkiego. Kto zatem będzie za nas walczył w obliczu wojny? Z pewnością dziadkowie, którym będą pomagać w ładowaniu broni, dobroduszne i mądre babcie, polewając zimną wodą rozgrzane do czerwoności lufy Ce-Ka-emów.
Pierwsza poważna wojna będzie o... wodę. Który kontynent Natura uprzywilejuje w wystarczające zasoby wody pitnej, ten stworzy nowe cesarstwo na wzór rzymskiego, o nazwie... the empire of water.
Ale po nas choćby potop. Póki co trwa wojna ekonomiczna trójgłowego holdingu - Niemcy, Francja, Holandia, przeciwko słabszym krajom środka Europy jak chociażby Polska. Tam trzeba szukać prawdy, gdzie, ktoś najwięcej zyskuje, a takim państwem są Niemcy, które w niemilitarny sposób chcą ubezwłasnowolnić również Polskę i narzucić jej lewicowy program przynależności do IV Rzeszy, z całym anturażem LGBT i laicyzacją narodu, dla którego wiara stała się podstawą państwowości. Legendarny Prymas Polski kiedyś powiedział, że ten, kto będzie chciał Polskę zniszczyć, zacznie od niszczenia Kościoła polskiego i właśnie jesteśmy w czasie, kiedy to następuje. Abstrahuję od pedofilskiej niesławy kościoła na świecie, godnej ubolewania i prokuratorskich dochodzeń o sprawiedliwość. Każdy pretekst, nawet prawdziwy, jest skrzętnie w tej walce wykorzystywany i sowicie opłacany przez niemieckich agitatorów. Islamizacja Europy ma konkretne zadanie. Wysadzić katolicyzm z siodła w jej największym europejskim bastionie… w Polsce. Wojny religijne były i są najkrwawszymi wojnami w dziejach świata i ta, z pewnością… nie będzie inna.
biegnąca po fali pisze:
09 maja 2019, 22:27
Bardzo mnie cieszy taka wymiana zdań/myśli pod wierszem. To najlepszy dowód na to, że pisanie ma sens, a poezja wciąż odgrywa ważną rolę w naszym życiu.
Dziękuję.
Biegnąca... to nie tylko tak jest, jak napisałaś. Spotykamy się pod wierszami niekoniecznie w imię poezji. Każdy ma coś do powiedzenia jak również nierzadko do "dołożenia" upatrzonym adwersarzom i to jest też piękne w poezji. Poezja zaprasza nas do wspólnego stołu, ale nie każe zostawiać w sieni "noży i rewolwerów", bo doskonale wie, że słowem można zranić o wiele mocniej, albo po prostu przytulić, jak miękkim kocykiem przed rozgrzanym kominkiem. Wszystko zależy od okoliczności, bo przecież "słowa ludzi niosą". :smoker:

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 1617
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

patrz pan jaka wojna

#19 Post autor: mirek13 » 12 maja 2019, 07:09

Gratuluję Marengo.

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 2527
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

patrz pan jaka wojna

#20 Post autor: biegnąca po fali » 12 maja 2019, 12:19

marengo - dziękuję za głos w dyskusji.

Mirku - :kofe: :kofe:
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”