-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
I to by było na tyle
- Gloinnen
- Admin
- Posty: 12424
- Rejestracja: 29 paź 2011, 00:58
I to by było na tyle
Mówiłam: drzewo nieugięte
mocą liści przesypanych do jesiennych klepsydr.
Słowo po słowie. Każdego wieczoru
coraz głębiej zapadało się korzeniami w pamięć,
a noc powtarzała: najpiękniej jest w kobiecie; wiatr niósł
dudnienie bębnów przez uśpione bezdroża; ach, pozostać
właśnie tam, gdzie nie ma pór roku.
We mgle spotkały się języki
świata, by granicom odebrać ich przybrane imiona.
Kora pod palcami spływała lepką bielą.
Mówiłam: drzewo wieczne. Gdziekolwiek i kiedykolwiek
ucichnie rytm, dopalą się trawy, gwiazdy i kadzidła,
ono przetrwa, przeczeka, oplecie gałęziami ciało,
które czas pozostawił samo sobie.
Tak zrastały się ze sobą cienie
w blaszanych łupinach księżyca. Nikt nie pytał,
po co.
Mówiłam: ty, drzewo.
I nie ma. Ciemność wbiła pazury
w suche koryto rzeki.
____________________
Glo.
mocą liści przesypanych do jesiennych klepsydr.
Słowo po słowie. Każdego wieczoru
coraz głębiej zapadało się korzeniami w pamięć,
a noc powtarzała: najpiękniej jest w kobiecie; wiatr niósł
dudnienie bębnów przez uśpione bezdroża; ach, pozostać
właśnie tam, gdzie nie ma pór roku.
We mgle spotkały się języki
świata, by granicom odebrać ich przybrane imiona.
Kora pod palcami spływała lepką bielą.
Mówiłam: drzewo wieczne. Gdziekolwiek i kiedykolwiek
ucichnie rytm, dopalą się trawy, gwiazdy i kadzidła,
ono przetrwa, przeczeka, oplecie gałęziami ciało,
które czas pozostawił samo sobie.
Tak zrastały się ze sobą cienie
w blaszanych łupinach księżyca. Nikt nie pytał,
po co.
Mówiłam: ty, drzewo.
I nie ma. Ciemność wbiła pazury
w suche koryto rzeki.
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
[email protected]
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
[email protected]
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
I to by było na tyle
Miało być na bogato a dla mnie to wodolejstwo, efekciarstwo, za dużo grzybów. Kawior na lodzie nie będzie. Przytoczył mnie tekst. Moze to moja wina.
- Gorgiasz
- Posty: 1847
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
I to by było na tyle
Bardzo interesujący wiersz. Podobało się. Szczególnie trzecia strofa.
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
I to by było na tyle
Ja najmocniej przepraszam, tak czytam sobie tekst:)
Mówiłam: drzewo nieugięte
mocą liści przesypanych do jesiennych klepsydr.
Słowo po słowie. Każdego wieczoru
coraz głębiej zapadało się korzeniami w pamięć,
a noc powtarzała: najpiękniej jest w kobiecie; wiatr niósł
dudnienie bębnów przez uśpione bezdroża; ach, pozostać
właśnie tam, gdzie nie ma pór roku.
Mówiłam: drzewo wieczne. Gdziekolwiek i kiedykolwiek
ucichnie rytm, dopalą się trawy, gwiazdy i kadzidła,
ono przetrwa, przeczeka, oplecie gałęziami ciało,
które czas pozostawił samo sobie.
Ty, drzewo.
Ciemność. Wbiła pazury
w suche koryto rzeki.
Mówiłam: drzewo nieugięte
mocą liści przesypanych do jesiennych klepsydr.
Słowo po słowie. Każdego wieczoru
coraz głębiej zapadało się korzeniami w pamięć,
a noc powtarzała: najpiękniej jest w kobiecie; wiatr niósł
dudnienie bębnów przez uśpione bezdroża; ach, pozostać
właśnie tam, gdzie nie ma pór roku.
Mówiłam: drzewo wieczne. Gdziekolwiek i kiedykolwiek
ucichnie rytm, dopalą się trawy, gwiazdy i kadzidła,
ono przetrwa, przeczeka, oplecie gałęziami ciało,
które czas pozostawił samo sobie.
Ty, drzewo.
Ciemność. Wbiła pazury
w suche koryto rzeki.
-
- Posty: 6589
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
I to by było na tyle
Ale wypasiony wiersz. Brawo!
-
- Posty: 230
- Rejestracja: 02 sie 2018, 10:59
- Płeć:
I to by było na tyle
.
Ostatnio zmieniony 06 lis 2019, 13:01 przez Jana, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie jesteś kroplą w oceanie. Jesteś całym oceanem zawartym w kropli – Rumi
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
I to by było na tyle
no nie jestem pewny Glo czy to ja pierwszy nazwałem Cię Poetką
w każdym razie
Poetką nazywam Cię już od ładnych paru lat;
wiersz - jak zwykle - znakomicie napisany
z użyciem metaforyki, która dla innych jest nie do podrobienia;
zapewne wiesz,
że zawsze byłem fanem teorii o wielowymiarowym Wszechświecie
choć ledwie pojmowałem czwarty wymiar
a z trudem i mozołem - w chwilach przebłysku - piąty...
Twojego wiersza nie nazwałbym wielowątkowym, wielowarstwowym ani wielopłaszczyznowym -
bo to wiersz z piątego wymiaru;
może dlatego łatwiej go odczuć niż zrozumieć;
brawo Glo

w każdym razie
Poetką nazywam Cię już od ładnych paru lat;
wiersz - jak zwykle - znakomicie napisany
z użyciem metaforyki, która dla innych jest nie do podrobienia;
zapewne wiesz,
że zawsze byłem fanem teorii o wielowymiarowym Wszechświecie
choć ledwie pojmowałem czwarty wymiar
a z trudem i mozołem - w chwilach przebłysku - piąty...
Twojego wiersza nie nazwałbym wielowątkowym, wielowarstwowym ani wielopłaszczyznowym -
bo to wiersz z piątego wymiaru;
może dlatego łatwiej go odczuć niż zrozumieć;
brawo Glo

- tabakiera
- Posty: 5009
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
I to by było na tyle
Piękne obrazowanie.
Wiara w miłość, siłę kobiecości i trwałość.
A przecież wszystko płynie, a płynąc odpływa.
Najgorzej, gdy wysycha z jednej strony, a druga rozpaczliwie wbija się we własne wyobrażenia i zmienioną rzeczywistość.
Wiara w miłość, siłę kobiecości i trwałość.
A przecież wszystko płynie, a płynąc odpływa.
Najgorzej, gdy wysycha z jednej strony, a druga rozpaczliwie wbija się we własne wyobrażenia i zmienioną rzeczywistość.
- eka
- Posty: 18289
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
I to by było na tyle
Dopracowany do sylaby, oplatający obrazem i emocjami liryk.
Gratulacje, Glo.

Gratulacje, Glo.

- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
I to by było na tyle
może nie wszystek umrę, choć normalnie w pył raczej pójdzie. Nadzieja. Ne masz jej?