księżyc w pełni a ja stoję pozbawiona siebie
umarłam podczas ostatniego zaćmienia
muszę poczekać jak nadejdziesz wskrzeszony
eksplozją światła z zaświatów
dręczę się myślą niedojrzałych obietnic
czekasz po drugiej stronie brzasku
tam zorza lśni oddechem poznania
na tu i teraz autentycznego połączenia
jestem wrogiem dla okoliczności
zabijam prawo do bycia kochaną
aklamacją z hymnu do miłości
przytykam nos do szyby oczekując
cudu na wyciągnięcie ręki zapisuję
słowa rysując znaki w powietrzu
wzory mimowolnych znaczeń
przekładam opus dei na części pierwsze
jakbym dziś się narodziła chociaż nie wyglądam
na to kim jestem i co czuję
pościerane kolana prawdy
drażnią się z samotnością być albo nie być
wierząc tylko ciszy
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
zaćmienie
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
zaćmienie
Nic tak nie podcina korzeni szczęścia człowieka, nic nie napełnia go takim gniewem aniżeli poczucie, że inny stawia nisko, co on ceni wysoko.
» Virginia Woolf » Orlando
» Virginia Woolf » Orlando
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
zaćmienie
bardzo się ciężko czytało i nic nie rozumiałem
niechcący pozmieniałem, ale to jakbym rozumiał ten wiersz nieco inaczej, nie miej żalu
księżyc w pełni a ja stoję
pozbawiona siebie bo umarłam
podczas ostatniego zaćmienia
muszę poczekać jak nadejdziesz
wskrzeszony eksplozją światła z zaświatów
dręczę się myślą niedojrzałych
obietnic czekasz po drugiej stronie brzasku
gdzie zorza lśni oddechem poznania
na tu i teraz nie do połączenia
jestem wrogiem dla okoliczności
zabijam prawo przegłosowania
hymnu do miłości przez aklamację
przytykam nos do szyby oczekując
cudu na wyciągnięcie ręki zapisuję
słowa rysując znaki wzory
mimowolnych znaczeń w powietrzu
przekładam opus dei na części pierwsze
jakbym dziś się narodziła
a nie wyglądam na to
kim jestem i co czuję
pościerane kolana prawdy
drażnią się z samotnością
już nie wiem jak być aby być
nie wierzę nawet ciszy
niechcący pozmieniałem, ale to jakbym rozumiał ten wiersz nieco inaczej, nie miej żalu
księżyc w pełni a ja stoję
pozbawiona siebie bo umarłam
podczas ostatniego zaćmienia
muszę poczekać jak nadejdziesz
wskrzeszony eksplozją światła z zaświatów
dręczę się myślą niedojrzałych
obietnic czekasz po drugiej stronie brzasku
gdzie zorza lśni oddechem poznania
na tu i teraz nie do połączenia
jestem wrogiem dla okoliczności
zabijam prawo przegłosowania
hymnu do miłości przez aklamację
przytykam nos do szyby oczekując
cudu na wyciągnięcie ręki zapisuję
słowa rysując znaki wzory
mimowolnych znaczeń w powietrzu
przekładam opus dei na części pierwsze
jakbym dziś się narodziła
a nie wyglądam na to
kim jestem i co czuję
pościerane kolana prawdy
drażnią się z samotnością
już nie wiem jak być aby być
nie wierzę nawet ciszy
-
- Posty: 1860
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
zaćmienie
napisałam bardzo długi post .. i mi wcięło ...
teraz krótko tylko
wydaje sie ze kobiety przez swoje lgnięcie przechodzą niewypowiedziane katusze samotności
jestem na takim etapie że świadomie przyglądając się swoim kompulsywnym lgnięciom -
nie przez walkę z nimi ani im zaprzeczanie ani ujmowanie ich -prze-mocy
trzeba być świadomym i w kontakcie z ich realnością
ale poprzez skupienie się na reszcie obrazka który jest .. nieskończenie większy
odpuszczam
choć mam ogromne pokłady znoszenia cierpienia
zostawiam je na inne okazje
zgadzam się ze prawda rzuca nam na kolana
a my wciąż pozostajemy pod wpływem naszych halucynacji oraz kompulsywnych lgnięć
ale to nie kolana się ścierają
to zaczyna się kruszyć fatamorgana i walczy jak lew by zostać przy władzy
szczęście jest zawsze za rogiem
choć może za tym rogiem na które patrzymy z pogarda lub lekceważeniem
np codzienność
jej głębia nie może zostać dostrzeżona ani uratować gdy wzburzenie jest tak silne że wysadza z ram
dlatego w środku chaosu trzeba znaleźć oko
stamtąd wyjrzeć
przyjrzeć się
i jak an niteczce pajęczej wyjść uciec z zagrażającego życiu cyklonu
tak ja bym odpowiedziała choć nie wierszem temu utworowi
teraz krótko tylko
wydaje sie ze kobiety przez swoje lgnięcie przechodzą niewypowiedziane katusze samotności
jestem na takim etapie że świadomie przyglądając się swoim kompulsywnym lgnięciom -
nie przez walkę z nimi ani im zaprzeczanie ani ujmowanie ich -prze-mocy
trzeba być świadomym i w kontakcie z ich realnością
ale poprzez skupienie się na reszcie obrazka który jest .. nieskończenie większy
odpuszczam
choć mam ogromne pokłady znoszenia cierpienia
zostawiam je na inne okazje
zgadzam się ze prawda rzuca nam na kolana
a my wciąż pozostajemy pod wpływem naszych halucynacji oraz kompulsywnych lgnięć
ale to nie kolana się ścierają
to zaczyna się kruszyć fatamorgana i walczy jak lew by zostać przy władzy
szczęście jest zawsze za rogiem
choć może za tym rogiem na które patrzymy z pogarda lub lekceważeniem
np codzienność
jej głębia nie może zostać dostrzeżona ani uratować gdy wzburzenie jest tak silne że wysadza z ram
dlatego w środku chaosu trzeba znaleźć oko
stamtąd wyjrzeć
przyjrzeć się
i jak an niteczce pajęczej wyjść uciec z zagrażającego życiu cyklonu
tak ja bym odpowiedziała choć nie wierszem temu utworowi

-
- Posty: 6589
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
zaćmienie
marta zoja pisze: ↑29 sty 2019, 16:44pościerane kolana prawdy
drażnią się z samotnością być albo nie być
wierząc tylko ciszy
Te "kolana prawdy" jakoś zupełnie do mnie
nie przemawiają, Marto. : )
Wersyfikacyjnie ta końcówka imo
lepiej by brzmiała:
pościerane kolana
prawdy drażnią się z samotnością
być albo nie być
wierząc tylko ciszy
https://www.youtube.com/watch?v=OQohe3nVHhw
-
- Posty: 1157
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
zaćmienie
iczerwosz nie mam żalu, mój wiersz w Twoim wydaniu jest piękny...myślę, że to rewers mojego, druga strona męskiego postrzegania. Dziękuję pisłam na kolanie...
eka dziękuję za poczytanie
Hosanno jak zwykle i niezwykle zaskakujesz tłumaczeniem...
Alku kolana prawdy to modlitwa...mogłabym napisać wymodlone prawdy... Dziękuję https://youtu.be/PCEjcJz4SFI
eka dziękuję za poczytanie

Hosanno jak zwykle i niezwykle zaskakujesz tłumaczeniem...

Alku kolana prawdy to modlitwa...mogłabym napisać wymodlone prawdy... Dziękuję https://youtu.be/PCEjcJz4SFI
Nic tak nie podcina korzeni szczęścia człowieka, nic nie napełnia go takim gniewem aniżeli poczucie, że inny stawia nisko, co on ceni wysoko.
» Virginia Woolf » Orlando
» Virginia Woolf » Orlando
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
zaćmienie
Wiersz zdecydowanie ciężki, na pewno zmieniłbym wersyfikację i podzielił na zwrotki, ten zapis przytłacza.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.