Szanowni Państwo.
ponieważ sprawa toczy się nadal, nawet, niestety, nabiera cech kuli śniegowej, a zainteresowany do dzisiaj nie reagował, przedstawię swoje stanowisko, chociaż wydawało mi się, że to co miałam w tej sprawie do powiedzenia zawarłam w pierwszym moim poście, cytuję go ponownie:
05 wrz 2018, 17:57
Nie mam zwyczaju odwoływać się do moich tekstów, ale ten - precyzyjnie rzecz ujmując, fragment trzeciej części tryptyku - przypomniał mi popełniony kiedyś wierszyk. Dokładnie ta fraza:
alchemik pisze: ↑niezaspokojoną kochankę
niech stryczek popieści
zabrzmiała mi znajomo:
https://stare.osme-pietro.pl/viewtopic.php?f=11&t=24906
to te wersy
a niezaspokojoną kochankę niechaj śmiało
stryczek popieści
Jeżeli, w jakimś stopniu były inspiracją niemalże takiej samej u Ciebie, to miło mi.
Pozdrawiam
Nie ma tam żadnej napaści i oskarżeń. Zwróciłam tylko uwagę na wyjątkową zbieżność tej nieszczęsnej frazy. I nic więcej. Frazy, jaką jeden z komentujących raczył nazwać „dupiastą”. A skoro tak, to nie ma o co kruszyć kopii. Jednak, jako że zauważam skłonność do przypisywania mi złej woli, intryganctwa, chęci zadymy, już sama nie wiem – swoistego lansowania się? - postanowiłam przedstawić Państwu, część (dotyczącą tej właśnie sprawy) moich starań o jej wyjaśnienie:
Fragment mojego maila do Alchemika:
19:21 (23 godziny temu)
„Czyżbyś, po zamieszczeniu na 8p. wiersza pt. "Matrymonialny tryptyk romantyczny" więcej tam nie zaglądał? To zajrzyj, a przekonasz się, jaką burzę wywołała moja oszczędna i wyważona uwaga o Twoim zacytowaniu jednej frazy z mojego tekstu. Po dzisiejszym uważnym przyjrzeniu się sprawie, chyba już wiem jakie mechanizmy zadziałały. Początek "sprawy" leży w - dwa lata temu - prowadzonej zabawie niekończący się wiersz. Na mój 311 post, kończący się słowami:
Honor ocalony, a niezaspokojoną kochankę... niech stryczek popieści
odpowiedziałeś w 312 poscie:
honor ocalony a niezaspokojoną kochankę... niech stryczek popieści
ogłoszono na całym mieście że małodobry nad mistrze
następną założy wstęgę na gładkoduszną szyję
w kolejnej małżeńskiej ceremonii tak
dopóki śmierć ich nie rozłączy”.
Wyjaśniłam także tę sprawę w Zespole:
09 wrz 2018, 19:48
"Właśnie, po dokładnym zbadaniu praprzyczyny Jurkowego zapożyczenia tej nieszczęsnej frazy, już wiem skąd się to wzięło.
Otóż, dwa lata temu prowadzona była zabawa w niekończący się wiersz, zresztą zapoczątkowana przez Alchemika.
Jeden z moich postów kończył się wersem:
Honor ocalony, a niezaspokojoną kochankę, niech stryczek popieści.
Jerzy odpowiedział swoim, zgodnie z regułami cytując ostatni wers poprzednika.
Być może miał to gdzieś zapisane i postanowił wykorzystać. Wtedy, dwa lata temu dopisał do mojego wersu to:
honor ocalony a niezaspokojoną kochankę... niech stryczek popieści
ogłoszono na całym mieście że małodobry nad mistrze
następną założy wstęgę na gładkoduszną szyję
w kolejnej małżeńskiej ceremonii tak
dopóki śmierć ich nie rozłączy
Potem ja wykorzystałam tę - tak, czy siak - swoją frazę w "Babcinych opowieściach", a Alchemik (być może nieświadomie, ale kto go tam wie?) w swoim.
Ot, i cała burza w szklance wody, a ja niemalże antyczny kustosz muzealny, nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała zgłębić genealogii i proweniencji".
Szanowni Państwo, to jest wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia.
Pozdrawiam dyskutujących
L