miłość zakopana

[tabakiera]

Tia, polewamy się szampanem.
Czy do szampana pasuje wątróbka z cebulką?
Wątrobę to łatwo sobie umartwić, bez pomocy ukochanej i nie za sprawą dziatek.

Świat okiem faceta.
On poszkodowany, ona tygrysica, niemalże.
Szczury kanałowe są inteligentne, a wejście w kanał niejednemu uratowało skórę.
Także - kij ma dwa końce.
A chorą miłość zakopać trzeba.
Dla zdrowotności.

[mirek13]

Nie deklarowałem się, żem Mirka.
Obrzydliwie brutalny i egoistczny samiec jestem.
Zakopię razem ze sobą.
Dla zdrowotności

[tabakiera]

Zakopię razem ze sobą.

No, ale bez dramatyzowania, proszę.

[mirek13]

Będzie pani zadowoloooona

[biegnąca po fali]

Ale biegnąca się zabuczy! Czy samcowi nie żal?

[mirek13]

Brzydki samiec ze mnie

[biegnąca po fali]

Eee... Kwestia gustu

[gal.a]

Kanałowe, lepkie emocje - świetne.
I spacja na zakończenie - żadna kropka, żadna pauza - zawieszenie, jak balot dryfujący w kanale.
Nie wiem, czy pocieszająca jest świadomość, że można zostać posiłkiem dla dzieci (tzn. umrzeć dla "wyższych celów").
Sądząc po komentarzach, to peel raczej wolałby zgnić (trzymając się konwencji wiersza) niż dać się przerobić na kotlety

[mirek13]

Doskonale wiesz, że robię z siebie sam kotlety, choć nie zalecam nikomu ich spożywać.
Po kiego mają się otruć?
Wszystko jest kwestią nastroju (też).
W wypadku mojego, niestabilnego, powstają różne rzeczy.
Np. taki wiersz.
Podziękował za obecność