jak już pisałem , utwór jest prawie dwudziestoletni i w tym okresie widywałem takie "eksponaty". Kiedy na bieżąco zamieściłem na poezja polska Ewa Włodek wyczuła ze mam problem . Owszem był bo i dyrekcja szkoły podstawowej, i policja, i kuratorium oświaty zachowywały się jak "Ona": 'bezradnie rozkładając ręce'. Tymczasem córka otrzymywała codziennie groźne SMS-y. dopiero oddolna inicjatywa grupy rodziców i szum na pół miasteczka załatwiło sprawę.
ne wiem jak było w kuratorium ale dwa zakłady w którym owe .. wisiały zbankrutowały. tzn są ale jako małe rodzinne.
To tyle z mojej strony na temat owego utworu .
pozdrawiam z
