matrymonialny tryptyk romantyczny

[skaranie boskie]

W reakcji (spontanicznej) na powyższą polemikę, pozwolę sobie napisać ponownie, że jeszcze tu nie padło oskarżenie o plagiat. Na razie zadano Alchemikowi kilka pytań, z których jedno jest dość ultymatywne, daje bowiem określany czas (ten niebawem minie) na odpowiedź. Twoja obrona wydaje się - w świetle powyższego - nieco przedwczesna.

A teraz zostawiam spontaniczność na boku i zwracam się wprost do Autora wątku.
Jurku, dziwi mnie twoje milczenie, zwłaszcza, gdy widzę, jak bardzo jesteś rozmowny w innych kwestiach.
Wbrew temu, co sądzą niektórzy użytkownicy, nie organizuję tu żadnej nagonki na Ciebie. Wręcz przeciwnie - próbuję dać Ci (kolejną) szansę. Wyskoczyłeś z tym zapożyczeniem dokładnie w dzień po tym, jak zgłosiłem w zespole twoją kandydaturę na recenzenta na trzymiesięczną kadencję. Po raz kolejny postawiłeś mnie w trudnej sytuacji. Jeśli nie dostanę wyjaśnienia jeszcze dzisiaj, będę musiał tę kandydaturę wycofać, a Ty ponownie oskarżysz mnie o niedotrzymywanie obietnic. I tys bydzie piknie...

[nie]

Tym razem rżniesz głupa, As.

Rzecz nie dotyczy tego, o czym się pisze, ale w jaki sposób. W temacie oznacza to, że nie chronimy ogólnych idei czy motywów, ale formy ich wyrażania. Możesz napisać wiersz o kochankach na stryczku, ale jeśli żywcem przepiszesz tamten dwuwers od Lucile, popełnisz plagiat.

Istnieją zdania i frazy, których przepisanie nie będzie plagiatem, np. "Mamo, proszę, zrób mi kanapki do szkoły". To dlatego, że to potoczna, kliszowa, nieoryginalna forma, której prawdopodobieństwo użycia przez większą liczbę osób jest duże (tysiące dzieciaków składa takie prośby swoim matkom).

Na drugim biegunie mamy frazy i formy oryginalne, których prawdopodobieństwo użycia przez większą liczbę osób jest znikome, np. taki dwuwers:

fioletowonogi jamnik
chaosową otchłanią rzygnął

Z wyżej wspomnianych przyczyn, popełnisz plagiat, jeśli użyjesz tego dwuwersu w swoim utworze bez cytatu.

Al ukradł oryginalny fragment utworu od użytkownika tego samego portalu, zwłaszcza dlatego nie ma mowy o przypadkowej zbieżności wymyślonych form. Sądzę, że pamięć mogła mu podsunąć niepodpisanego gotowca, jednak trudno akceptować tego rodzaju nieweryfikowalne wyjaśnienia, gdyż mógłby się nimi zasłaniać każdy plagiator.
Jego sprawę komplikuje fakt recydywy oraz to, że jego głównym zajęciem przez ostatnie pół roku było nachalne głoszenie swojej niewinności po swoim poprzednim plagiacie.

Decyzję, co tym razem zrobić z alchemikiem, oddałbym Lucile.
Z kolei Lucile mogłaby na przykład rzucić monetą o jego forumowe życie.

Poczekajmy jeszcze na szopkę, którą bez wątpienia powinien odstawić nasz Al.

[prawie kobieta]

Alchemiku, łamiesz moją młodzieńczą wiarę w ideały. Mistrzu, broń się słowem jak orężem!

[AS...]

u mnie jest teraz 1 w nocy, ale dopiszę jakoś ten tekst
zacny Nie, napisałeś "Al ukradł"
i to jest właśnie włażenie z buciorami w cudze sumienie;
Twoje argumenty są przekonywujące, ale nie odpowiadasz na moje:
kochanki - wg autorów "Młota na czarownice" były w rękach szatana
narzędziem do kuszenia bogobojnych mężczyzn;
biedne kobiety - w odróżnieniu od czarownic - nie były palone na stosie
ale wieszane; stąd: stryczek na kochanki
więc pytam Cię Nie - Sędzio cudzych sumień:
kto "ukradł" pomysł inkwizytorom?
a nie przyszło Ci do głowy, że na pomysł stryczka wpadli niezależnie?
przecież nawet prawa fizyki sygnowane są podwójnie np prawo Boyla Mariotta
nie wspominając o kometach, które w nazwie mają po kilka nazwisk;
i nikomu nie przyszłby do głowy, żeby Boyla nazwać złodziejem a Mariotta plagiatorem;
a prawo o którym mowa jest bardziej oryginalne niż przytoczone przez Ciebie wersy;
czyż nie?

Jurek Alchemik ma prawo czuć się źle niezależnie od tego co tu wypisujemy;
dlatego - szanowne Skaranie Boskie - wydłuż proszę termin ultimatum;
np do tygodnia...

[nie]

kochanki - wg autorów "Młota na czarownice" były w rękach szatana
narzędziem do kuszenia bogobojnych mężczyzn;
biedne kobiety - w odróżnieniu od czarownic - nie były palone na stosie
ale wieszane; stąd: stryczek na kochanki
więc pytam Cię Nie - Sędzio cudzych sumień:
kto "ukradł" pomysł inkwizytorom?

Nie doszło do kradzieży, gdyż, jak pisałem, nie chronimy ogólnych idei i motywów literackich, tylko formy ich realizacji.
Gdyby jakiś inkwizytor napisał utwór, w którym użyłby dwuwersu:

a niezaspokojoną kochankę niechaj śmiało
stryczek popieści

wtedy Lucile, a następnie alchemik popełniliby plagiat.

Wyjątkiem mogą być formy, które na przestrzeni czasu były używane wiele razy i na przykład staly się częścią frazeologii danego języka.

przecież nawet prawa fizyki sygnowane są podwójnie np prawo Boyla Mariotta

To inna para kaloszy. Mogę prawa Newtona nazwać prawami Gumisia Buni i nijak to się ma do sprawy plagiatu.

[skaranie boskie]

Jurek Alchemik ma prawo czuć się źle niezależnie od tego co tu wypisujemy;
dlatego - szanowne Skaranie Boskie - wydłuż proszę termin ultimatum;
np do tygodnia...

Zgoda.

[teo]

AS... pisze: ↑08 wrz 2018, 17:39
Jurek Alchemik ma prawo czuć się źle niezależnie od tego co tu wypisujemy;
dlatego - szanowne Skaranie Boskie - wydłuż proszę termin ultimatum;
np do tygodnia...
Zgoda.

Niekonsekwencja jest matką porażki.

[skaranie boskie]

Nie traktuję tego w kategoriach zwycięstw, bądź porażek.
Bardziej interesuje mnie tzw. aspekt ludzki.
Alchemik jest z nami od dość dawna, miał kiedyś woje dobre dni, dziś ma kiepskie. Wiem, że dotychczas się nie pieściłem z plagiatorami i nadal nie mam zamiaru tego robić, każdemu jednak muszę dać szansę obrony.
Skoro Alchemik znalazł obrońcę, ten zaś poprosił o wydłużenie czasu na odpowiedź, nie widzę przeszkód, by ten czas wydłużyć. Naturalnie nie będziemy go wydłużać w nieskończoność. Najbliższy czwartek, do północy, to ostateczny termin na przedstawienie nam wersji Jurka. Nie twierdzę ani, że ją przyjmę, ani, że odrzucę. Chcę ją zobaczyć. W piątek - jeśli on sam się do sprawy nie odniesie - usunę jego konto.
Howk!

[teo]

Alchemik jest z nami od dość dawna, miał kiedyś woje dobre dni, dziś ma kiepskie

Odkąd tu jestem (uważam się raczej za dochodzącego) Alchemik obraża albo okrada użytkowników... Nie tak dawno temu była o to dość poważna burza... Może warto uznać że wraz z noga stracił i część mózgu? Bo twierdzenie, że się plagiatuje bo się nie pamięta co się czytało, to już jakiś objaw
Swoją drogą dając fory jednym, innym też musisz dać.

[skaranie boskie]

dając fory jednym, innym też musisz dać.

Tak, jako rzekłeś, Teo.
Każdy ma prawo do obrony. Moją rolą rozstrzygnąć, na ile ta obrona jest wiarygodna.