44

[szczepantrzeszcz]

Wolę poczytać to, co napisałeś niż ćwierćwyborcze dywargacje: potrzebne było, czy niepotrzebne.

Nędzny heroizm młodości jest lepszym punktem wyjścia do rozważań niż naukowe rozprawy o szansach, których nie było, kalkulacjach, których nie przeprowadzono i skutkach, o których najprzyjemniej gadać, siedząc w wygodnym fotelu.

Ot, popłynąłem statkiem widmo. Żagle wypełnił dym.

[Lucile]

Wolę poczytać to, co napisałeś niż ćwierćwyborcze dywargacje: potrzebne było, czy niepotrzebne.

Ja także.
Lubię takie pisanie. Komentatorzy już się odnieśli do użytych symboli oraz przywoływanych przez nie obrazów. Prawdziwych, historycznych. Rzeczywiście w czasie Powstania Warszawskiego przez jakiś czas w piwnicach winiarni Fukiera powstańcy mieli kwaterę. Ale, wiemy także, że już w październiku 1939 roku Niemcy wywieźli jej cenną zawartość, cynicznie uzasadniając – Krieg ist Krieg.
Mnie uderzyło Twoje trafne i oryginalne porównanie do Morza Sargassowego. Dobre! Pomyślałam o charakterystycznym dla tego obszaru Atlantyku względnym bezruchu. Ciekawa jest – wywodzona przez niektórych – etymologia tej nazwy, podobno użytej wieki temu przez marynarzy Kolumba w nawiązaniu do dawnego szczepu winorośli sargasso. Czy to prawda, nie wiem, ale znakomicie, co najmniej z kilku powodów wpisuje się w Twój tekst, nie zapominając o wędrówce węgorzy – czyli, jakoby alegorii zamkniętego kręgu.

Dobry, zgrabnie i bez patosu „naładowany” wiersz o sprawach najważniejszych.

Pozdrawiam
L

[mirek13]

Nie wiem dlaczego, ale zawsze bardzo mnie wciągał emocjonalnie.
Mam w dupie analizy szans (bo ich nie było), naukowe analizy itp.
Niesamowity jest właśnie głupi heroizm młodych ludzi.
Nie do wyobrażenia ich determinacja.
Tam pewnie byli cwaniacy, degeneraci, alkoholicy, pedały, tęczowi itd.
A jednak...
Wychowanie patriotyczne przez dwadzieścia lat wydało niesamowity efekt.
Teraz jest ten termin zarezerwowany dla kiboli.
Taki patriotyzm, jaka władza.

[szczepantrzeszcz]

Kto ty jesteś?
Polak mały...

Nie wiem czy Cię pocieszy, ale mojego wnuka zamierzam tego nauczyć. Ciągle się łudzę, że niepodległości nie będzie musiał po raz kolejny wyrąbywać własną krwią.

[mirek13]

A sądzisz, że by chciał?
Dostaną darmowego neta, 500+ i dziesięcioletniego fałweja.
Po cholerę wtedy niepodległość?

[szczepantrzeszcz]

Ja się go nie zamierzam pytać, czy by chciał. Ja bym chciał mu pokazać, że szukać warto i mieć warto. Z dziećmi wyszło, to może i z wnukiem wyjdzie.

Wyjdzie, albo nie wyjdzie. Twoje pytanie "Po cholerę niepodległość?" też warte, aby sobie zadać. Po inną cholerę obrońcy Głogowa do własnych dzieci strzelali, po inną cholerę stanęli przy Jagielle pod Grunwaldem, po jeszcze inną cholerę spuścili łomot Lwom Paryskim w Olszynce Grochowskiej. Po cholerę niepodległość? Za piędziesiąt lat odpowiedź może być jeszcze inna, niekoniecznie taka, którą byśmy mogli zaakceptować. To się podobno rozwój nazywa.

[mirek13]

Szczepcio, ja się tylko odwołam do mojego tekstu "Czy Krzysztof Hołowczyc wielkim poetą jest?"
Tm wyjaśniłem swoje stanowisko w przedmiotowej sprawie.

[biegnąca po fali]

Nie znalazłam tej książki. Szkoda:(

[Nula.Mychaan]

Pięknie napisany, a metafory rewelacyjne

[mirek13]

Dzięki Nula.