• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Filozofia króliczenia

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4857
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#11 Post autor: Lucile » 21 paź 2020, 12:47

Droga Eko, przecież można jeszcze inaczej.
eka pisze:
20 paź 2020, 23:02
Na pewno nie podgląda, bo z tym patrzeniem na króliczą rodzinkę się nie ukrywa.
A państwo Królikowie i pociechy, i peelka... też nie. Z jakiej perspektywy artysta maluje? Bo Ty z rozmachem, z kosmicznej.
I dobrze, lubię ją. Tę perspektywę:)
Zależy jak spojrzymy na morfologię wyrazu „króliczenie”; jego źródłosłów. Jeżeli założymy, że rdzeniem, głównym morfemem jest słowo „król” – to się otwiera jeszcze inna perspektywa.

To ja - król, a może nawet demiurg, liczący tylko na siebie - panuję, rozdaję role, stwarzam światy, a nawet wszechświaty. To ja, król – rozkróliczyć, zakróliczyć, po swojemu, zmiennie, w zależności od kaprysu mogę tasować konstelacjami, w ramiona, też dla kaprysu, rzucić przypadkowe osoby – niech skradną sobie odrobinę szczęścia, niech się po swojemu „pokróliczą” - tak, że gwiazdy zatańczą, a ja te gwiazdy i uczucia na nowo uporządkuję, tylko… tak trudno – pomimo mojej wszechwładzy i wszechwiedzy - dostać się zamkniętego, chociaż nieistotnego z mojego punktu widzenia, światka maleńkiego ślimaczka, który jednak mnie swoim zosobnieniem mocno uwiera, a nawet denerwuje.


To oczywiście tylko takie marginalne dywagacje, to tekst niezupełnie o tym.

Lilu, miła,
Liliana pisze:
20 paź 2020, 17:10
Tytuł genialny, Lucile, i wieloznaczny.
Treść filozoficzno-naukowa, można rzec. Ty to potrafisz!
zawstydzasz mnie. Ty - mistrzyni budowania nastroju, harmonijnie płynących i zapadających w serce oraz umysł poetyckich fraz. To ja uczę się od Ciebie tej pięknej, ciepłej liryki i trudnej sztuki „plastyki słowa”. Nigdy nie osiągnę takiego stopnia nasycenia emocjami, może też dlatego (to moje usprawiedliwienie), że „uprawiam” odmienny – może bardziej „chłodny, podskórny” rodzaj wierszowania.

Dziewczyny, wdzięczna jestem za każde pozostawione słowo i dziękuję, że ta nowa. właśnie stwarzana gałąź filozofii – „filozofii króliczenia” (samochwała w kącie stała! Przyznać jednak muszę, że jest współautor tego terminu) zatrzymała i pozwoliła mi ma własne, niekoniecznie sensowne (bo jednak kawonaławizm jest wrogiem intelektualnych zabaw oraz interesującej wymiany poglądów) dopowiedzenia.

Dziewczyny, miłej reszty dnia, uśmiechu wbrew tej dziwnej - nie do końca zrozumiałej - obecnej rzeczywistości.

Trzymajmy się.
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Alek Osiński
Posty: 6589
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Filozofia króliczenia

#12 Post autor: Alek Osiński » 21 paź 2020, 15:09

No, trzynasty znak zodiaku istnieje naprawdę i nie trzeba za bardzo pokładać w nim wiary.
To wężownik, w który słońce wchodzi pod koniec listopada. Zresztą to mój ulubiony znak zodiaku.
Wydaje mi się, że to właśnie jego brak w uproszczonym zodiaku ciąży na niepełnym powodzeniu
metody Kinslowa. Wszak bazuje ona na synchronizacji kwantów i przy braku doświadczenia
pełni, na pewno może szwankować... :)

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4857
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#13 Post autor: Lucile » 21 paź 2020, 19:57

Alek Osiński pisze:
21 paź 2020, 15:09
trzynasty znak zodiaku istnieje naprawdę i nie trzeba za bardzo pokładać w nim wiary.
To wężownik, w który słońce wchodzi pod koniec listopada.
Alku, człowiek uczy się przez cale życie – może i truizm, ale ja nic o wężowniku nie wiedziałam.
Oczywiście sięgnęłam do googla i w miarę internetowych możliwości (a przede wszystkim moich) się byłam „dokształciłam”.

Jednak sama nazwa – wężownik – natychmiast pokierowała mnie do Biblii, a dokładnie do Nowego Testamentu i do… „plemienia żmijowego” . W ewangelii wg św. Mateusza - 12, 34-37. czytamy:

Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.

Ale – mam taką nadzieję – znak wężownika nie ma z tym cytatem nic wspólnego.

Alku, bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 1806
Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07

Filozofia króliczenia

#14 Post autor: Liliana » 22 paź 2020, 16:58

Lucile pisze:
21 paź 2020, 12:47
Lilu, miła,

Liliana pisze: ↑
20 paź 2020, 16:10
Tytuł genialny, Lucile, i wieloznaczny.
Treść filozoficzno-naukowa, można rzec. Ty to potrafisz!

zawstydzasz mnie. Ty - mistrzyni budowania nastroju, harmonijnie płynących i zapadających w serce oraz umysł poetyckich fraz. To ja uczę się od Ciebie tej pięknej, ciepłej liryki i trudnej sztuki „plastyki słowa”.
Teraz to ja się zarumieniłam, Lucilko. Ja piszę tak zwyczajnie, prosto, bez żadnych podtekstów, a Ty mnie jeszcze chwalisz, Ty, która masz tyle talentów...
Jest to bardzo miłe, nie ukrywam, ale chyba trochę na wyrost.

Bardzo Ci dziękuję i mnóstwo serdeczności posyłam :rosa: :) :rosa:

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4857
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#15 Post autor: Lucile » 23 paź 2020, 12:46

Liliana pisze:
22 paź 2020, 16:58
Ja piszę tak zwyczajnie, prosto, bez żadnych podtekstów,
I takie pisanie wypływa prosto z serca, jest szczere, co wyraźnie odczuwam, czytając Twoje wiersze.
A to wartość nie do przecenienia.

Spokojnego weekendu w tych ciężkich - nie do końca zrozumiałych (przynajmniej przeze mnie) - czasach.

Może naleweczki? To aroniówka własnoręcznie przyrządzona przeszłego roku. :vino:
Tak na zdrowotność. :)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 1806
Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07

Filozofia króliczenia

#16 Post autor: Liliana » 23 paź 2020, 13:06

Lucile pisze:
23 paź 2020, 12:46
Spokojnego weekendu w tych ciężkich - nie do końca zrozumiałych (przynajmniej przeze mnie) - czasach.
Dziękuję, Lucile. Czasy mocno stresujące, to prawda. Wczoraj na covid zmarł nasz sąsiad, ciężko się z tym faktem oswoić.
Lucile pisze: Może naleweczki? To aroniówka własnoręcznie przyrządzona przeszłego roku.
Bardzo chętnie. Naleweczki własnej roboty - palce lizać. U mnie dojrzewa bożonarodzeniowa,
ale zrobiłam późno, więc chyba będziemy smakować już po świętach.

Trzymaj się ciepło i bezstresowo, :rosa: Lucile! :rosa:

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4857
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#17 Post autor: Lucile » 23 paź 2020, 22:36

Liliana pisze:
23 paź 2020, 13:06
Trzymaj się ciepło i bezstresowo
Lilu, Ty również, a także zdrowo.

Miłych snów
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18301
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Filozofia króliczenia

#18 Post autor: eka » 24 paź 2020, 10:03

Lucile pisze:
21 paź 2020, 12:47
Zależy jak spojrzymy na morfologię wyrazu „króliczenie”; jego źródłosłów. Jeżeli założymy, że rdzeniem, głównym morfemem jest słowo „król” – to się otwiera jeszcze inna perspektywa.

To ja - król, a może nawet demiurg, liczący tylko na siebie - panuję, rozdaję role, stwarzam światy, a nawet wszechświaty. To ja, król – rozkróliczyć, zakróliczyć, po swojemu, zmiennie, w zależności od kaprysu mogę tasować konstelacjami, w ramiona, też dla kaprysu, rzucić przypadkowe osoby – niech skradną sobie odrobinę szczęścia, niech się po swojemu „pokróliczą” - tak, że gwiazdy zatańczą, a ja te gwiazdy i uczucia na nowo uporządkuję, tylko… tak trudno – pomimo mojej wszechwładzy i wszechwiedzy - dostać się zamkniętego, chociaż nieistotnego z mojego punktu widzenia, światka maleńkiego ślimaczka, który jednak mnie swoim zosobnieniem mocno uwiera, a nawet denerwuje.

To oczywiście tylko takie marginalne dywagacje, to tekst niezupełnie o tym.
W pogańskiej Słowiańszczyźnie urząd króla nie istniał. Etymologicznym źródłem dla nowo powstającej godności stało się imię Karola Wielkiego. Ale, i tu zabawna historia, do nas ono przyszło z jęz. niemieckiego. W którym to języku bardzo podobnie brzmi nazwa własna królika. Stąd to dziwne połączenie nazwy królowania z płochliwym kicusiem. Zatem w filozofii króliczenia absolutnie dopuszczalna jest Twoja perspektywa:)

Bajeczny królik-król-demiurg wszechświatów może wszystko.
W tym naszym niestety nie. Jedna maleńka, mikroskopijna zmiana parametrów sprawiłaby, że nie powstałyby w prastarych gwiazdach cięższe od wodoru i helu pierwiastki, tym samym nie byłoby mowy o planetach, o życiu, o nas. O królach i królikach, i filozofii też nie:)
Miłego dnia, Lu! :)

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4857
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#19 Post autor: Lucile » 24 paź 2020, 13:46

eka pisze:
24 paź 2020, 10:03
W pogańskiej Słowiańszczyźnie urząd króla nie istniał. Etymologicznym źródłem dla nowo powstającej godności stało się imię Karola Wielkiego. Ale, i tu zabawna historia, do nas ono przyszło z jęz. niemieckiego. W którym to języku bardzo podobnie brzmi nazwa własna królika. Stąd to dziwne połączenie nazwy królowania z płochliwym kicusiem. Zatem w filozofii króliczenia absolutnie dopuszczalna jest Twoja perspektywa:)

Bajeczny królik-król-demiurg wszechświatów może wszystko.
W tym naszym niestety nie. Jedna maleńka, mikroskopijna zmiana parametrów sprawiłaby, że nie powstałyby w prastarych gwiazdach cięższe od wodoru i helu pierwiastki, tym samym nie byłoby mowy o planetach, o życiu, o nas. O królach i królikach, i filozofii też nie:)

Właśnie dla takiej – bardzo interesującej – dyskusji, a także pouczającej wymiany poglądów warto było wdać się w filozofię króliczenia.

Za każdy głos bardzo Państwu dziękuję.
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18301
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Filozofia króliczenia

#20 Post autor: eka » 25 paź 2020, 20:08

Pewnie, że tak, Lu. Dzięki za inspirację:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”