Przeczytałem i aż mi się smutno zrobiło i tak niejako. Na "Pilotach" pewnie nie będę, bo troszkę za daleko.
Sam tytuł można odczytać wielorako. Może chodzić o ludzi, którzy mają władzę i robią z nią, co chcą. Jedni to dobrzy piloci, którzy widzą swój cel i wiedzą, dlaczego do niego dążą. Przecież od nich zależy życie innych. A mogą być tacy, którzy również mają cel, ale oni nie patrzą na innych ludzi. Wykonują go, nie ważne jak wiele poświęcą.
Każdy jest pilotem, każdy steruję własnym życiem. Może prowadzić je jak chce, osiągać cele. Czasem odpowiada tylko za siebie, a innym razem za setki, miliony ludzi. Od jego decyzji może zależeć kształt całej historii. Wyznaczy kursy, które mogą być destruktywne lub budujące.
O niektórych sprawach zapomnimy, bo nadano nowy kurs. Nie można go cofnąć, możemy coś przegapić, ale zawsze możemy zmienić kurs. Obudzić się, uświadomić sobie swoje błędy. Niektórzy powiedzą, że nie potrzebnie, że niszczymy to, co zbudowały pokolenia, a może to, co zbudowali zwycięzcy? Pamięć jest ważna, bez niej zatracamy siebie, bo poznajemy tylko część siebie. To co jest teraz. A gdzie to co było kiedyś? Może to być rozrzucone wszędzie i po całym świecie. Od nas zależy czy chcemy to poskładać i wyciągnąć z tego naukę. A może zaśniemy nad ogniskiem, a w popiele znajdziemy tylko zwęglone gruszki.
Takie wiersz poruszył we mnie przemyślenia.
podobają mi się powtórzenia, które mają wzmocnić przekaz, jak i zastanowić czytelnika.
Jest tu kilka gier słownych jak: buty-buta, cenzurka(cenzurka kojarzy mi się z oceną dostawaną przez ucznia)-cenzura pewnie jest więcej, ja wychwyciłem te dwa.
Świetnie zrobione pauzy, chodzi mi o te krótsze wersy. Brakuję mi w nim interpunkcji, trochę się w nim na początku pogubiłem, ale czy historia ma jakieś znaki przestankowe?
Tyle ode mnie,
