dziewczynka

[Agnieszka R.]

Byłam grzeczna, kilka razy
fantazjowałam: wydłubuję oczy.
Błyszczą ostrza nożyczek –
już mnie nie zobaczysz,
siostrzyczko!
 
Ogólnie byłam grzeczna, drobne psoty
do dziś poprawiają humor: dupsko
nauczycielki z naklejką imitującą oczy
idzie po korytarzu, dzieci chichoczą,
śni ci się to do dziś,
belferko?
 
Do tych grzecznych z grubsza
zawsze należałam – w kolorze
czerwieni grzeczność.
Jak truskawki na wychuchanym polu
sąsiada, jak jego krew, która gwałtownie
uderzyła do twarzy. Żyjesz jeszcze?

Byłam grzeczna, proszę księdza,
o aparycji kaszalota, wypchajcie się
fakolcami, kochane koleżanki,
zabawni kochankowie, zdradzałam was
i nic tego nie zmieni, że taka
się urodziłam.

[eka]

Hipokryzją... byłam.
_____________________________________
W kolorze (tej) czerwieni

grzeczność.

[Agnieszka R.]

Eko to nie do końca tak , nie utożsamiaj od razu bohaterki z autorką. To tylko kreacja literacka, mi ten wiersz się podoba, może nie jakaś tam rewelacja, ale lepszy od "gdyby o mnie napisał";)

[eka]

nie utożsamiaj od razu bohaterki z autorką. To tylko kreacja literacka

A skąd wniosek ten?:)
O różnych trudnych dzieciństwach piszesz w swoich wierszach, nie śmiałabym wybrać akurat ten, jako autorski.
Dla usunięcia podejrzenia nadmienię, że konstrukcja podmiotu literackiego w aspekcie filozoficznym i teorii literatury zajmuje sporo miejsca w mojej pracy mgr:)
________
A wiersz - naprawdę dobry. Nie polemizuję, potwierdzam.

[Agnieszka R.]

Eko, piszesz pracę mgr? fantastycznie, studentko! Super. Jeśli chodzi o egzegezę tegoż tworu powyższego... Tak. Był sąsiad z polem truskawek, zakradałam się na nie, czołgając, aż zapadł zmierzch:) no cóż nie ma na świecie niesprawiedliwości. Był też nauczyciel, nie belferka, tak, tak, jestem dzieckiem Peerelu Komunistyczny dyrektor szkoły podstawowej który przez wiele lat się nade mną znęcał, bo mój tata nienawidził systemu, ormowców, morderców Popiełuszki i Przemyka. A do kościoła rodzice chodzili, ale nie zawsze, bo jak mieli chodzić, skoro pili? Byli to ludzie bardzo towarzyscy, a w tamtych czasach baz flaszki niewiele załatwiłeś, chore, trudne czasy. Więc był nauczyciel i naklejka imitująca oczy. Była tak mała, że dzieci jej nie widziały, ale moje bystre oko bardzo dobrze dostrzegło, w końcu ja mu ją podłożyłam i miałam ogromną satysfakcję:) Był też ksiądz który narobił z pięcioro dzieci swojej gosposi (niedługo idę na Kler Smarzola, chyba ten film już mnie w niczym nie zaskoczy, ale jestem ciekawa), który się znęcał, bo przecież rodzic pił, więc jak mógł pijany uczestniczyć we mszy i wysłuchiwać uderzeń w ambonę?
Dziękuję za obecność Eko droga.

[eka]

Uniwersum Alma Mater - takoż studentami my dopóki żyjemy:)
__________
Fajna prowokacja.
Podejście do tożsamości podmiotu literackiego przechodziło ewolucję... a i tak zawsze winien Autor rządzić.
„Byt definiuje się przez tożsamość. Różnica jest konieczna dla tożsamości, ażeby tożsamość zachowała się jako pierwsze, jeśli nie wy­łączne znaczenie bytu." ( Aleksander Kojèv)

[Agnieszka R.]

[Marcin Sztelak]

Faktycznie dobry, z zadatkami na jeszcze lepszy po dopracowaniu np interpunkcji.

Pozdrawiam.