stany zapalne

[biegnąca po fali]

coś się nie zgadza
pole kukurydzy za nim las
foliówka na sośnie
niby wszystko jak wczoraj
a jednak powietrze zdaje się układać warstwami

odcięte niewidzialną kreską
skinieniem głowy albo palca
są jak wyroki odłożone w czasie

mróz styka się z upałem
nadmierna wilgotność przechodzi w suszę stulecia
i nie uświadczysz ni kropli na wyschnięte trawniki
czy język w niedomkniętych ustach

połajanki i żale istny misz masz
brakuje tylko dziada wspartego o wózek
pełen szmat i innych skarbów
do rozłożenia na ławce
nocą wszystkie są jego

na tej wysokości posucha
wystarczyłaby iskra ale niestety nie palę
zwyczajnie nie stać mnie na samobójstwo
mam klaustrofobię

w domu płaczą dzieci
i zdarza mi się wierzyć
że dno to przecież fundament
z dołu wyraźniej widać toczony korzeń

[zimny grog]

bym, gdyby byłomoje, ostatnią strofkę usunął, albo inaczy napisał. botera spore troszku jakby z innego sensu wystaje.
ale wcale, a wcale nie musisz się liczyć ze zdaniem straszomłdego zrzędy

bo lubię czarne i granatowe kwiatki, a niebo jasne.

[biegnąca po fali]

A czytałeś z tą czy z poprzednią puentą?

[zimny grog]

z tą. tamtej, albo nie pamiętam (zagoniony człowiek taki) albo nie czytałem. raczej druga opcja.

[biegnąca po fali]

Aha. To pomyślimy jeszcze. Dzięki:)

[Alek Osiński]

Dobrze się czyta, fajna szorstkość jest wyczuwalna,
tylko to "mam klaustrofobię" trochę jakby ni przypiął
ni przyłatał...hmmm : )

https://www.youtube.com/watch?v=9vEBPYfy1GM

[Marcin Sztelak]

Udany wiersz, a puenta mnie akurat odpowiada jak najbardziej.

Pozdrawiam.

[em_]

i zdarza mi się wierzyć
że dno to przecież fundament

— niezły tekst,
pozdrawiam