-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
W tej ciszy miłosnej
- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
W tej ciszy miłosnej
lubisz milczeć nieujarzmionymi wersami.
Bywają poranki, które uwierają
podsuwanymi - ciągle,
i od nowa – zbyt banalnymi
trawersami.
A ja,
rozszalałymi wielokropkami natchniona,
z w przyciasnych strzemion konwenansów
gotowa jestem wspiąć się
na szczyt.
---
LuBe
trzynaście, dwa,
dwadzieścia dwadzieścia jeden
Bywają poranki, które uwierają
podsuwanymi - ciągle,
i od nowa – zbyt banalnymi
trawersami.
A ja,
rozszalałymi wielokropkami natchniona,
z w przyciasnych strzemion konwenansów
gotowa jestem wspiąć się
na szczyt.
---
LuBe
trzynaście, dwa,
dwadzieścia dwadzieścia jeden
-
- Posty: 953
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
W tej ciszy miłosnej
Zbyt banalnie z tym szczytem
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
W tej ciszy miłosnej
1. W ciszy milczeć wersami;
2. poranki uwierają trawersami;
3. być natchnionym rozszalałymi wielokropkami;
4. ze strzemion konwenansów wspinać się na szczyt.
To są zdania wielokrotnie przenośne.
Ad1. Nie dość że milczy wersami, to robi to w ciszy. Właściwie zgadza się, wersów nie wypowiada na głos, tylko milczy, więc nie kłóci się to z ciszą.
Ad2. Poranek może uwierać. Trawersem można uwierać. Później wiadomo, że to niekonwencjonalna droga na szczyt. Poranek uwiera drogą.
Ad3. Wielokropkiem można się natchnąć. Trzeba tylko wcześniej zacząć się natychać. Wielokropek może szaleć i nawet się rozszaleć, co niebezpieczne. Ja jak pęknie, posypią się kropki.
Ad4. Strzemiona konwenansów trzymają na nizinie. Strzemiona są jak cugle? Z poziomu konwenansu wspiąć się na szczyt. Nie wstyd tak?

2. poranki uwierają trawersami;
3. być natchnionym rozszalałymi wielokropkami;
4. ze strzemion konwenansów wspinać się na szczyt.
To są zdania wielokrotnie przenośne.
Ad1. Nie dość że milczy wersami, to robi to w ciszy. Właściwie zgadza się, wersów nie wypowiada na głos, tylko milczy, więc nie kłóci się to z ciszą.
Ad2. Poranek może uwierać. Trawersem można uwierać. Później wiadomo, że to niekonwencjonalna droga na szczyt. Poranek uwiera drogą.
Ad3. Wielokropkiem można się natchnąć. Trzeba tylko wcześniej zacząć się natychać. Wielokropek może szaleć i nawet się rozszaleć, co niebezpieczne. Ja jak pęknie, posypią się kropki.
Ad4. Strzemiona konwenansów trzymają na nizinie. Strzemiona są jak cugle? Z poziomu konwenansu wspiąć się na szczyt. Nie wstyd tak?

- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
W tej ciszy miłosnej
Banał, nie banał - wspinanie się na szczyt (w każdej dziedzinie oraz sprawie) zawsze jest dobre, twórcze i rozwijające. Są tacy, którzy twierdzą, że najważniejsza jest droga (słynne „el camino”).
A swego czasu Skaldowie (do słów Agnieszki Osieckiej) śpiewali: „nie o to chodzi by złowić króliczka, ale by gonić go”.
No, no, Leszku, dogryzłeś się do samej kości tego walentynkowego drobiazgu.
Tylko pozazdrościć umiejętności logicznego poprowadzenia takiej wnikliwej analizy.
I masz rację; „obnażona” w ten sposób peelka (pąsem zapłonąwszy) odszepnęła, że i owszem:
deczko tak, ale tylko deczko

Walentynkowo Wszystkim życzę miłego, uśmiechniętego niedzielnego dzionka.
L

-
- Posty: 663
- Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
- Płeć:
W tej ciszy miłosnej
Ach te wielokropki rozszalałe, mówią pomiędzy słowami jakimś trudnym do zrozumienia językiem ciszy, która się wzmaga i wzmaga aż do osiągnięcia szczytu, potem znowu nastaje cisza, trochę inna, z uśmiechem na twarzy.
Podoba się.
Podoba się.
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
W tej ciszy miłosnej
Krokusie, ładny komentarz.
Podoba się
Ewo, to prawda, bywa że... jak się wejdzie bardzo wysoko, może zabraknąć tlenu.
Chociaż nie zgadzam się z twierdzeniem:
L
Podoba się

Ewo, to prawda, bywa że... jak się wejdzie bardzo wysoko, może zabraknąć tlenu.
Chociaż nie zgadzam się z twierdzeniem:
Trud włożony w zdobycie szczytu wynagradzają widoki - i dosłownie, i w przenośni, ale i tak sama droga jest najważniejsza, co zresztą już podkreśliłam:
Miłego tygodnia

L
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
W tej ciszy miłosnej
On jest naturalny, biologiczny. Ssaki, ptaki i pewnie wiele innych przystosowane są do czynienia wysiłku w pewnym obszarze czasu i przestrzeni, z ograniczeniem zasobami energii, potem musi nastąpić regeneracja. Cykl: wysiłek /odpoczynek nadaje sens życiu, jeden i drugi jest celem i potrzebą. Może dlatego przebywanie na wyżynie jest po prostu nudne. Nie lekceważyłbym szczytów, nawet negatywnych.
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W tej ciszy miłosnej
Lucile, Leszku... : )
Czy w przenośni umieszczonej w tekście tego wiersza, czy realnie podczas wspinaczek, zawsze jest ten sam mechanizm "szczytu" opisany sinusoidą. Wznoszenie, grzbiet fali, opadanie.
A najtrudniej umieścić się na wyżynie, z kimś czy ogólnie rzecz ujmując: z własnym życiem.
Nie schodzić na niziny, nie wpadać w depresję, nie zmagać się z zejściem po zdobyciu szczytu.
Mieć szczyt non stop na wyżynie istnienia.
To tak najkrócej.
Czy w przenośni umieszczonej w tekście tego wiersza, czy realnie podczas wspinaczek, zawsze jest ten sam mechanizm "szczytu" opisany sinusoidą. Wznoszenie, grzbiet fali, opadanie.
A najtrudniej umieścić się na wyżynie, z kimś czy ogólnie rzecz ujmując: z własnym życiem.
Nie schodzić na niziny, nie wpadać w depresję, nie zmagać się z zejściem po zdobyciu szczytu.
Mieć szczyt non stop na wyżynie istnienia.
To tak najkrócej.
